Krzyżak ogrodowy jest chyba jednym z najbardziej znanych pająków w naszym kraju. Jego charakterystyczna, biała plama w kształcie krzyża na odwłoku sprawia, że chyba każdy wie jak wygląda. O ile jego wygląd jest rozpoznawalny, o tyle ze znajomością jego zwyczajów bywa już jednak różnie. A warto je bliżej zgłębić, ponieważ życie krzyżaka nie ogranicza się jedynie do tworzenia pajęczyn, siedzenia na nich i łapania much.
Systematyka
Chociaż krzyżak ogrodowy jest dość dobrze znany, to jednak mało kto wie, że nie jest jedynym przedstawicielem krzyżakowatych (Araneidae) w naszym kraju. Co więcej, w Polsce żyje aż 9 gatunków z rodzaju Araneus, przez co można go czasami łatwo pomylić z jego krewniakami. Dotyczy to zwłaszcza niektórych odmian barwnych krzyżaka dwubarwnego (Araneus marmoreus), którego odwłok jest jednak najszerszy pośrodku, a nie z przodu jak ma to miejsce u krzyżaka ogrodowego. Co więcej, przez środek jego głowotułowia zwykle ciągnie się czarna linia, które krzyżakowi ogrodowemu brakuje. Do równie pospolitych gatunków zalicza się też krzyżak łąkowy (Araneus quadratus), jednak ten różni się kulistym odwłokiem, na którym zamiast krzyża, mamy zwykle cztery, białe plamki układające się w kształt trapezu.
Wygląd
Nasz bohater jest pająkiem o zdecydowanie dużych gabarytach. Długość jego ciała wynosi od 0,8 do około 1,7 cm (czasami mogą się zdarzyć odrobinę większe osobniki). Należy dodać, że to długość samego ciała, a przecież ma jeszcze osiem nóg, dzięki którym wydaje się na znacznie większego niż jest w rzeczywistości.
Głowotułów krzyżaka ma przeważnie jasną barwę, zaś pośrodku może występować czarna, rozszerzająca się plamka. Z przodu głowotułowia znajduje się osiem oczu. W przypadku krzyżaków (i wielu innych pająków sieciowych) ilość nie przekłada się jednak na jakość, toteż wzrok krzyżaków jest na tyle słaby, że pozwala im najwyżej rozróżnić natężenie światła (wiedzą np. kiedy się ściemnia, albo kiedy pada na nie czyjś cień). Odwłok z kolei jest najszerszy z przodu i zwęża się ku tyłowi. Najczęściej trafiają się osobniki o odwłoku w różnych odcieniach brązu, ale bywają również szare, żółtawe a nawet pomarańczowe. Na jego środku znajduje się biała plama w kształcie krzyża, która może być mniej lub bardziej rozbudowana. Rzadko bo rzadko, ale czasami może być ona bardzo słabo widoczna lub może jej nie być wcale. Spód odwłoka ma podobna barwę co wierzch, ale na jego środku znajduje się czarna plama, zaś po jej bokach żółtawe pasy przypominające kształtem taki nawias: „[ ].”
W przypadku krzyżaka ogrodowego, tak jak i u wielu innych gatunków pająków, mamy do czynienia z wyraźnym dymorfizmem płciowym. Samiec jest wyraźnie mniejszy od samicy, ale też bez przesady. Mierzy około 1 cm, a jego ciało jest dość delikatne i smukłe, za to nogi ma wyjątkowo długie i stosunkowo cienkie. Oczywiście na nogogłaszczkach znajdują się wyraźne bulbusy, czyli pakieciki wypełnione nasieniem. Tak, u pająków takie rzeczy znajdują się z przodu, tuż obok aparatu gębowego, a nie z tyłu przy odwłoku!
Gdzie go można spotkać?
