
Skrócieniec w pełnej krasie – iNaturalist/Katja Schulz/CC BY 4.0
Podobno błękitne oczy świadczą o sentymentalności i wrażliwości. Dodatkowo, osoby o takim kolorze oczu, są zazwyczaj miłe, sympatyczne i pomocne. Mnie jako posiadaczowi piwnych oczu, ciężko jest stwierdzić, ile jest prawdy w tych internetowych mądrościach. Pewne jest, że błękitnooka błonkówka, którą za chwilę wam przedstawię, z całą pewnością może być bardzo pomocna. Na swój cel obiera bowiem znienawidzone przez wszystkich karaluchy, szczególnie przybyszkę amerykańską i w pewnych sytuacjach może pomóc w ograniczaniu ich liczebności. Poza tym, musicie przyznać, że z tymi swoimi błękitnymi oczami wygląda naprawdę miło i sympatycznie.
Wygląd

Zbliżenie na oczy skrócieńca – iNaturalist/Ricardo Savino/CC BY 4.0
Normalnie w tym miejscu powinienem wspomnieć o systematyce tego gatunku. Zrobię to jednak pod koniec artykułu, ponieważ będę chciał omówić pewien gatunek, który występuje w naszym kraju. Na razie skupmy się jednak na wyglądzie skrócieńca błękitnookiego, który jest naprawdę ciekawy. Oczywiście, tym co zwraca w nim największą uwagę, są jego duże, niebieskie oczy, dzięki którym można go naprawdę łatwo rozpoznać. Cała reszta jego ciała jest po całości czarna. Tułów tej błonkówki jest bardzo masywny, a kryjący się za nim odwłok jest malutki, ale za to dość pękaty. Z tułowiem łączy go cienki stylik, dzięki któremu skrócieniec wygląda jeszcze zabawniej. Zresztą teraz już widzicie skąd pomysł, aby go nazwać skrócieńcem. Jego czułki są dość długie, ale nie aż tak bardzo, jak tylne nogi, które są silnie wydłużone, zwłaszcza uda, przez co wyglądają, jakby były szeroko rozstawione na boki. Warto zwrócić uwagę na środkowe biodra, które są dość mocno oddalone od tylnych i jest to kolejna cecha po niebieskich oczach, dzięki której można łatwo rozpoznać ten gatunek.
Wspomnę jeszcze o jego rozmiarach, które nie są zbyt imponujące. Długość jego ciała waha się od 5,5 do 7 mm. Co jednak ciekawe, należy do dużych przedstawicieli swojej rodziny.
Gdzie go można spotkać?

Widok z góry – iNaturalist/Mauricio Velazquez/CC BY-NC 4.0
Nie jest do końca pewne, skąd właściwie pochodzi ten gatunek, ale podejrzewa się, że jego ojczyzną jest Azja. Na chwilę obecną można go jednak spotkać w rejonach subtropikalnych i tropikalnych całego świata. W wielu rejonach można go też znaleźć w miejscach o klimacie umiarkowanym. W USA na ten przykład dociera aż do Nowego Jorku. W Europie natomiast żyje głównie w rejonie basenu Morza Śródziemnego. Wykazano go m.in. z Portugalii, Hiszpanii, Włoch i Grecji. Podobno był też wykazywany z Polski, jednak nie udało mi się znaleźć żadnych szczegółowych danych na ten temat. Jeśli chodzi o zamieszkiwane siedliska, to nie jest wybredny i można go spotkać wszędzie tam, gdzie występują jego ofiary, czyli karaluchy.
Tryb życia
Karaluchy nie mają lekko, gdy skrócieniec grasuje w ich okolicy. Jego ulubionym gatunkiem jest przybyszka amerykańska (Periplaneta americana), jednak z braku laku, może też atakować przybyszkę australijską (Periplaneta australasiae), przybyszkę z gatunku Periplaneta brunnea, Melanozosteria soror, Neostylopyga rhombifolia, czy znanego z naszego podwórka karaczana wschodniego (Blatta orientalis). W poszukiwaniu karaluchów zapuszcza się w różne, często mało przyjemne miejsca. Zdarza się, że wchodzi do ludzkich domów, co czasami budzi niepokój domowników. Nie trzeba się go jednak obawiać, ponieważ w żadnym razie nie żądli ludzi. Jego celem są wyłącznie karaluchy i z tego jak najbardziej wypada się cieszyć. Oczywiście czasami może sobie zrobić przerwę na małą przekąskę. W takiej sytuacji odwiedza kwiaty, aby pożywić się ich nektarem. Ponoć szczególnie chętnie odwiedza baldaszkowate, np. koper i pietruszkę. Dodatkowo może też zlizywać spadź mszyc.

