Muchówek ciąg dalszy. Nie tak dawno pokazałem wam wszędobylskie koziułki, dzisiaj zaś przyszła pora na coś znacznie rzadszego. Będąc ostatnio w terenie, miałem okazje przyjrzeć się uważnie kwitnącemu głogowi. Fruwało przy nim naprawdę sporo owadów, ale moją szczególną uwagę, przykuł tylko jeden z nich. Początkowo wydawało mi się, że to jakaś pszczolinka, jednak kiedy przyjrzałem się mu bliżej, szybko zrozumiałem, że mam do czynienia z muchówką. Jak się okazało, nie byle jaką.
Systematyka
Rodzina zmrużkowatych (Stratiomyidae), zwana również lwinkowatymi, liczy sobie w Polsce około 70 gatunków. Są to dość charakterystyczne owady. Wiele z nich, ma bowiem silnie spłaszczone ciała, zaś ich odwłoki są szerokie i generalnie rzecz biorąc, takie jakby „kwadratowe.” Część gatunków jest ubawiona metaliczno-zielono, inne natomiast przyjmują jaskrawe barwy ostrzegawcze os. Szczególnie lwinki z rodzaju Startiomys, są znane z stosowania tej formy mimikry, dlatego w większości przypadków, są żółto-czarne. Z tego też względu bywają niekiedy mylone z bzygowatymi (Syrphidae).
Wygląd
Jak wspomniałem, lwinkowate, mają zwykle spłaszczone ciało i szeroki odwłok. Nie inaczej jest w przypadku naszego gatunku. Osiąga on długość od 1,2 do 1,4 cm. Tułów pokryty jest u niego licznymi, brązowymi lub rudymi włoskami. Odwłok natomiast ma czarne zabarwienie, zaś po jego bokach, znajdują się srebrne (samica), lub żółte (samiec) włoski. Głowa zaopatrzona jest w duże oczy złożone (u samców zajmują większą powierzchnię głowy, niż u samicy), a każde z nich jest przyozdobione dwiema, ciemnymi przepaskami. Oprócz nich, na głowie mamy także czarne, stosunkowo długie (jak na muchówkę) czułki. Skrzydła składane są płasko na grzbiecie. W wyglądzie tej muchówki chodzi głównie o to, by upodobnić się do pszczoły tak, by drapieżne zwierzęta omijały ją szerokim łukiem. Dzięki temu, zmrużek długorogi, wyłamuje się spośród swego rodzaju, gdzie przeważa podobieństwo do os, a nie do pszczół.
Gdzie go można spotkać?
Dawniej Striatiomys longicornis była pospolita w całym kraju (można się o tym dowiedzieć chociażby z polskiego klucza do oznaczania Striatomyidae, z 1963 r.). Obecnie stała się jednak dużo rzadsza (jak podaje artykuł w „Wiadomościach Entomologicznych” z 2000 r, w niektórych regionach kraju, jak np. w Krakowie, spotkania z nią są wręcz sporadyczne), dlatego widuje się ją głównie pojedynczo.
Nie ma się więc co dziwić, że wciągnięto ją na Czerwoną Listę (nie mylić z Czerwoną Księgą!), gdzie znajduje się z kategorią NT, oznaczającą gatunek niższego ryzyka, ale mimo wszystko zagrożony! W podobnej sytuacji są również inni przedstawiciele rodzaju Striatiomys, w tym, powszechnie spotykana w atlasach owadów i traktowana jako najpospolitszy gatunek S. chameleon, którą także spotyka się coraz rzadziej. Powodem takiego stanu rzeczy jest zanikanie odpowiednich środowisk życia (chodzi tu szczególnie o drobne zbiorniki wodne i mokradła), oraz zanieczyszczanie pestycydami i nawozami tych, które jeszcze nie zniknęły. Na koniec dodam jeszcze, że dorosłe zmrużki długorogie obserwuje się od maja do lipca.
Tryb życia
Życie dorosłych zmrużków kręci się wokół kwiatów. Swojego osobnika – jak wspomniałem wcześniej – spotkałem na kwitnącym głogu, ale można go zapewne spotkać, także na innych kwiatach, zwłaszcza tych z rodziny baldaszkowatych. Na kwiatach zachowują się spokojnie. Nie są płochliwe, a jedyne co je interesuje, to zajadanie się pyłkiem oraz nektarem. Jak wspomniałem wcześniej, dla zmrużków ważna jest obecność niewielkich zbiorników wodnych, dlatego to właśnie na roślinach rosnących przy brzegach, można je spotkać najłatwiej.
Woda interesuje je jednak nie tylko ze względu na rosnące blisko niej kwiaty. W niej rozwijają się bowiem larwy. Są one całkiem spore, mogą bowiem dorastać do 4-5 cm. Ich ciało pokrywa gruby, najczęściej szarawy oskórek, silnie nasycony węglanem wapnia. Dodatkowo ich odwłok zakończony jest długą rurką oddechową, na szczycie której znajdują się dwie przetchlinki, otoczone pierzastymi, włosowatymi szczecinkami. Swój żywot wiodą zawieszone tuż przy powierzchni wody, lub też pełzając po dnie, z reguły w tej części wody, gdzie znajduje się duża ilość glonów, którymi zresztą się żywią. Co ciekawe, larwy zmrużkowatych są bardzo odporne na okresy suszy (czasami bowiem, zbiornik w którym się rozwijają, może niespodziewanie wyparować, np. w okresie upałów). Udaje im się to dzięki wspomnianemu, grubemu oskórkowi.
muchówka… naprawdę nie wygląda na muchówkę, choć, z drugiej strony, uwzględniając ich różnorodność…
Ja bym pewnie powiedziała, że to pszczoła. Nie ma tak łatwo. 😉
Kurcze u mnie w stawiku na działce, larw tych muchówek jest mnóstwo. Lubię owady ale brzydziłem się larwami, myślałem że to jakieś płaźińce albo inne segmentowane coś.No nic, teraz już wiem:)
Niedawno sfotografowałam takiego owada. Okazuje się, że jego poprawna nazwa brzmi: zmrużek (rodzina zmrużkowate). Przez „ó” pisze się zmróżki – chrząszcze. Czy możesz poprawić błąd w tytule i opisie?
Poprawione. Dzięki za info, widać się pozmieniało, ponieważ we wszystkich moich książkach jest przez „ó.”