Motyle kojarzą się nam z dużymi owadami, które zostały obdarzone przez naturę pięknie ubarwionymi skrzydłami. Rzecz jasna często tak właśnie jest, ale bywają również gatunki dużo skromniejsze w swym wyglądzie, a do tego stosunkowo nikłych rozmiarów. Takie strzępotki na ten przykład, nie dość, że małe, to jeszcze szaro-bure. To ostatnie tyczy się głównie spodniej strony ich skrzydeł, ale co zrobić, skoro to właśnie ją najchętniej nam pokazują? Mimo wszystko jest w nich coś, co sprawia, że możemy o nich powiedzieć „bure, ale za to urocze!”
Systematyka
A jest o kim tak mówić, ponieważ rodzaj Coenonympha liczy sobie w naszym kraju aż 6 gatunków. Wśród nich znajdują się gatunki zarówno rzadkie, jak również częste, a nawet wręcz pospolite. I do tych ostatnich zalicza się nasz bohater, który bardzo często pojawia się nie tylko w naturze, ale również w wszelkiej maści atlasach motyli. Od kuzynów można go łatwo odróżnić, ponieważ spód drugiej pary jego skrzydeł jest niemal zupełnie pozbawiony „oczek,” tak typowych nie tylko dla pozostałych strzępotków, ale w ogóle dla całej podrodziny oczennic (Satyrinae), do której się zalicza.
Wygląd
Jak wcześniej wspomniałem, strzępotek ruczajnik należy do bardzo małych motyli, rozpiętość jego skrzydeł sięga najwyżej 3,4 cm. Wierzch jego skrzydeł jest żółto-brunatny, a wokół nich obecna jest wyraźna, czarna obwódka. Oczywiście nie są to jakoś specjalnie krzykliwe barwy, powiedziałbym nawet, że klasyfikują się jako te bardziej skromne, ale i tak są bardziej barwne, niż ich spód. O ile na spodzie pierwszej pary skrzydeł mamy obecny żółtobrązową barwę i nawet po jednym, czarnym oczku na każdym z nich, o tyle druga para jest już po całości szara, bez żadnych kolorowych dodatków.
Gdzie go można spotkać?
W całej Polsce, jeden z najpospolitszych, rodzimych motyli. Spotkać go można na różnych terenach trawiastych, zarówno leśnych polanach, jak również łąkach czy nieużytkach. Nie jest zbyt wymagający, dlatego potrafi zasiedlić nawet niewielki skrawek zieleni, liczący sobie kilka hektarów. Dorosłe motyle możemy obserwować od końca kwietnia, aż do końca września, z przerwą w pierwszej połowie lipca. W ciągu roku możemy mieć dwa, a czasem nawet trzy pokolenia.
Tryb życia
Jak się słusznie domyślacie, a wielu z was pewnie widziało to naocznie, strzępotek bardzo rzadko paraduje ze swoją wierzchnią stroną skrzydeł. W czasie spoczynku prawie zawsze trzyma je zamknięte, a jak by tego było mało, odpoczywając np. w czasie chłodnej, pochmurnej aury, często wsuwa przednią parę skrzydeł pod tą drugą, mniej atrakcyjną, przez co odpoczywający strzępotek w ogóle traci swoje żółtawe akcenty i na pierwszy rzut oka wygląda bardziej jak jedna z mniej barwnych ciem, niż motyl dzienny z prawdziwego zdarzenia.
Rzecz jasna, najbardziej aktywny staje się podczas słonecznej, ciepłej aury. Jest wówczas bardzo rozlatany i wcale nie tak łatwo go podejść. Na całe szczęście, zwykle nie odlatuje daleko, ponieważ lubi się trzymać małego obszaru, a dodatkowo fruwa nisko wśród traw. Od czasu do czasu możemy go też przyłapać, jak spija nektar z polnych kwiatów, choć częściej zdarza się go zobaczyć, jak zwyczajnie odpoczywa sobie na źdźbłach. Czasami jednak, takie przysiadanie na trawach, miewa również podłoże godowe. Samce bowiem, wyczekują na nich, na przelatujące obok samice, w rzecz jasna wiadomym celu.
Samice natomiast, po odbytej kopulacji składają pojedynczo jajeczka, przyczepiając je do traw, tuż przy ziemi. Małe gąsienice, które się z nich wylęgną są zielone, z białymi pasami biegnącymi wzdłuż ciała i trzeba przyznać, że są jeszcze bardziej niepozorne, niż dorosłe. Na dodatek żerują głównie w nocy, co sprawia, że ich znalezienie jest naprawdę bardzo trudne. Na koniec dodam jeszcze, że zimują gąsienice ostatniego pokolenia w roku, natomiast przepoczwarczenie odbywa się przy ziemi, na trawach lub innych, okolicznych roślinach.