Choć pisałem o biegaczach nie raz, to ten gatunek zasługuje na specjalną uwagę, choćby ze względu na swoje wymiary. To największy rodzimy biegacz, który może osiągać nawet 4,2 cm!
Wygląd
Ten duży biegacz ma niezwykle mocną budowę ciała. Na głowie znajdują się czułki, oczy złożone oraz silny aparat gębowy typu gryzącego, wyposażony w potężne żuwaczki. Po całości ma matowe, szaro-czarne ubarwienie, czyli zdecydowanie nie rzuca się w oczy. Warto też zwrócić uwagę na jego pokrywy, które są pokryte licznymi zmarszczkami, zupełnie jak skóra po kąpieli i stąd też pewnie wzięła się jego nazwa.
Gdzie go można spotkać?
Pospolity niemal w całym kraju. Nie jest jednak zbyt często widywany, gdyż prowadzi skryty, nocny tryb życia. Spotkać go można w różnych lasach, szczególnie mieszanych (w nich jest najliczniejszy). Preferuje duże kompleksy leśne, dlatego najłatwiej o niego w puszczach, rezerwatach czy parkach narodowych. Im mniejszy las, tym go mniej, ale też nie znaczy to, że nie ma go w nich wcale. Czasami pojawia się też w ogródkach i na działkach, zwłaszcza tych sąsiadujących z lasami.
Tryb życia
Za dnia biegacz ukrywa się pod kamieniami, martwym drewnem, czy w ściółce leśnej. Na poszukiwanie pokarmu wychodzi nocą i właśnie wtedy przeczesuje ściółkę leśną oraz trawy. Jego ciemne ubarwienie dobrze go maskuje wśród leśnych mroków, dzięki czemu może się łatwo ukryć przed potencjalnymi wrogami. Co jednak najciekawsze, to nie jest jego jedyna forma obrony. Rzecz jasna, w konfrontacji z większym drapieżnikiem, najlepiej jest przed nim uciec i trzeba przyznać, biegacz jest w tym naprawdę dobry (nazwa w końcu do czegoś zobowiązuje). Może się jednak zdarzyć, że drapieżnikowi i tak uda się stanąć na jego drodze. Co wtedy? Biegacz zatrzymuje się i unosi swoje ciało na wyprostowanych nogach. Próbuje przez to pokazać jaki to jest wielki i groźny i przy okazji odstraszyć wroga. Jeśli to nie pomoże i biegacz zostanie schwytany, wówczas strzela w napastnika cuchnącą wydzieliną i to nawet na odległość 1 m! Taka substancja ma właściwości drażniące, strasznie cuchnie i trudno ją zmyć. A jeśli drapieżnik nadal będzie uparty, wówczas biegacz robi użytek ze swych ogromnych żuwaczek i boleśnie kąsa.
To sprawia, że raczej odechciewa się zadzierać z tym chrząszczem. Warto jednak pamiętać, że dwie ostatnie linie obrony, służą mu przede wszystkim do zdobywania pokarmu. Biegacz to groźny drapieżnik polujący na różne, naziemne bezkręgowce. Jego łupem padają głównie larwy owadów, nagie ślimaki oraz dżdżownice. Czasami więc może wychodzić za dnia, po deszczach, kiedy pojawiają się ślimaki i dżdżownice, ale zdarza mu się to raczej rzadko. Kiedy znajdzie swoją ofiarę, biegacz skórzasty chwyta ją za pomocą swych silnych żuwaczek, po czym oblewa sokami trawiennymi. Gdy te pokryją część ofiary następuje wstępne trawienie. Dzięki temu procesowi, z przykładowego kawałka dżdżownicy powstaje płynna „papka,” którą bez trudu wysysa. Jest to oryginalny sposób odżywiania się, ale tylko dla nas ludzi. Jak się okazuje, wiele owadów – w tym innych biegaczy – robi dokładnie tak samo.
Kiedyś biegacz skórzasty znajdował się na liście gatunków objętych całkowitą ochroną. Od 2014 ranga jego ochrony uległa obniżeniu i obecnie jest jedynie pod częścią ochroną. Nie zmienia to faktu, że biegacze skórzaste są bardzo pożyteczne, dlatego widząc je w lesie, warto pozwolić im na kontynuowanie swej dobroczynnej działalności, dla dobra całego ekosystemu.