Krzyżak ogrodowy jest jednym z najpospolitszych rodzimych gatunków, a spotkać go można w naprawdę wielu miejscach. Nie tylko w ogrodach, jak sugeruje nam nazwa, choć oczywiście i w nich go nie brakuje. Bardzo często pojawia się w lasach różnego typu (grzybiarze z pewnością znają go z własnych, niezbyt miłych doświadczeń), parkach, nad wodą i w wielu innych miejscach.
Sieć, zdobywanie pokarmu i obrona
No dobrze, zajmijmy się teraz jego pajęczyną, która obok krzyża na odwłoku, jest jednym ze „znaków firmowych” każdego, szanującego się krzyżaka. Myślę, że każdy wie, jak wygląda taka sieć. Dla porządku napiszę jednak, że jest ona typu kolistego, o promienistym układnie nici. Krzyżaki ogrodowe rozpinają ją w bardzo różnych miejscach, często na wysokości od 1,5 do 2 m (i właśnie to sprawia, że przez przypadek łapią się w nią również grzybiarze i inni miłośnicy wędrówek po lasach). Sama sieć osiąga naprawdę imponujące rozmiary. Jej średnica może dochodzić nawet do 50 cm! Tak to robi wrażenie, zważywszy na to, że tka ją pająk, którego długość waha się w granicach 1,5 cm. Oczywiście o tak zbudowaną sieć, krzyżak musi solidnie dbać… przynajmniej przez jeden dzień. Tak. Pajęczyna krzyżaka jest w zasadzie jednorazowego użytku. Każdej nocy, krzyżak pożera własną sieć (w przyrodzie nic się przecież nie marnuje!), a na jej miejsce plecie zupełnie nową. Szybko się z tym uwija, dlatego już o poranku możemy cieszyć swoje oczy piękną, pokrytą kropelkami rosy pajęczyną, stworzoną przez tego niezwykle pracowitego pająka.
Naturalnie, krzyżak nie tworzy jej po to, byśmy się nią zachwycali. Dla niego liczy się jedynie to, by wpadało w nią jak najwięcej owadów. Czatujący pająk usadawia się najczęściej na samym środku swojej pajęczyny i czeka, aż wleci w nią jakaś ofiara. Znacznie rzadziej chowa się w czatowni, położonej, gdzieś na uboczu sieci (czym różni się od krzyżaka łąkowego i dwubarwnego, które są bardziej skryte). Jego łupem padają najróżniejsze owady latające.
Wszyscy wiemy, że pająki bardzo lubią muchy, ale mogą to być również motyle, chrząszcze, ważki oraz błonkówki (wliczając w to osy i pszczoły). Kiedy ofiara wpadnie w sieć, krzyżak natychmiast rusza w jej kierunku. Podbiega do niej, kąsa swoimi szczękoczułkami, po czym wraca na środek sieci i zaczyna pożerać. Ostatnią czynność umożliwiają mu specjalne enzymy trawienne, które rozlewa na ciele ofiary. Te sprawiają, że jej ciało staje się bardziej płynne niż zazwyczaj, co zdecydowanie ułatwia mu jej konsumpcję. Wiem, może się to wydawać dość… paskudne, ale taki sposób odżywiania się jest na tyle popularny, że korzystają z niego również pozostałe pająki, a także niektóre owady (np. część drapieżnych chrząszczy i ich larw).
Krzyżak to niebezpieczny drapieżnik świata stawonogów, ale… sam również może paść ofiarą większego zwierzęcia. Z tego też względu został zmuszony do wypracowania kilku mechanizmów obronnych. Podstawowym jest oczywiście ucieczka. Zaniepokojony pająk zwiewa na roślinkę, do której przymocowany jest jeden z boków jego sieci. Skula się na niej i cierpliwie czeka, aż zagrożenie minie. Może także spuścić się na nici w głąb roślin pod pajęczyną i schować się wśród nich.
