Ostatnio, podczas spaceru jedną z olsztyńskich ulic, udało mi się spotkać takie oto stworzenie. Sami przyznacie, że to dość oryginalnie wyglądająca ćma. Jak gdyby nic siedziała sobie spokojnie na ścianie kamienicy. Uznałem, że absolutnie nie mogę przepuścić takiej okazji, więc przykucnąłem i zrobiłem jej kilka zdjęć. Po krótkiej sesji ruszyłem w dalszą drogę. Kiedy kilka godzin później wracałem… ona w dalszym ciągu sobie tam siedziała. Więc znów zrobiłem jej kilka zdjęć. Może to za dużo, ale za pierwszym razem światło nie bardzo mi podchodziło, więc skorzystałem z drugiej możliwości i jak najbardziej się opłaciło. Teraz mogę wam ją przedstawić.
Wygląd
Krokiewka to całkiem spora przedstawicielka rodziny sówkowatych (Noctuidae). Rozpiętość jej skrzydeł sięga 5,3 cm. Powiedziałbym, że dzięki temu rzuca się w oczy, ale tak nie jest. Dzieję się tak za sprawą jej skrzydeł. Tylne krawędzie pierwszej pary są charakterystycznie powycinane oraz ząbkowane. Pod względem ubawienia, skrzydła są po całości brązowo-żółte lub brązowo-oliwkowe. Szczególnie, rzuca się w oczy ciemna, trójkątna plama złożona z przepaski wewnętrznej i zewnętrznej. Wewnątrz tej plamy znajduje się jasne wypełnienie, a także kolejna trójkątna plama, znacznie mniejsza, ale równie ciemna jak ta pierwsza. Całe to ubawienie oraz kształt skrzydeł idealnie upodabniają krokiewkę do uschniętego, nadgryzionego listka. To sprawia, że mimo stosunkowo dużych rozmiarów, bardzo łatwo można ją przeoczyć.
Gdzie ją można spotkać?
Krokiewka powszechnie występuje na terenie całego kraju. Zamieszkuje głównie obrzeża lasów i tereny trawiaste. Nie jest rzadka, ale widują się ją niezbyt często, a jak już to pojedynczo. Spory wpływ ma na to jej maskujący wygląd. Znacznie łatwiej niż w naturze, można ją przyłapać we własnym mieszkaniu, albo w ogródku. Krokiewka bowiem często przylatuje do światła. Dorosłe motyle możemy obserwować od maja do końca października, ale zdarza się, że krokiewka pojawia się znacznie wcześniej.
Tryb życia
Krokiewka to bardzo ciekawy motylek, zaliczający się do gatunków wędrownych. Rok w rok, na przełomie kwietnia i maja, do naszego kraju zlatują z południa nowe osobniki. Co jednak ciekawe, nie każda nasza krokiewka musi być imigrantem. Czasami zdarza się, że niektórym osobnikom udaje się przeobrazić w naszych chłodnych warunkach, skutkiem czego wcale nie musimy czekać do maja, by spotkać pierwszą krokiewkę. Na forum entomologicznym możemy znaleźć relację o krokiewkach pojawiających się w marcu, a nawet w lutym! Jak to możliwe? Cóż, ciepłe zacisza naszych domów i ich okolic udzielają się nie tylko nam, lecz także poczwarkom, które zimują zakopane w glebie, w ich pobliżu. Dzięki temu, przeobrażenie tych motyli dokonuje się szybciej, a my wcale nie musimy się tak bardzo dziwić, gdy taka jedna pojawi się na naszym oknie czy w korytarzu. Oczywiście inna spawa, że takie wcześniejsze pojawienie, wcale nie musi być dla krokiewek dobre. W końcu luty to mroźny miesiąc, który może nieźle zmrozić dorosłego motyla poza naszym domem. A jeśli nawet zostanie z nami, to przecież nie znajdzie w nim odpowiedniego pokarmu, co jednoznacznie równa się dla niej ze śmiercią. A właśnie, skoro już dotarliśmy do kwestii żywieniowych… co takiego zjadają krokiewki? Tak jak wiele innych sówek, krokiewki żywią się nektarem różnych kwiatów. Te odwiedzają głównie nocą. W ciągu dnia, krokiewki odpoczywają sobie na różnych roślinach, ścianach budynków czy płotach.
No dobrze, na koniec jeszcze kilka słów o jej gąsienicach. Te są dość grube i masywnie zbudowane. Po całości jasno-zielone, zaś po bokach ciała biegnie biały pas. Pod względem wyboru roślin żywicielskich, są bardzo wszechstronne. Można je znaleźć na pokrzywach, jasnotach, malinach, powojach, wierzbach i wielu innych. Gąsienice są aktywne od maja aż do listopada.