Obok siedmiokropki, dwukropka jest jedną z najbardziej znanych biedronek w naszym kraju. Czy aby na pewno? Niby znamy jej powszechny wizerunek: czerwone pokrywy i jedna czarna plamka na każdej z nich. Jednak z tą wiedzą o niej bywa bardzo różnie. Kiedyś chociażby w czasach dziecięcych chodził mit, że ilość kropek odpowiada wiekowi takowej biedronki. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z prawdą, ale gdyby rzeczywiście oprzeć swoją wiedzę na tym twierdzeniu, to szybko pojawiłby się spory problem. Nie każda dwukropka musi mieć czarne, okrągłe kropki. I nie zawsze są dwie!
Systematyka
W naszym kraju mamy 3 gatunki z rodzaju Adalia. Oprócz dwukropki, mamy jeszcze stosunkowo pospolitą Adalia decempunctata, której zmienność w ubawieniu łatwo może dorównywać Harmonia axyridis, a także rzadko spotykaną Adalia conglomerata, o żółtawych pokrywach z sześcioma ciemnymi plamkami, które często łączą się w swego rodzaju kratkę. W niektórych źródłach możemy się spotkać jeszcze z czwartym gatunkiem Adalia reveliery, który kiedyś został raz znaleziony na południu naszego kraju. Jak jednak podaje polski klucz do oznaczania biedronek A. reveliery, najprawdopodobniej nie jest gatunkiem jako takim, lecz krzyżówką A.decempunctata z jakimś innym przedstawicielem tego rodzaju. Gatunki z rodzaju Adalia są zresztą znane ze swojej skłonności do krzyżowania się. W wyniku tego, możemy mieć do czynienia z osobnikami, które będą czymś pośrednim między dwoma, różnymi gatunkami.
Wygląd
Biedronka dwukropka nie jest duża. Osiąga od 3,5 do 5,5 mm. Nie to jest jednak najistotniejsze, a jej niesamowite, polimorficzne popisy. Co to znaczy? Polimorfizm, to fachowe określenie zjawiska występowania odmiennych osobników w danej populacji. Takie osobniki mogą się różnić od reszty wyglądem, ale także funkcją, jaką mają do spełnienia. To drugie nas nie interesuje. Polimorfizm u biedronek dwukropek przejawia się bowiem w ich wyglądzie. A jeszcze konkretniej w ich ubawieniu. Na całym świecie opisano bardzo wiele form barwnych tego gatunku. W Europie, więc także i u nas, najczęstsze są dwie wersje barwne dwukropki. Pierwsza, to wszystkim dobrze znana kombinacja, w której pokrywy skrzydłowe są czerwone a na każdej z nich mamy jedną, okrągłą, czarną kopkę. Przedplecze jest wtedy białe z czarną plamą w kształcie litery „M”, głowa natomiast czarna, z dwiema, białymi plamkami. Druga forma natomiast, zwana też melanistyczną jest kompletnie inna. Głowa i przedplecze są niemal zupełnie czarne (wokół tego drugiego mamy wąską, jaśniejszą obwódkę). Pokrywy skrzydłowe są natomiast czarne, zaś na ich powierzchni znajdują się duże, pomarańczowe lub czerwone plamy- przeważnie w liczbie czterech, ale mogą być ich tylko dwie, lub aż sześć, czy nawet osiem. Bo jak już szaleć, to na całego, prawda? W każdym razie, to nie jedyne kombinacje barwne, jakie ma nam do zaoferowania ta biedronka. W naszych warunkach, rzadko się takie spotyka, ale nie należy się zdziwić, gdy trafi się na osobnika z pomarańczowymi pokrywami i zlanymi ze sobą czarnymi plamami, które tworzą zygzaki, zamiast „klasycznych” kropek. A to wcale nie koniec. W 2012 r została opublikowana praca irańskich entomologów, którzy prowadzili badania związane właśnie z polimorfizmem biedronki dwukropki. U siebie w Iranie rzecz jasna. Dwukropka ma bowiem bardzo szeroki zasięg występowania i oprócz Europy obejmuje także Azję oraz Północną Amerykę. Wracając do irańskich dwukropek…badaczom udało się zebrać aż 17 różnych odmian barwnych tego gatunku! Przykładowo, jedna z odmian barwnych miała pomarańczowe pokrywy i po 5 czarnych kropek na każdej z nich. A jak to mało, to dodatkowo miała jeszcze 5 kropek na przedpleczu! Inny osobnik miał bladożółte pokrywy z czterema, ledwo widocznymi, ciemnymi plamkami. Zdarzały się też bardziej klasyczne, czyli czerwonawe z jedną, czarną plamką na każdej pokrywie, tyle tylko… że każda taka plamka, była w jasnej obwódce (do wyboru z czarną plamą w kształcie „M” na przedpleczu, lub ciemnymi plamkami układającymi się w kształt tej litery)! Innymi słowy, do wyboru, do koloru.
Pytanie brzmi skąd u niej takie rozbieżności? Cóż… nie jest to do końca jasne. Możliwe, że ma na to wpływ środowisko…. w końcu ciemniejsze barwy lepiej pochłaniają światło, czyli tym samym ciepło, a to może być przydatne w chłodniejszych miejscach. Inni badacze zaś podejrzewają wpływ zanieczyszczeń powietrza, gdyż ciemne osobniki są na nie bardziej odporne niż jaśniejsze.
W tym galimatiasie barwnym, można się nieźle pogubić, tym bardziej że mamy z nim do czynienia nie tylko u naszej dwukropki. Chociażby u Harmonia axyridis, czyli popularnej u nas ostatnio biedronki azjatyckiej. Wśród tej ostatniej mamy odmiany barwne o czarnych pokrywach i jednej lub dwóch czerwonych plamach na każdej z nich. Można by przypuszczać, że łatwo je pomylić z ciemnymi osobnikami biedronki dwukropki. Na szczęście można je w miarę łatwo odróżnić. Przede wszystkim biedronka azjatycka jest dużo większa od biedronki dwukropki. Jej ciało jest bardziej wypukłe, szersze i zaokrąglone.
Gdzie ją można spotkać?
Przy okazji wyglądu, opisałem globalny zasięg tego gatunku, teraz więc czas na nasz krajowy. Dwukropka to jeden z najpospolitszych gatunków w naszym kraju. Występuje powszechnie w niemal każdym jego zakątku. Spotkać ją można zarówno w lasach, jak i w naszym otoczeniu (w ogrodach, czy nawet w centrach miast).
Tryb życia
Biedronki dwukropki możemy znaleźć na najróżniejszych roślinach, gdzie jak to biedronki, ganiają co i rusz za mszycami, czerwcami, koliszkami i ich wszelkimi stadiami rozwoju. Jakby nie było, w owadzim świecie biedronki są wygłodniałymi drapieżnikami, choć ich wygląd wcale tego nie zdradza. Z tego co sam obserwuje szczególnie często pojawiają się na krzewach dzikiej róży. Możliwe, że akurat mszyce żerujące na nich smakują im bardziej niż inne. Nigdzie nie znalazłem potwierdzenia mojej obserwacji, za to źródła pisane rzeczą, że dwukropki są dość wybrednymi stworzeniami i na ten przykład nie smakują im mszyce żyjące na pokrzywach. Cóż, co kto lubi. Ważne jest jednak, że smakuje im wiele mszyc sprawiających problemy w ogródkach czy sadach. Z tego też względu biedronki dwukropki są uznawane za wyjątkowo pożyteczne stworzenia i to na tyle, że jeśli ktoś chce wykorzystać je do biologicznego zwalczania mszyc… to nie ma z tym żadnego problemu. Okazuje się bowiem, że można je sobie po prostu kupić i to nie gdzieś tam na zachodnie, ale u nas w kraju- przez internet rzecz jasna. Znalazłem jedną ofertę na polskiej stronie poświęconej sprzedaży artykułów ogrodniczych. Wychodzi na ro, że jeśli ktoś jest chętny, to może sobie zakupić bawełnianą saszetką zawierającą 100 larw dwukropki w różnym stopniu rozwoju. Cena za taki komplet? 130 zł! Plus koszt wysyłki. Ze względu na swoją pożyteczność zresztą, dwukropka została sprowadzona do Australii, by tam pomagała zwalczać mszyce.
