Wczesna wiosna. Okres, w który zaczynają się pojawiać różne gatunki owadów, a wśród nich nie widziane od jesieni, pysznie ubarwione motyle. Prym wiodą znane wszystkim gatunki, takie jak latolistek cytrynek czy rozmaite rusałki. Wśród tych drugich, na naszą szczególną uwagę zasługuje przepiękna, ale bardzo płochliwa rusałka wierzbowiec.
Systematyka i wygląd
Rusałka wierzbowiec należy oczywiście do rodziny rusałkowatych (Nymphalidae) i obecnie jest jedną z siedmiu przedstawicielek tego rodzaju w Polsce. Wcześniej było ich znacznie mniej, ale nie tak dawno do rodzaju Nymphalis włączone inne rusałki, choćby pawika czy pokrzywnika. Ten drugi jest zresztą bardzo podobny do rusałki wierzbowiec, ale jest wyraźnie mniejszy i różni się wzorem na drugiej parze skrzydeł.
Trzeba przyznać, że wierzbowiec jest naprawdę sporą rusałką. Rozpiętość jego skrzydeł sięga prawie 7 cm. Jego skrzydła są ceglaste, z licznymi, ciemnymi plamkami, zwłaszcza na pierwszej parze. Na drugiej parze skrzydeł mamy po jednej, czarnej plamce wyglądającej trochę jak takie oczko. O ile łatwo go odróżnić od rusałki pokrzywnik po rozmiarze, to tyle jest to zdecydowanie trudniejsze, jeśli chodzi o rusałkę drzewoszek (Nymphalis xanthomelas), które jest łudząco do niego podobna. Podstawową różnicą między tymi dwoma gatunkami jest ubarwienie nóg; u rusałki wierzbowiec są one ciemnobrunatne, u drzewoszek żółte. Nogi nie zawsze są jednak widoczne na zdjęciach, a do tego światło może przekłamywać kolory. Dlatego warto spojrzeć na ciemną przepaskę biegnącą wzdłuż brzegów skrzydeł. U rusałki wierzbowiec jest ona wąska i wyraźnie odgraniczona żółtą linią. U rusałki drzewoszek, ciemna przepaska jest dużo szersza, rozlewa się po bokach i nie jest wyraźnie odgraniczona od tła skrzydeł. Pewną wskazówką może być też półksiężycowa plamka występująca przy wierzchołku przedniego skrzydła, która u wierzbowiec jest żółta i niezbyt wyraźna, natomiast u drzewoszek biała i dobrze widoczna.
Gdzie ją można spotkać?
Chociaż występuje w całej Polsce, to nie jest zbyt liczna, a gdy już się pojawia to zazwyczaj pojedynczo. Zwykle można ją zaobserwować na nasłonecznionych obrzeżach lasów oraz na leśnych polanach. Pierwsze osobniki pojawiają się już bardzo wczesną wiosną i są aktywne do końca maja. W lipcu zaczynają się pojawiać motyle nowego pokolenia, które są aktywne aż do jesieni, do momentu, gdy zaczną się chować w różnych zakamarkach, aby przezimować.
Tryb życia
Rusałkę wierzbowiec spotkałem po raz pierwszy pod koniec lutego w 2012 r. Pamiętam, że pojawiła się, gdy ja byłem zajęty fotografowaniem muchówek oraz trzmieli. Początkowo wziąłem ją za rusałkę pokrzywnik, ale gdy podleciała bliżej, szybko załapałem, że coś z nią nie tak. Pokrzywnik nie jest przecież tak duży, więc to nie mógł być on. W mojej głowie od razu pojawiły się dwa, inne motyle, które swym wyglądem do złudzenia przypominają pospolitego pokrzywnika. Z dokładniejszym oznaczeniem postanowiłem jednak zaczekać aż wrócę do domu. W chwili jej spotkania, najważniejsze było bowiem jej sfotografowanie. A przyznaje, nie było to wcale proste. Wszystko przez jego płochliwość, choć na szczęście nie aż tak wielką, jak np. w przypadku bęsicy kwietniówki (Archiearis parthenias). Spłoszona rusałka wzbijała się w powietrze, ale zaraz szybko wracała, by znów przysiąść na kępie uschniętych traw i wygrzewać się na słońcu. W końcu udało mi się cyknąć jej zdjęcie z boku, jednak po chwili… znów odleciała. Na szczęście motyl bez przerwy krążył nad polaną, więc cały czas mogłem go mieć na oku.
Moja uwaga, powędrowała więc w stronę królowej trzmieli, która również postanowiła na moment przysiąść. Oczywiście, próbując ją sfotografować ryzykowałem, że motyl da nogę i zwieje, ale uznałem, że trzmiel jest tego wart. Niestety, przy jego fotografowaniu urwał mi się zaczep od mojego konwertera makro Raynoxa dcr-250. Musze przyznać, nie pierwszy raz. Wcześniej udało mi się to naprawić, więc i tym razem nie będzie z tym problemu. Oczywiście w domu. Tam, na polance nie miałem odpowiednich narzędzi, by to zrobić, dlatego odpuściłem sobie trzmiela i skupiłem się na motylu. Do jego sfotografowania nie potrzebowałem Raynoxa, więc kiedy tylko znów przysiadł, mogłem pozwolić sobie na serię zdjęć, z których jedno było naprawdę udane. Po powrocie do domu udało mi się ją zidentyfikować i poczytać o niej co nieco.
Oprócz wygrzewania się na słońcu, rusałka wierzbowiec przylatuje też do kwiatów, np. do kwitnących wierzb, aby spijać z nich nektar. Oprócz niego może się też jednak pożywiać takimi pokarmami, jak wyciekający z drzewa sok, a także płyny z odchodów i padliny, co jest dość częstą praktyką wśród wielu leśnych motyli. Podczas pożywiania się, często siedzi ze złożonymi skrzydłami, które są brunatne, przez co motyl może się wtedy upodobnić do uschniętego liścia. Wczesną wiosną samice składają jaja na rozmaitych drzewach liściastych. Mogą to być wierzby a w szczególności wierzba iwa, tak jak wskazuje na to jej nazwa, ale mogą to być również inne gatunki, takie jak topole, wiązy czy drzewa owocowe.
Gąsienice przychodzą na świat gdzieś tak na początku maja. Ich ubarwienie waha się od szarobrązowego do niemal czarnego. Dodatkowo na całym ich ciele można dostrzec biało-żółte, podłużne paski, które najczęściej są dość słabo widoczne. Do tego dochodzą również żółtawe kolce, które pokrywają ją niemal po całości. Przez większą część życia gąsienice żerują gromadnie, jednak pod jego koniec rozdzielają się. Przepoczwarczenie następuje pośród roślin zielnych, w pobliżu drzewa, na którym żerowały.
z przygodami ale udanie 😉
Tej ślicznotki jeszcze na własne oczy nie widziałam. Nie miałam też pojęcia, że ma podobną kuzynkę, przy ewentualnym spotkaniu zwrócę uwagę także na nóżki. 😉
Chyba chciałeś napisać że „rusałka wierzbowiec, jest liczniejsza niż drzewoszek” a nie „wierzbowiec” 😉
Ja za każdym razem jak spotykam pokrzywnika to mam nadzieję że to jeden właśnie z tych gatunków, niestety nie było mi dane… za to bęsice to chyba jakieś zaspane spotykałem bo zwykle nie były zbyt płochliwe.
Co do snap-on Raynoxa to jeśli głównie robisz makra (a pewnie tak jest) to najlepiej kupić pierścienie redukcyjne (ja musiałem kupić dwa bo bezpośredniego z 55mm na 43mm nie było). Ja tak zrobiłem i cały czas mam założonego DCRa, nawet w futerale i odkręcam go tylko w wyjątkowych przypadkach (czyli nie-makro). Pamiętam że snap-on zasłaniał mi lampę błyskową i czasem „łapał” gwint w taki sposób że Raynox był podłączony pod pewnym kątem – teraz tych problemów nie mam.
Ok, poprawiłem 😉
Tak, bęsic w tym roku było sporo, ale mi niestety bardziej płochliwe się trafiły i niewiele zdjęć im zrobiłem 🙂
Z tym makro to różnie bywa, owszem najczęściej takie zdjęcia robię, ale często też zdejmuje go, bo np. okazuje się, że przy ważkach i motylach, daje on za duże powiększenie, ale będę musiał pomyślec o tych pierścieniach 🙂
Pingback: Rusałka drzewoszek (Nymphalis xanthomelas). | Świat Makro.com
Pingback: Rusałka pokrzywnik (Nymphalis urticea) – pierwsza obok cytrynka | Świat Makro.com
Pingback: Rusałka drzewoszek (Nymphalis xanthomelas) | Świat Makro.com