W dawnych czasach wierzono w istnienie najróżniejszych kreatur, które dybały na ludzkie życie, gdzieś pośród dzikich kniei czy trudno dostępnych bagien. Wśród nich, szczególnie niebezpieczne były topielce i topielice, będące zazwyczaj duszami osób, które poniosły zgon w odmętach jezior, rzek i innych zbiorników wodnych. Każda taka oślizgła, mocno wychudzona i ogólnie zdeformowana kreatura, czaiła się później w pobliżu brzegu i dybała na zbłąkanych nieszczęśników, których można wciągnąć do wody i utopić (czasem urozmaicały swoje praktyki zadawaniem zagadek i uzależnianiu od nich swoich czynów). Szczególnie aktywne miały być wiosną, aż do Nocy Kupały, dlatego też wśród dawnej (a czasem i obecnej) ludności istniał silnie zakorzeniony strach przed wiosennymi kąpielami na łonie natury (pamiętam, że lata temu, nawet mojej babci zdarzało się przestrzegać mnie przed zbyt wczesną kąpielą w pobliskiej rzece czy jeziorze).
Mitologia Słowiańska jest naprawdę fascynująca i aż zadziwiające, że wiele jej odzwierciedleń, nawet niekoniecznie zamierzonych, można znaleźć w świecie przyrody. Ktoś bowiem wpadł na pomysł, by mianem „topielicy,” czy też raczej „topielnicy,” określić pewnego wodnego pluskwiaka. Nie byle jakiego, bo swym wyglądem przypominającego wychudzonego, odpychającego wyglądem topielca, który na dodatek lubi czaić się przy brzegu i topić w wodzie nieświadome ofiary!
Systematyka i wygląd
Topielnica jest pluskwiakiem należącym do rodziny płoszczycowatych (Nepidae) i jest jedną z dwóch przedstawicielek tej rodziny w naszym kraju. Jej kuzynka, płoszczyca szara (Nepa cinerea), która gościła już u mnie na blogu, ma zupełnie inny wygląd i absolutnie nie musimy się martwić, że pomylimy ze sobą te pluskwiaki. Ze względu na swój wygląd, topielnica jest także nie do pomylenia z jakimikolwiek innym owadem.
Skoro o wyglądzie mowa, to warto jej się bliżej przyjrzeć. Tradycyjnie zacznę od wymiarów, a te są nie byle jakie. Topielnica może dorastać maksymalnie do 4 cm, a do tego dochodzi również długa na około 3 cm rurka oddechowa. Wszystko to czyni z niej największego pluskwiaka w naszym kraju. Mimo tak pokaźnych wymiarów, nie sprawia jednak wrażenia jakiejś super wielkiej. Wszystko przez to, że jej ciało jest strasznie chude, wręcz patykowate. Na pierwszy rzut oka, topielnica przypomina bardziej skrzyżowanie patyczaka z modliszką niż pluskwiaka z prawdziwego zdarzenia. Dlaczego z modliszką? Wszystko przez pierwsza parę nóg, które pełnią funkcje chwytną. Są nawet podobnie zbudowane jak odnóża chwytne modliszek, jednak jest między nimi pewna różnica. U topielnicy, wszystkie części jej przednich odnóży, od bioder aż do stóp, uległy przekształceniu. W przypadku modliszek, odnóża uległy prawie całkowitej modyfikacji, jednak słowo „prawie” ma tu kluczowe znaczenie, ponieważ ich stopy pozostały bez zmian, dzięki czemu, modliszki mogą wykorzystać swoje przednie nogi nie tylko do chwytania zdobyczy, ale także to normalnego chodzenia. U topielnicy natomiast, do poruszania się służą jedynie dwie kolejne pary nóg. Te zresztą są silnie wydłużone i jeszcze cieńsze niż całe jej ciało. Przy ich pomocy, może wolno kroczyć po dnie wody, ponieważ z taką ich budową, jest bardzo kiepskim pływakiem.
Jeśli jest jeszcze coś, na co warto zwrócić uwagę, to jej głowa. Na niej znajdują się wyłupiaste oczy złożone, bardzo krótkie, wręcz niewidoczne czułki oraz potężna, zwracająca na siebie uwagę kłujka. Przy jej pomocy topielnica może nadziewać złapane ofiary, ale również dobrze może jej posłużyć do obrony. Ukłucie przez tego pluskwiaka jest bardzo bolesne, jednak szansa, że do niego dojdzie jest niewielka i może mieć miejsce głównie wtedy, gdy będziemy brodzić wśród płytkiej wody i niechcący nadepniemy ją bosą stopą. Jeśli natomiast zdecydujemy się ją schwytać, warto to zrobić za koniec jej ciała, ponieważ wtedy nasze palce są z dala od jej kłujki i nie może nam absolutnie nic zrobić.