Kolejne ujęcie skrócieńca – iNaturalist/Roman Prokhorov/CC BY-NC 4.0
My wróćmy jednak do kwestii karaluchów. Interesują się nimi tylko samice, ale nie atakują dorosłych ani ich larw. Zamiast nich, obierają za cel ich ooteki, czyli małe pakieciki wypełnione jajami. To właśnie tymi ostatnimi żywią się larwy tej błonkówki. Ooteka przybyszki amerykańskiej może zawierać od 14 do 16 jaj, czyli w sam raz na niezłą ucztę. Zanim jednak pojawi się larwa skrócieńca, samica musi złożyć w ootece swoje jajo, a to oznacza, że czeka ją sporo wysiłku. Pierwsza relacja z opisu tego procesu pochodzi z 1920 r. i została przedstawiona w czasopiśmie „The Canadian Entomologist”. Później pojawiały się kolejne relacje, które nieznacznie różniły się od opisu tej pierwszej. Generalnie wynika z nich to, że samica ląduje na ootece, po czym ostukuje ją swoimi czułkami, które w tym czasie wibrują. Prawdopodobnie robi to, dlatego, aby znaleźć dobre miejsce, do wbicia pokładełka. Podobnie postępują np. gąsieniczki, które składają jaja w larwach żerujących w drewnie.
Dawni autorzy opisują, że samica układa się z boku ooteki i opierając się o nią nogami zaczyna wwiercać w nią swoje pokładełko. W 2011 r. naukowcy udostępnili jednak na YouTubie filmik z samicą skrócieńca w akcji i tam nie ma czegoś takiego, że zajmuje jakąś specjalną pozycję. Po prostu stoi nad ooteką i przystępuje do wbicia w nią pokładełka. Podejrzewam więc, że to, jaką pozycję przyjmie podczas składania jaja, zależy od tego, gdzie namierzy dobre miejsce do wbicia pokładełka. Jeśli znajdzie je z boku, to naturalne, że będzie musiała się ułożyć z boku. Proces wbijania pokładełka i złożenia jaja jest pracochłonny, a do tego długotrwały. Z tego, co podają dawni autorzy, może zająć od 15 do 30 minut. W tym czasie składa zazwyczaj tylko jedno jajo. W rzadkich przypadkach może się jednak zdarzyć, że umieści w jednej ootece dwa jaja lub nawet więcej, jednak wtedy tylko jedna larwa osiągnie dorosłość. Pozostałe zostaną przez nią pożarte.
Ile stadiów larwalnych przechodzi ten gatunek? Początkowo uważano, że jest ich pięć, jednak dzięki badaniom z 2012 r. które ukazały się w Invertebrate Biology, okazało się, że są tylko trzy, chociaż nie można wykluczyć, że ich liczba może się zmieniać np. w zależności od warunków lub gatunku karaczana, do którego należy ooteka. Larwa pierwszego stadium ma małe, ale ostre żuwaczki, które najpewniej służą do otwierania jaj karalucha. W drugim stadium, u larwy pojawiają się większe żuwaczki, które przydają jej się do zjadania zarodków karalucha oraz ewentualnych konkurentów. Bardzo możliwe, że właśnie to ostatnie jest powodem, dla którego te żuwaczki stają się takie duże. Z drugiej jednak strony naukowcy mają co do tego wątpliwości, ponieważ u pokrewnych gatunków rozwój wygląda podobnie, jednak żadne powiększone żuwaczki się nie pojawiają.
Nie jestem pewny, ile czasu trwa jej rozwój, jednak najwyraźniej nie jest on jakoś długi, gdyż na niektórych obszarach USA mogą występować nawet 3 pokolenia w ciągu jednego roku. Pod koniec rozwoju larwa skórcieńca dorasta do 8 mm. Przepoczwarczenie następuje w ootece. Gdy pojawi się dorosła błonkówka, używa swoich żuwaczek, aby wygryźć sobie okrągły otwór i przez niego wydostaje się na zewnątrz. Dorosły owad żyje od 2 do 3 tygodni. Ze względu na swój rozwój, skrócieniec jest kandydatem do biologicznego zwalczania karaluchów, zwłaszcza jeśli połączy się jego siły z Aprostocetus hagenowii, czyli inną błonkówką, której larwy też się rozwijają w ootekach karaczanów i mogą być jeszcze skuteczniejsze w ich eliminacji. Badacze wciąż jednak muszą lepiej go poznać, aby takie działania były skuteczne. Np. dopiero w 2010 r. odkryto, że optymalna temperatura, w której należałoby hodować ten gatunek, to 25-30 °C.
Brachygaster minuta

Brachygaster minuta – iNaturalist/aga-ma/CC BY-NC 4.0
Skrócieniec błękitnooki należy do rodziny skrócieniowatych (Evaniidae), która liczy na całym jakieś 1100 gatunków, przy czym w Polsce stwierdzono tylko dwa. Oprócz skrócieńca, mamy także Brachygaster minuta, czyli małą, czarną błonkówkę, która na pierwszy rzut oka wygląda jak jakaś bleskotka czy inna tego typu błonkówka. Gdy jednak przyjrzymy się jej bliżej, możemy w niej dostrzec pewne elementy budowy ciała, które są wspólne ze skrócieńcem. Jej tułów ma mocną budowę, odwłok jest mały i osadzony na cienkim trzonku, a tylne nogi są dłuższe od przednich i wyraźnie pogrubione. W sumie brakuje jej tylko niebieskich oczu i kilku dodatkowych milimetrów. Długość jej ciała dochodzi bowiem zaledwie do 4,5 mm, więc można ją naprawdę łatwo przeoczyć. Podobnie jak skrócieniec, B. minuta obiera za cel ooteki karaczanów, ale preferuje te należące do zadomek oraz prusaków. Larwy, które dostaną się do ooteki, pożerają znajdujące się tam jaja. Można je znaleźć zarówno w ootekach noszonych przez samice, jak i takich leżących gdzieś luzem w ukryciu.
Warto przeczytać:
- Evania appendigaster w Insektarium
- Brachygaster minuta w Insektarium
- Evania appendigaster na stronie entnemdept.ufl.edu
- On the Parasites and Predators of the Cockroach. II.—Evania appendigaster 1957 r.
- The preimaginal stages of the ensign wasp Evania appendigaster (Hymenoptera, Evaniidae), a cockroach egg predator”. Invertebrate Biology.
- Effects of different temperatures on the life history of Evania appendigaster L. (Hymenoptera: Evaniidae), a solitary oothecal parasitoid of Periplaneta americana L. (Dictyoptera: Blattidae)