Gdyby ktoś mnie zapytał jakiego owada jest najtrudniej sfotografować, bez wahania odpowiedziałbym, że właśnie trzyszcza. Nie chodzi tu jednak o to, że jest jakoś szczególnie rzadki, czy trudno dostępny. Rzecz tkwi w jego naturze. Fotografując go, musimy być gotowi na poświęcenie mu całego popołudnia, które spędzimy na otwartej przestrzeni, w promieniach palącego słońca. Wtedy bowiem jest najbardziej aktywny. To jednak nie wszystko. Niemal całe swoje życie spędza w ciągłym biegu, z rzadka przystając na chwilę, by odpocząć lub oczyścić przód ciała za pomocą przednich odnóży. Trzeba również pamiętać, że jest bardzo czujny. Wystarczy, że ktoś choćby spróbuje się do niego zakraść, by niemal natychmiast rozwinął skrzydła i odleciał kawałek dalej. Dlatego też, próba fotografowania go, często jest prawdziwą drogą przez męki i bez odpowiedniego, pozytywnego nastawienia oraz cierpliwości, może zakończyć się fiaskiem.
Systematyka
Na chwilę obecną, trzyszcze zostały włączone do rodziny biegaczowatych (Carabidae). Nie zawsze tak jednak było. Wprawdzie kiedyś również do niej należały, jednak przez dłuższy czas stanowiły oddzielną rodzinę trzyszczowatych (Cicindelidae). W naszym kraju mamy 7 gatunków trzyszczy należących do rodzaju Cicindela, chociaż i z tym różnie bywało… i w sumie nadal bywa.
Wspominałem już zresztą o tym, że systematyka jest zmienna, zwłaszcza jeśli chodzi o owady, dlatego nie należy się zbytnio przyzwyczajać do tego, co prezentuje nam w danym momencie.
Wygląd
Omawianie budowy ciała tych chrząszczy, najlepiej zacząć od głowy oraz znajdujących się na nich wyłupiastych oczu. W końcu, to właśnie wzrok stanowi ich najważniejszy zmysł, który jest niezbędny w czasie polowań. O zabójczych skłonnościach trzyszczy, mogą również świadczyć ich ogromne, białe żuwaczki, zakończone czarnymi, zaostrzonymi szpicami. Jak się można domyślić, ich główna rola, to chwytanie zdobyczy i w zasadzie na tym się kończy, gdyż przy jej konsumowaniu nie są już takie istotne. Nad żuwaczkami znajduje się tzw. warga górna o białym zabarwieniu. Warto na nią zwrócić uwagę, gdyż jest ważną cechą, pozwalającą nam odróżnić naszego trzyszcza, od podobnego trzyszcza leśnego (Cicindela sylvatica), którego górna warga, jest koloru czarnego (więcej o tym gatunku wspomnę na końcu artykułu). Trzecim elementem, w który wyposażona jest jego głowa, to cienkie, ale za to bardzo kolorowe czułki. Nie są one jednak jakoś szczególnie istotne, dlatego pozwolę je sobie ominąć.
Przejdziemy teraz do tułowia. Na nim znajdują się trzy pary cienkich odnóży typu bieżnego. To właśnie one czynią z trzyszcza znakomitego biegacza. Ba! Trzyszcze to jedne z najszybciej biegających owadów na świecie. Są wstanie biegać z prędkością 60 cm/s, czyli 2km/h. Dla nas ludzi taka prędkość to nic wielkiego, ale w owadzim świecie to naprawdę bardzo szybko. Poza bieganiem, trzyszcze potrafią także sprawnie latać. Czynią to jednak dopiero wtedy, gdy poczują się zagrożone i zostaną zmuszone do natychmiastowej ucieczki (a dzieje się to bardzo często). Nie przebywają jednak zbyt długo w powietrzu. Trzyszcze są bowiem krótkodystansowcami, dlatego zwykle nie odlatują dalej niż na odległość kilku metrów. Po wylądowaniu zastygają na chwilę w bezruchu, po czym znów zaczynają swój odwieczny maraton.
Dobrze, czas jeszcze omówić ogólny pokrój ciała tych owadów. Trzyszcze nie są duże, osiągają długość od 1,1 do 1,6 cm. Ich ciało ma z reguły piaskowo-brązową barwę, choć jej odcień może być różny (od zielonkawej po ciemny brąz). Na pokrywach skrzydłowych znajdują się kremowe paski, nadające im… wojskowego charakteru. Takie ubarwienie, ma za zadanie maskować je na tle podłoża, którym najczęściej jest piasek. Spód ciała pokryty jest gęstymi, jasnymi włoskami. W promieniach słonecznych, chitynowy pancerzyk chrząszcza – zwłaszcza głowa, przedplecze, krawędzie pokryw, czułki oraz odnóża – połyskują całą paletą pięknych barw.
Gdzie go można spotkać?
Trzyszcz piaskowy jest gatunkiem pospolicie występującym na terenie całej Polski. Najczęściej można go spotkać na piaszczystych i nasłonecznionych drogach, zwłaszcza tych leśnych. Występuje także na nieużytkach, w żwirowniach oraz na plażach i wydmach. Dorosłe owady można obserwować od wiosny do jesieni.
Tryb życia
Jak już wspomniałem na początku, największa aktywność trzyszczy przypada na popołudnie. Warunkiem jest jednak ładna pogoda oraz dość wysoka temperatura. Podczas nocy i chłodniejszych dni, trzyszcze przebywają w samodzielnie wykopanych norkach, mających około 5 cm głębokości. Kiedy zaczyna się dzień, trzyszcze tuż przed ruszeniem na łowy, zmuszone są rozgrzać swoje ciała przynajmniej do 28℃. Z chwilą, gdy tak wysoka temperatura zostanie osiągnięta, mogą ruszać. Jak podaje pan Kozłowski w swych „Owadach Polski. Chrząszcze” optymalna temperatura wynosi dla nich 35-37℃. Odpoczywające trzyszcze są wstanie przyjmować trzy pozycje ciała. Podczas pierwszej, kiedy odpoczywają i nagrzewają swoje ciało, ich spód styka się z podłożem. W trakcie następnej, ciało jest lekko uniesione i można powiedzieć, że jest to standardowa pozycja tych chrząszczy. Ostatnią stosują, kiedy piasek, na którym stoją, jest mocno nagrzany. Wówczas wyprostowują swoje odnóża i unoszą ciało najwyżej jak się tylko da. Dzięki temu, że piasek dotykają wtedy tylko koniuszki ich stóp, dosłownie unikają „przypieczenia” się na nim. Szczególnie nieciekawie robi się, gdy podłoże osiągnie temperaturę 40℃. Wówczas trzyszcze są wyjątkowo rozbiegane i bardzo rzadko się zatrzymują, a jeśli już im się to zdarzy, to nie dłużej niż na 10 sekund. Nie jest to może zbyt przyjemne, ale na szczęście są „obcykane” w prowadzeniu takie trybu życia i nawet gdy grunt dosłownie pali w ich stopy, to absolutnie ich nie powstrzymuje od uganiania się za innymi owadami.
Trzyszcze są wyjątkowo zaciekłymi drapieżnikami. Ich ofiarami padają głównie małe owady (np. muchówki, mrówki i młode prostoskrzydłe) oraz pająki. Dzięki temu, że tak szybko biegają, z reguły bez problemu doganiają swoją ofiarę. Kiedy któremuś z nich uda się jakąś pochwycić w swoje ogromne żuwaczki, wówczas zatrzymuje się i w mgnieniu oka ją pożera. Pomagają mu w tym jego soki trawienne, którymi oblewa zdobycz. Ta, dosłownie roztapia się w jego „ustach,” dzięki czemu nie ma najmniejszego kłopotu z jej pożarciem. „Atlas Świata Zwierząt” podaje, że jeden dorosły osobnik, może w ciągu życia pożreć aż 400 różnych owadów. Wiem, że tego typu źródła nie zawsze są wiarygodne, ale… nie da się ukryć, że trzyszcze są naprawdę wielkimi żarłokami.
No dobrze, to teraz może zobaczymy, jak to jest u nich z godami. U tego gatunku mają miejsce na początku lata. Wówczas, samica za pomocą specjalnego feromonu, wabi do siebie samce. Kiedy któryś z nich trafi na samiczkę, wówczas szybko na nią wskakuje i chwyta się jej przedplecza swymi żuwaczkami. Jest wstanie to zrobić, gdyż jego żuwaczki mają specyficzną budowę i są do tego specjalnie przystosowane. Z tego co miałem okazję zaobserwować, podczas kopulacji trzyszcze są nieco mniej płochliwe niż zwykle. Nawet wtedy, nie brakuje im jednak czujności, dlatego jeśli zechcemy zrobić im zdjęcie, musimy zachować szczególną ostrożność i podkradać się do takiej parki najwolniej jak tylko się da. Kiedy kopulacja się zakończy, samica może przystąpić do złożenia jajeczek. Z nich wylęgają się larwy. W przeciwieństwie do całkiem przyzwoicie wyglądających rodziców, osobniki młodociane to prawdziwe potwory o wydłużonym, jasnym ciele, trzech parach odnóży, a przede wszystkim ciemnej, spłaszczonej głowie. Na jej powierzchni znajdują się silne żuwaczki, wyrostki przypominające kolce oraz sześć, świetnie wykształconych przyoczek (najlepiej wśród wszystkich owadów).
Podobnie jak imago, larwy są drapieżnikami, które wykształciły jednak zupełnie inną technikę łowiecką. Zamiast aktywnie uganiać się za owadami, wolą polować z zasadzki. W tym celu wykopują w podłożu specjalne, pionowe norki, w których spędzają całe swoje życie. Dzięki parze specjalnych, haczykowatych wyrostków na piątym segmencie odwłoka, jest wstanie się poruszać wzdłuż norki, zarówno do góry, jak i ku dołowi. Żyjąca w norce larwa, czyha przy jej wejściu, aż obok przejdzie jakiś mały owad lub pająk. Kiedy któryś znajdzie się w jej zasięgu, wówczas wyskakuje z norki, chwyta ofiarę i wciąga ją do wnętrza kryjówki. Tam ją konsumuje, zaś wszelkie resztki i nieczystości usuwa zaraz po jej skończeniu. Norka służy jej także jako miejsce, w którym zimuje. Kiedy tylko robi się zimno, zamyka się w niej i cierpliwie czeka na nadejście wiosny. Rozwój larw trzyszczy może trwać nawet do trzech lat. Pod koniec jesieni przepoczwarczają się w swoich norkach. Przeobrażenie następuje bardzo szybko, ale dorosłe owady nie wychodzą od razu na powierzchnię, lecz cierpliwie czekają, aż minie zima.
Trzyszcz leśny (Cicindela sylvatica)
Na koniec mały bonus w postaci trzyszcza leśnego. Prowadzi on niemal taki sam tryb życia jak poprzedni gatunek, więc nie ma potrzeby rozpisywać się o nim oddzielnie, tylko wziąć go na tapetę w jednym artykule. Trzyszcz leśny to największy przedstawiciel tego rodzaju. Potrafi osiągnąć do 2 cm długości. Jego ubarwienie jest bardzo zbliżone do tego, co można zobaczyć u trzyszcza piaskowego, ale najczęściej jest ono dużo ciemniejsze. Dotyczy to również wargi górne, o której wspomniałem przy opisie wyglądu trzyszcza piaskowego. Trzyszcz leśny jest bardziej wybredny co do miejsca zamieszkania niż jego mniejszy kuzyn. Można go spotkać głównie w lasach iglastych, gdzie szczególnie chętnie wybiera zręby oraz nasłonecznione, piaszczyste drogi. Często więc można go spotkać w towarzystwie innych trzyszczy. Unika natomiast miejsc związanych z człowiekiem, więc nie znajdziemy go na nieużytkach, czy w miastach. Gatunek ten jest nieco rzadszy niż poprzednie, warto więc poświęcić trochę czasu na jego obserwacje oraz sfotografowanie. Z moich obserwacji wynika, że jest nieco mniej płochliwy niż trzyszcz piaskowy, ale zaniepokojony potrafi odlecieć na znacznie większy dystans.
Kolejny interesujący artykuł i genialny owad do kolekcji.v
Ten to jest świetny model. 🙂
Piękny chrząszcz, ale jak go kiedyś spotkam, to nie będę nawet próbował fotografować 😉
Twój blog to kawał dobrej roboty i te autorskie opisy :-). Jestem pod wrażeniem i gratuluję.
Bardzo ciekawy ma wygląd, połączenie opalizujących elementów, krowich łat i białego owłosienia… 😉
Pingback: Trzyszcz polny (Cicindela campestris). – Nie koniecznie na polach. | Świat Makro.com
Jak już pisałem, na ogół nie czepiam się literówek, ale nawet ja ich sporo zauważyłem, pewnie z powodu słabej znajomości tematu dokładniej czytam. Tym razem piszę bo ta mnie nieźle ubawiła „trzy bary, cienki, bieżnych odnóży”, na wysokim ciśnieniu jeździ ten chrząszcz, toż to około 3 atmosfer, nic dziwnego że nie może ustać w miejscu ;).
Właśnie widzę, że nie czepiasz się literówek 😉 Błędy poprawione, później jeszcze dokonam większej korekty całego artykułu, bo widzę, że faktycznie będzie konieczna 🙂
Dusza matematyka lub wyuczony odruch, czepiam się tylko tych które zaburzają znaczenie treści, np. to że w cienki brakuje ch mi nie przeszkadzało i zauważyłem to dopiero po publikacji mojego komentarza. Ja naprawdę nie widzę literówek, alarm wywołuje u mnie problem z sensem wypowiedzi, 3 lub 3, a co 3 jest różne od 3 – coś nie tak, bar – a co ma jednostka ciśnienia do chrząszcza, chociaż tych barów trochę szkoda, wywoływały przezabawne skojarzenia 🙂
Nigdy nie byłem orłem z matmy, więc może przez to nie jestem taki wyczulony na literówki i tyle ich się trafia ;/ Zwłaszcza kiedyś nie zwracałem takiej uwagi na literówki jak teraz i dlatego czasem się trafiają, zwłaszcza w starszych artykułach. Staram się systematycznie je poprawiać, zmieniać itd. ale trochę tego napisałem więc idzie mi to dość powoli. Czasami, przez niedopatrzenie trafi się też coś w nowszym tekście, np. o tym ogniczku właśnie, ale i to staram się też wyłapywać 🙂