Gdzie ją można spotkać?
Ten niezwykły pluskwiak jest pospolicie spotykany w całym kraju. Znaleźć go można praktycznie we wszystkich typach zbiorników wodnych, począwszy od wód stojących, takich jak oczka wodne, stawy, jeziora, starorzecza, a na wolno-płynących rzekach kończąc. Mimo to ze względu na jej maskujący wygląd, widuje się ją stosunkowo rzadko. Najłatwiej jest ją spotkać wiosną, kiedy to odbywa swoje gody. Wówczas przy brzegach wód pojawia się stosunkowo sporo osobników i wówczas łatwiej jest je wypatrzeć. Generalnie obserwuje się je właściwie przez cały rok, poza zimą oczywiście.
Tryb życia
Topielnice przebywają głównie w pobliżu tafli wodnej, przy czym czają się zazwyczaj pośród podwodnej roślinności, wolno krocząc zarówno po niej, jak również po dnie wody. Od czasu do czasu zdarza im się również pływać przy powierzchni wody, jednak jak wcześniej wspomniałem, nie są w tym zbytnio dobre. Taka topielnica chaotycznie macha swymi odnóżami w te i z powrotem, przez co wygląda zupełnie jak topiący się owad, który rozpaczliwie próbuje się wydostać na ląd. Co ciekawe, jak na wodnego owada, topielnica jest bardzo dobrym lotnikiem i wychodzi jej to zdecydowanie lepiej niż pływanie. By móc rozwinąć swoje skrzydła i poszukać jakiegoś innego zbiornika wodnego, topielnica musi wyjść na brzeg, np. na jakąś roślinę i na niej wysuszyć swoje skrzydła. Dopiero wtedy, jest wstanie poderwać się do lotu.
Mimo, że pływająca topielnica może być nawet zabawna, to w rzeczywistości jest bardzo groźnym drapieżnikiem i na pewno nie jest do śmiechu wszelkim, wodnym stworzeniom, które znajdą się w jej pobliżu. Jej głównymi ofiarami są larwy wodnych owadów, drobne skorupiaki i pierścienice. Czasem zdarzy jej się też upolować jakąś małą, osłabioną kijankę lub rybkę, ale porywa się na nie zdecydowanie rzadziej niż jej kuzynka płoszczyca. Czająca się przy powierzchni wody topielnica może również polować na lądowe owady, zwłaszcza takie, które przypadkiem wpadły do wody. Wówczas topielnica powoli zbliża się do niczego nieświadomej ofiary, zajętej w tym czasie próbą wydostania się na brzeg, po czym chwyta ją przednimi odnóżami, wciąga pod wodę (niczym „autentyczny” topielec!), wbija w nią swoją kłujkę i uśmierca toksyczną śliną. Nie raz widziałem je w takich sytuacjach, zwłaszcza młode, które na moich oczach porywały np. topiące się mrówki (szczególnie dobrze pamiętam takie obrazki z dzieciństwa, gdy zdarzało mi się je hodować). Jest to też o tyle ciekawe, że takie mrówki nie są lubiane przez inne pluskwiaki, np. nartniki.
Na koniec wspomnę jeszcze o rozmnażaniu. To, jak już wspomniałem, ma miejsce wiosną. Kopulacja wygląda w ten sposób, że samiec wchodzi na samicę, ale ustawia się względem niej tak jakoś nietypowo, bo z ukosa. W tej pozycji unoszą się przez pewien czas na powierzchni wody. Później przychodzi pora na złożenie jaj. Samiczka wkłuwa je rządkami w tkankę różnych, zanurzonych w wodzie roślin. Miejsce złożenia jaj można łatwo rozpoznać, ponieważ na zewnątrz wystają dwa, nitkowate wyrostki, służące do oddychania. Larwy topielnic są podobne do dorosłych, ale mają krótsze rurki oddechowe. Przebywają głównie przy tafli wody, zaczepione o różne rośliny, ponieważ są zbyt lekkie by móc się zanurzyć. Oczywiście tak jak imago polują na inne, wodne bezkręgowce. Topielnice należą do długowiecznych owadów i mogą przeżyć nawet 2 lata. Zimują dorosłe osobniki.
Galeria:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |