Szukając odpowiedzi na różne pytania, często zaglądamy do „niezawodnego” wujka Google, lub cioci Wikipedii. Sam tak robię, ale przyznam, że takie poszukiwania nie zawsze kończą się sukcesem. Nie raz prowadzą do błędnych informacji, ale bywa też tak, że w ogóle nie przynoszą spodziewanych odpowiedzi. Bohater tego artykułu jest na to najlepszym dowodem. Po wpisaniu jego nazwy w wyszukiwarkę, nie ukazało mi się żadne zdjęcie, które by go przedstawiało. Informacji o nim też jak na lekarstwo. Na całe szczęście dysponuje kluczami do oznaczania owadów, a dzięki jednemu z nich, udało mi się go rozszyfrować.
Systematyka i wygląd
Ibalia drewseni zalicza się do rodziny zgniotowatych (Ibaliidae). Tak wiem, niewiele wam to mówi i słusznie zresztą. To niewielka rodzina błonkówek, która na całym świecie liczy sobie zaledwie 20 gatunków! Trzy z nich występują w Europie Środkowej, więc także i u nas. Dużo bardziej znana jest nadrodzina galasówek (Cynipodidae), do której należą maleńkie błonkówki odpowiedzialne za powstawanie galasów na dębach i nie tylko. Ibaliidae prowadzą jednak zdecydowanie odmienny tryb życia. Zanim jednak o tym wspomnę, najpierw skupimy się na wyglądzie.
Nasz bohater nie należy do dużych owadów i osiąga od 8 do 12 mm. Jak na galasówkę jest jednak wyjątkowo wyrośnięty. Także kształt jego ciała odbiega od tego, jaki możemy zauważyć u galasówek, ponieważ jest ono podłużne, z przodu walcowate, odwłok zaś jest podłużny i bocznie spłaszczony (zwłaszcza u samic). W ogóle, cały owad widziany z góry wygląda tak, jak gdyby ktoś zgniótł go, trzymając go zbyt mocno za boki ciała. Co ciekawe, do spodu odwłoka samicy przylega pokładełko. W stanie spoczynku go nie widać, ponieważ jest na tyle mocno dociśnięte do odwłoka, że niemal się z nim zlewa. Uwidacznia się dopiero wtedy, gdy samica go używa. Wówczas opuszcza je na dół, niczym klapę od tyłu samolotu.
Z innych rzeczy, na jakie warto zwrócić uwagę, są jego czułki. Te są stosunkowo długie i sięgają aż za biodra trzeciej pary nóg. Jeśli chodzi o skrzydła, to posiadają wyraźne użyłkowanie, zaś po całości są przeźroczyste, bez żadnych pasów. Jego ubarwienie jest czarne, jednak aparat gębowy, niemal całe nogi pierwszej i drugiej pary (oprócz bioder i krętarzy), a także uda trzeciej pary nóg są pomarańczowe. Odwłok natomiast jest czerwono-brunatny. Cechy, które wymieniłem, pozwalają odróżnić ten gatunek od jego krewniaków. Bardziej pospolity I. leucospoides jest znacznie większy, jego nogi mają ciemniejszą barwę, zaś odwłok jest jednolicie ciemnoczerwony. Skrzydła trzeciego gatunku, czyli I. jakowlewi są rdzawożółte, z wyraźnymi, brunatnymi pasami.
Gdzie go można spotkać?
I tutaj pojawia się problem. Jedyne dane na temat jego występowania w Polsce, które posiadam, pochodzą ze wspomnianego klucza. Ten zaś ma już swoje lata i zawarte w nim informacje na temat rozmieszczenia, mogą znacząco odbiegać od obecnego stanu. Dlatego też nie napisze w jakich regionach można go znaleźć ani jak bardzo jest pospolity lub rzadki. Wspomnę więc jedynie, że można go spotkać w różnych lasach, głównie na pniach i drewnie opanowanym przez larwy błonkówek z rodziny trzpiennikowatych (Siricidae). Dorosłe owady pojawiają się w maju i w czerwcu.
Tryb życia
Dlaczego na takich pniach? Ponieważ Ibalia drewseni jest parazytoidem właśnie larw trzpiennikowatych. Jego łupem padają różne gatunki, głównie z rodzaju Sirex, Urocerus i Xeris. Samica wyszukuje je dzięki swej umiejętności wykrywania grzybów, które porastają chodniki, drążone przez larwy wymienionych trzpienników (grzyby te, służą tym ostatnim również za pokarm). Kiedy uda jej się namierzyć żerującą w drewnie larwę trzpiennika, wówczas opuszcza swoją klapę… pokładełko znaczy się, po czym wbija je najpierw w drewno, a później w żywiciela.
Larwa I. drewseni przechodzi w ciele gospodarza 4 stadia rozwoju, a każe z nich ma zupełnie inny wygląd. Na samym początku jest z kształtu wrzecionowata, głowę ma zaopatrzoną w sierpowate, jednozębne żuwaczki, na niemal wszystkich segmentach ciała znajdują się krótkie, ruchliwe „nóżki,” zaś odwłok zakończony jest ogoniastym wyrostkiem. Podczas kolejnych, dwóch stadiów przybiera wygląd czerwia jakiejś błonkówki albo larwy osy. W czasie ostatniego stadium przekształca się w tzw. przedpoczwarkę, która później zmienia się w poczwarkę właściwą. Cały rozwój trwa od jednego roku do trzech lat.