W przypadku gdy zostanie schwytany, może natomiast zaatakować. Duże krzyżaki mają na tyle silne szczękoczułki, że potrafią przegryźć się przez ludzką skórę i ukąsić. Ich jad najczęściej nie jest groźny i swym działaniem przypomina użądlenie przez osę. Rzecz jasna nawet jad osy może być niebezpieczny dla człowieka (wiele osób ma na niego uczulenie), więc podobnie może być w przypadku krzyżaka. Najczęściej takie ukąszenie kończy się jednak tylko na niezbyt mocnym bólu oraz obrzmieniu (a z rzadka na nudnościach i gorączce). U niektórych osób może się też ograniczyć tylko do lekkiego zaczerwienienia. Wszystko to jednak w przypadku, kiedy autentycznie nas ukąsi, a przecież… ludzie w ogóle nie interesują krzyżaka! Znacznie bardziej woli wykorzystywać swój jad do uśmiercania owadów, które stanowią jego pokarm. Z tego też względu, do nieprzyjemności ze strony tego pająka, może dojść głównie wtedy, gdy niefortunnie zostanie przygnieciony gołą ręką, lub inną częścią ciała (nawet wzięty do ręki będzie wolał wędrować po niej, niż ją atakować).
Gody i życie młodych pajączków
Dobrze, spróbujmy teraz podpatrzeć bardziej intymne życie krzyżaków. Tego zaś możemy doświadczyć w sierpniu. Wtedy właśnie rozpoczynają się ich gody. Jak one wyglądają?
Na sam początek samczyk musi znaleźć samiczkę, podkraść się do niej i ją zapłodnić. Samiczka krzyżaka może być dla niego bardzo niebezpieczna. W najlepszym przypadku, kiedy będzie miała „kiepski humor,” może przegnać nadgorliwego zalotnika, a w najgorszym razie nawet go pożreć (choć to ostanie nie jest u krzyżaków tak częste, jak u tygrzyków). Jeśli jednak samczykowi uda się do niej zbliżyć i przy okazji jej nie zdenerwować, wówczas umieszcza w jej otworze płciowym pakieciki z nasieniem, zapładnia ją i szybciutko ucieka.
Po wszystkim, samiczka spędza kilka dni w odosobnieniu. Później (gdzieś tak we wrześniu) samica zaczyna budować żółtawy kokon. Tworzy ich kilka i umieszcza je w różnych zakamarkach, np. pod korą drzew lub w szparach budynków. Każdy z tych kokonów zawiera około 100 jajeczek. Podczas ich składania, samica zapładnia je nasieniem samca, które przechowywała w specjalnym zbiorniczku, właśnie na tę okazję. W momencie, kiedy już uda jej się złożyć ostatni kokon, przez jakiś czas go pilnuje, po czym ginie, kończąc swój dwuletni, pajęczy żywot.
Kokony bez trudu zimują, a kiedy nadchodzi wiosna (gdzieś tak w maju i w czerwcu) wylęgają się z nich młode pajączki. Początkowo spędzają swój czas wspólnie, na jakimś liściu albo wśród traw. „Przytulone” do siebie, mogą nagle rozbiec się na wszystkie strony, kiedy tylko poczują się zagrożone, jednak po paru chwilach znów do siebie wracają. Po jakimś czasie, młode pajączki wchodzą na źdźbła traw i gałązki roślin, po czym wypinają swoje odwłoki ku górze, wypuszczają pajęczą nić i czekają, aż porwie je wiatr. Unosząc się w powietrzu są wstanie przemieścić się na znaczne odległości i zasiedlić zupełnie nowe tereny.
Krzyżaki nie są zbyt sympatycznymi stworzeniami, przynajmniej dla większości osób (ja oczywiście znajduję się w tej mniejszości). Choć budzą w ludziach strach i odrazę, to rola jaką odgrywają w przyrodzie jest wręcz bezcenna. To właśnie one ograniczają liczebność wielu owadów, które potrafią być dla ludzi znacznie bardziej dokuczliwe niż same krzyżaki. No i gdyby nie one, to nie moglibyśmy się zachwycać pięknem pajęczyn w porannym słońcu. Tak, wiem… osób z arachnofobią i tak w ten sposób do nich nie przekonam, no ale zawsze warto spróbować!
Galeria:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |