Choć na pierwszy rzut oka przypomina biedronkę, w rzeczywistości kwalifikuje się jako pełnoprawna stonka. Trzeba jednak przyznać, że nie wszystkie aspekty jej życia mogą budzić nasze skojarzenia ze stonkowatymi (Chrysomelidae). Bo w końcu czy spotkaliście się z taką, która na pewnym etapie swojego życia gustowałaby w białku pochodzenia zwierzęcego? Jeśli nie, to za chwilę będę miał przyjemność przedstawić wam taką jedną.
Systematyka
Podrodzina Clytrinae zdecydowanie wyróżnia się spośród pozostałych stonek i to już na pierwszy rzut oka. Najbardziej znane, nie tylko z terenu, ale też dlatego, że często można je znaleźć w książkach z owadami, są te z rodzaju Clytra. Z całą pewnością mamy w naszym kraju 2 gatunki. Jest jeszcze trzeci, choć powinienem raczej napisać, że był, ponieważ na chwilę obecną Clytra appendicina, bywa przez część entomologów łączona razem z C. quadripunctata jako jeden gatunek. Zresztą, nie ma potrzeby byśmy zawracali sobie nim głowę. Skupmy się na tej pewnej dwójce.
Prócz naszej czterokropki, jest jeszcze moszenica wierzbówka (C. laeviuscula), niemal bliźniaczo do niej podobna. Odróżnić je można po brzegach przedplecza. Jeśli występuje na nich spłaszczone, stosunkowo szerokie obrzeżenie, wówczas mamy do czynienia z czterokropką. Kiedy zaś wspomnianego obrzeżenia brak, lub objawia się ono co najwyżej jako wąziutka rynienka, wówczas możemy śmiało przyjąć, że to wierzbówka. Cecha, o której wspomniałem jest pewna, w przeciwieństwie do plamek na pokrywach. Często jest bowiem tak, że druga para plam u naszej czterokropki jest wyraźnie mniejsza, niż u wierzbówki, ale nie zawsze jest to reguła i na wszelki wypadek lepiej się tym nie sugerować.
Wygląd
Ta dość spora stonka osiąga długość do 11 mm. Jej ciało ma dość mocną budowę, jest walcowate i znacznie bardziej wydłużone, niż u typowych stonek. Pod względem ubarwienia są niemal po całości czarne. Wyjątek stanowią pokrywy, które są żółto-czerwone, przy czym odcień ich zabarwienia może być różny. Zmienne są także cztery plamki, które się na nich znajdują. Pierwsza para jest znacznie mniejsza niż ta druga, choć mogą być sytuacje, gdy wielkość całej czwórki będzie inna, niż standardowa. W skrajnych przypadkach, któraś z tych plamek może zaniknąć, lub może ich nie być wcale.
Gdzie ją można spotkać?
Liczna w całym kraju. Można ją spotkać na nasłonecznionych obrzeżach lasów i leśnych polanach. Szczególnie liczna w pobliżu mrowisk leśnych mrówek. Pierwsze dorosłe moszenice pojawiają się w maju i można je obserwować do sierpnia.
Tryb życia
W słoneczne dni, dorosłe moszenice możemy przyłapać na liściach młodych dębów, wierzb, a czasem też innych drzew. Nimi się odżywiają, ale też odpoczywają na nich i się wygrzewają. Wówczas są zresztą bardzo czujne, zaniepokojone niemal od razu odlatują. Znacznie spokojniejsze stają się w czasie pochmurnej, chłodnej aury, ponieważ robią się wówczas mniej skore do ucieczki, dzięki czemu, można je wtedy dość łatwo obserwować i fotografować.
Zdecydowanie najłatwiej jest je spotkać w pobliżu gniazd leśnych mrówek z rodzaju Formica. Na rosnących obok roślinach przysiadają dorosłe moszenice i na nich też można przyuważyć kopulujące osobniki. Kiedy jest już po, samiczka musi złożyć jaja, co odbywa się w bardzo ciekawy sposób. Siedząca na liściu moszenica wypuszcza pojedyncze, ale za to duże jajo, które następnie przytrzymuje stopami ostatniej pary nóg. Zanim je upuści na mrówcze terytorium, pokrywa je własnymi odchodami, okraszonymi specjalną, płynną substancją wydzielaną dzięki gruczołowi przyodbytowemu. W rezultacie formuje pojedyncze płatki, które układa na jajeczku, trochę jak dachówki, dzięki czemu, jajeczko zmienia się w swego rodzaju „szyszeczkę.” Cały proces trwa około 15 minut, a gdy się skończy, samiczka rzuca jajeczkiem prościutko w znajdujące się tuż obok mrowisko rudnic. Wbrew pozorom, jajeczkom moszenic nic nie grozi, a mrówki z wielką troską zanoszą je do wnętrza swego gniazda. Tam wykluwają się larwy, które przypominają wyglądem larwy innych stonkowatych.
Co jednak ciekawe, nie opuszczają osłonek jajowych, lecz przerabiają je na domki w formie kapsułek, które dodatkowo pokrywają własnymi odchodami, powiększając je wraz ze swoim wzrostem. Praktycznie nigdy ich nie opuszczają, dzięki czemu, gdyby mrówki zechciały je zaatakować, mogą się błyskawicznie schować. Zresztą, do takich sytuacji dochodzi raczej rzadko, ponieważ z jakiegoś powodu, mrówki nie tylko tolerują ich obecność, ale wręcz bardzo je lubią i to do tego stopnia, że co i rusz oblizują ich domki… bardzo możliwe, że jest w nich coś, co je obłaskawia, ale ta kwestia wymaga dogłębniejszego zbadania. Podobnie jak zdobywanie pokarmu przez larwy moszenic. Te żywią się głównie szczątkami organicznymi pochodzenia zwierzęcego, a więc np. resztkami mrówczych ofiar czy martwymi mrówkami. Podejrzewa się jednak, że larwy moszenic mogą również zjadać mrówcze jaja, a nawet prowokować mrówcze królowe do ich częstszego składania i tym samym pozyskania świeżego pokarmu, jednak są to niepotwierdzone zachowania, które również wymagają konkretnych obserwacji.
Rozwój larw trwa od 2 do 4 lat. W czasie zimy, zamykają się w swoich domkach, zasklepiając glebą otwór wyjściowy. Po przeobrażeniu się, owady dorosłe czym prędzej opuszczają mrowiska, ponieważ w tej postaci nie są już tak lubiane przez mrówki i bywają przez nie gryzione, a nawet oblewane kwasem mrówkowym. Moszenice w tym czasie są jednak pokryte specjalną substancją, która najpewniej zabezpiecza je przez mrówczą chemią. Co ciekawa, owa substancja znika, gdy chrząszcze znajdą się już poza mrowiskiem.