Z takim wprowadzaniem obcych gatunków na nowe tereny trzeba jednak bardzo uważać, gdyż może się to zakończyć katastrofą. Przekonały się o tym amerykańskie dwukropki. Tamtejsi ludzie postanowili sprowadzić do siebie naszą siedmiokropkę, by pomagała zwalczać mszyce. Tamtejsze dwukropki nie były jednak przygotowane na pojawienie się większego, obcego przybysza. U nas oczywiście oba te gatunki żyją ze sobą praktycznie od zawsze, więc wiedzą jak ze sobą obcować. W Ameryce Północnej było inaczej. Pojawienie się siedmiokropki doprowadziło do drastycznego spadku liczebności dwukropki. Jakby tego było mało, nastąpiła kolejna inwazja, tym razem Harmonia axyridis (obecnie również nasze utrapienie), która także miała z założenia pomagać zwalczać szkodniki a w rezultacie okazała się być prawdziwą zgubą dwukropki. Obecnie ta ostatnia stała się tam bardzo rzadka, a są też takie rejony USA i Kanady, gdzie dwukropce grozi wręcz wymarcie.
Dlaczego jednak sprzedają larwy, a nie dorosłe biedronki? Z bardzo prostego powodu. Larwy pożerają znacznie więcej mszyc niż imago, ponieważ dorastają, a skoro tak, to muszą się solidnie odżywiać. Jak wygląda taka larwa? W zasadzie mniej więcej tak samo jak larwa siedmiokropki, tyle że starsze stadia mają w sobie więcej żółtego.
Skoro już jesteśmy przy rozwoju biedronki, to wiąże się z tym pewna ciekawostka. Otóż czasami bywa tak, że większą część populacji dwukropek na danym terenie stanowią samiczki. Dlaczego? Winne temu są bakterie. Np. bardzo popularna wśród stawonogów wolbachia, która upodobała sobie życie w gametach (komórkach rozrodczych) samic biedronek. Oczywiście taka bakteria nie tkwi przez cały czas w jednej biedronce. Kiedy więc samiczka składa jajeczka, taka przykładowa wolbachia (bo są też i inne bakterie, które żyją w podobny sposób) przenika do nich, by następnie żyć w przyszłej, nowej biedronce. Szkopuł tkwi w tym, że bakteria może się rozwijać tylko w komórkach jajowych samic, ponieważ plemniki samczyków są dla niej zbyt ciasne. Gdyby jakimś zbiegiem okoliczności bakteria trafiła do samczyka, to nie mogłaby się przenieść do samiczki i ostatecznie zginęłaby razem z samcem. By mieć więc pewność, że do takiego wypadku nie dojdzie, przy składaniu jajeczek bakteria najzwyczajniej uśmierca samcze zarodki. Rezultat tego jest taki, że samiczka składa samcze jajeczka z martwymi zarodkami. Żeby jednak nie było, w przyrodzie nic się nie marnuje. Dlatego, kiedy z jajeczek wylęgną się „samicze” larwy, nie tracą okazji i pożerają martwe zarodki swoich braciszków.
Bakterie to jednak nie jedyna zmora biedronek. Równie niebezpieczne są roztocze z gatunku Coccipolipus hippodamiae. Te malutkie pajęczaki żyją na spodzie pokryw skrzydłowych biedronek, a odżywiają się hemolimfą, czyli krwią biedronek. Jakby tego było mało, w „miejscu zamieszkania” również się rozmnażają i składają jaja. Kiedy natomiast dochodzi do kopulacji samiczki biedronki z samczykiem, wówczas roztocze wędrują z zarażonego osobnika na tego zdrowego i w ten sposób podbijają nowe, żywe „terytorium.”Pół biedy, gdy trafią na samca. Kiedy bowiem przeniosą się na samiczkę biedronki, wystarczy im kilka tygodni, by swoją działalnością doprowadzić ją do bezpłodności!
Największym zagrożeniem dla biedronek, wbrew pozorom nie są więc duże drapieżniki, jak ptaki, czy gady, ponieważ przed co niektórymi z nich biedronka potrafi się bronić (w końcu jej ciało jest paskudne w smaku, o czym ostrzega jaskrawe ubarwienie), lecz stworzenia znacznie mniejsze niż one same. Będę miał zresztą jeszcze jedno zagrożenie, ale o tym a chwilę.
Późnym latem oraz jesienią, dwukropki i inne biedronki stają się bardziej rozbiegane niż zwykle. Wiadomo, że o tej porze robi się coraz mniej zieleniny, więc i tym samym mszyc, które na nich żerują. Nic więc dziwnego, że trzeba się bardziej za posiłkiem naganiać, a jest to warte zachodu, tym bardziej że zbliża się okres zimowania. Jednak nawet gdy biedronkom nie uda się zgromadzić zapasów energii, to jakiejś dużej tragedii nie będzie, ponieważ w tym okresie są dość odporne na głód. A właśnie. Biedronki dwukropki szukają swoich zimowisk zarówno w naturze, jak i bliżej nas. W przypadku tego pierwszego wariantu, biedronki chowają się w mniejszych grupkach pod korą drzew, pod mchem, w ściółce i tego typu miejscach. W miastach natomiast, czy w mniejszych miejscach zabudowanych, mogą korzystać właśnie z zabudowań i wtedy to możemy je spotkać np. u nas w mieszkaniach. Nie każdej biedronce będzie jednak dane szczęśliwie przezimować. Oprócz bakterii i roztoczy, poważnym zagrożeniem są dla nich również ektopasożytnicze grzyby z rodzaju Hesperomyces. Podobnie jak poprzednie zagrożenia, grzyb ten przenosi się drogą płciową. Zarażony osobnik pokrywa się białymi zarodnikami, przez co taka biedronka wygląda jakby dosłownie spleśniała. Taki grzyb jest bardzo groźny dla jej zdrowia i znacząco zmniejsza szanse na szczęśliwe przezimowanie.
coraz częściej widuje się teraz biedroneczki pochowane w na wpół zwiniętych liściach. Mam nadzieję, że dwukropki – i siedmiokropki – przetrwają ofensywę azjatek.
Hej, znasz się może na grzybach?
Niestety, grzyby to już nie moja działka.
Szkoda, gdyż znalazłem doprawdy dziwnego grzyba. Ale na flogu widzę że masz kilka grzybów dobrze oznaczonych. Wiesz może, gdzie mógłbym spytać o grzyba?
Kiedyś zbierałem grzyby to i co niektóre gatunki znam, zwłaszcza te bardziej charakterystyczne, ale nie jest to tak obszerna wiedza jak o owadach, dlatego nie zajmuje się ich oznaczaniem. Jeśli chodzi o ich identyfikację, to odsyłam do mojej znajomej Barbary Kudławiec http://www.ptmyk.pl/?page_id=1570, która na grzybach zna się jak mało kto i myślę, że będzie mogła pomóc 🙂
Hej, znalazłem ładną biedronkę, ale nie mogę ustalić gatunku. Jest czerwona/brązowa, na środku odwłoku posiada plamy przypominające nawiasy koloru ciemnożółtego. Z tyłu odwłoka ciemnożółte kropki. Łącznie więc cztery plamy. Znasz może taki gatunek? Na Colpolon nie znalazłem nic takiego ani w żadnym atlasie.
Z opisów nie oznaczam owadów. Już ze zdjęć często jest to dosyć trudne, a z opisu to już w ogóle. Zwłaszcza gdy chodzi o tak zmienną pod względem ubawienia grupę jak biedronki.
Fakt, biedronki mogą nieźle namieszać w głowie… Właściwie jak długo zwykle oznaczasz gatunek? Mi ostatnio pół godziny zajęło oznaczenie czarnej odmiany dwukropki…
Pingback: Biedronka arlekin [azjatycka] (Harmonia axyridis) – najeźdźca prosto ze wschodu | Świat Makro.com