Pandivirilia eximia to kolejny gatunek po burgundi topolce (Hammerschmidtia ferruginea), który zaplątał się w moich folderach ze zdjęciami i jeszcze nie zagościł u mnie na blogu. Tym razem czeka na mnie jednak trudniejsze zadanie. Przyznam bowiem, że nie mam o niej za dużo informacji, więc artykuł zapowiada się raczej na krótki. Mimo to i tak chce ją wam pokazać, bo trzeba przyznać, że wygląda naprawdę niesamowicie.
Systematyka i wygląd
Ta ciekawa muszka należy do rodziny dziewierkowatych (Therevidae), czyli małej rodziny liczącej w naszym kraju raptem 30 gatunków. Poszczególni przedstawiciele tej rodziny przypominają z wyglądu łowikowate, ale nie mają typowej dla nich kłujki, dlatego wolą zlizywać nektar i inny płynny pokarm niż polować na owady. Jeśli zaś chodzi o rodzaj Pandivirilia, to prawdopodobnie mamy w Polsce tylko jeden gatunek, który do niego należy i jest nim właśnie P. eximia. Mimo to nie wykluczam, że mogą występować także inne, tylko po prostu brakuje mi o nich informacji.
Pandivirilia eximia to dość spora muchówka, która dorasta do 1,5 – 1,7 cm. Pomiędzy samicą i samcem występuje dość wyraźny dymorfizm płciowy. Odwłok samicy jest mocno wydłużony, a do tego w całości czarny i mocno błyszczący. Można też na nim dostrzec kilka, szarych plam w kształcie trójkątów. Odwłok samca nie jest aż tak długi, a do tego brakuje na nim połysku. Dodatkowo jest pokryty licznymi, białawym włoskami, które często układają się w efektowne plamy. U obu płci, na czarnym przedpleczu można dotrzeć dwie, jasne linie, które ciągną się przez jego środek.
Gdzie go można spotkać?
Z tego co obserwuję, jest to zdecydowanie leśny gatunek. Czasami go widuję, jak przesiaduje na liściach i łodygach roślin. Samice można również spotkać na piaszczystych ścieżkach, gdzie składają jaja. Nie wiem, jak to jest z jego występowaniem w Polsce, ale jest raczej rzadkim gatunkiem. Osobiście widuję go pojedynczo, choć regularnie. Zawsze jednak trafiają mi się tylko samice. Co do czasu występowania, to klucz do oznaczania Therevidae Przemysława Trojana z 1970 r. podaje, że można go obserwować od kwietnia do maja, ale nie do końca się z tym zgodzę. W kwietniu jeszcze ani razu go nie spotkałem, za to w maju już jak najbardziej tak i chyba właśnie w tym miesiącu jest najliczniejszy. Jedną obserwację miałem też na początku czerwca.
Tryb życia
Jak już wcześniej wspomniałem, dorosłe osobniki lubią przesiadywać na różnych roślinach. Nie są wtedy zbytnio ruchliwe i można im dość łatwo zrobić zdjęcia. Nie jestem do końca pewny, czym się żywią dorosłe osobniki, ale jeśli jest u nich tak, jak u innych dziewierkowatych, to najpewniej zlizują różne płyny, takie jak spadź mszyc czy nektar kwiatów. Mimo to, nigdy nie spotkałem tego gatunku na kwiatach, więc co do tego ostatniego mam spore wątpliwości. Pewne jest natomiast to, że samice ciągną do piaszczystych ścieżek. Przy odrobinie szczęścia, można je zauważyć, jak wsadzają odwłok w piasek, aby złożyć w nim jaja. Larwy, które się z nich wylęgną są drapieżne i żywią się różnymi, glebowymi bezkręgowcami, zwłaszcza larwami chrząszczy i innych muchówek.