Niektóre owady mają to do siebie, że uda ich tylnych nóg są wyraźnie pogrubiałe. Oczywiście najbardziej znane pod tym względem są pasikoniki i świerszcze, które potrzebują silnych nóg, aby wykonywać dalekie skoki. To zjawisko często jednak występuje także u owadów, które nie skaczą. Spotkać się z tym można m.in. u pluskwiaków, muchówek czy chrząszczy. W przypadku tych ostatnich często jest tak, że pogrubione uda mają tylko samce i najprawdopodobniej ma to jakiś związek z godami.
Dobrym przykładem jest zalęszczyca zielona, którą można spotkać na naszych łąkach. Czy jej grube uda również mają związek z godami? Tego nie jestem pewny, ale z całą pewnością jest to ciekawy chrząszcz, którego warto poznać.
Systematyka i wygląd
Zalęszczycowate (Oedemeridae) to mała rodzina chrząszczy, która liczy w Polsce zaledwie 22 gatunki. Poszczególne gatunki często są do siebie podobne i trudno je od siebie odróżnić. Tak jest z przedstawicielami rodzaju Oedemera, których mamy 10 gatunków, przynajmniej według wykazu chrząszczy polski z 2014 r, który można znaleźć na entomo.pl.
Zaleszczyca zielona, owszem, jest w całości zielona (choć jest to taka stłumiona zieleń, można nawet powiedzieć, że jest zielono-szara), ale nie jest w tym odosobniona. Podobny kolor ma też kilka innych gatunków z tego rodzaju, choć ich pokrywy skrzydłowe są zwykle ciemniejsze niż u naszej bohaterki. Warto też zrobić uwagę na jej przednie uda, które są czarne. To może nam pomóc odróżnić ją od zalęszczycy kózkowatej (Oedemera flavipes), której przednie uda są żółte z pionowymi, czarnymi smugami.
Tym, co jest najciekawsze w wyglądzie zalęszczycy zielonej, są tylne uda, które u samców są mocno pogrubione. To kolejna ważna wskazówka, która może nam ułatwić jej rozpoznanie. U pozostałych zalęszczyc z zielonkawymi pokrywami, uda nie są pogrubione. Wyjątkiem jest wspomniana wcześniej zalęszczyca krózkowata, której uda są chyba nawet jeszcze grubsze, niż u zalęszczycy zielonej (a może to tylko moje wrażenie).
Pod względem wyglądu, zalęszczyca przypomina jakąś malutką kózkę. Jej głowa jest kanciasta i stosunkowo mała, mniej więcej wielkości przedplecza. To ostatnie jest trochę kwadratowe, a do tego znajdują się na nim liczne wypukłości. Pokrywy skrzydłowe są lekko rozchylone, co od razu przykuwa uwagę. Dodatkowo znajdują się na nich liczne, siwoszare włoski, zwłaszcza w ich przedniej części. Pokrywy są też usiane gęstym i drobnym punktowaniem, a do tego lekko połyskują.
Gdzie ją można spotkać?
Pospolita w całym kraju. Pojawia się właściwie wszędzie tam, gdzie rosną kwiaty. Spotkać ją można m.in. na łąkach, ugorach, leśnych polanach, w pobliżu zbiorników wodnych, ogrodach i w parkach. Pierwsze osobniki pojawiają się bardzo wcześnie, bo już w marcu lub kwietniu (dokładny czas jest uzależniony od temperatury, im cieplej, tym wcześniej może być aktywna) i można ją obserwować aż do sierpnia.
Tryb życia
Życie zaleszczycy zielonej kręci się wokół kwiatów, które odwiedza, aby pożywić się pyłkiem i nektarem Często też odbywa na nich kopulację. Z tego, co obserwuję, szczególnie chętnie przylatuje do tych o żółtej barwie. Sporo osobników widywałem m.in. na mniszkach lekarskich i jaskrach. Dużo rzadziej spotykałem na białych kwiatach, chociaż też się to czasami zdarzało. Zalęczczyca nie jest w żadnym razie płochliwa i w ogóle nie ucieka. Dodatkowo dość mocno rzuca się w oczy, zwłaszcza na kwiatach, więc jest dobrze widoczna dla różnych drapieżników.
Mimo to, zalęszczyca nie zwykle nie musi się obawiać ataków drapieżników. Wszystko dlatego, że jest trująca. W jej ciele znajduje się kantarydyna, czyli ta sama substancja, z której słynie oleica krówka i majka kantaryda. Co więcej, zalęszczyca nie pozyskuje jej z ciał oleicowatych, ale potrafi ją samodzielnie wytwarzać. Wprawdzie w jej ciele tej kantarydyny jest znacznie mniej, niż u oleic, ale to wystarczy, aby odstraszyć liczne drapieżniki. Pewnego razu widziałem, jak pająk, konkretnie darownik przedziwny, zaatakował zalęszczycę zieloną, jednak bardzo szybko od niej odskoczył i zostawił ją w spokoju. To pokazuje, że kantarydyna zdecydowanie jej się przydaje.
Samice składają jaja nisko na łodygach roślin zielnych. Zaobserwowano, że na swój cel obierają m.in. starce, sadźce, tojad i słonecznik. Larwy, które się z nich wylęgną, żerują w ich wnętrzu i stopniowo schodzą coraz niżej, w kierunku szyjki korzeniowej. Tam też pozostają przez lato i część zimy, natomiast w lutym lub marcu dochodzi do ich przepoczwarczenia. To oznacza, że rozwój tego gatunku trwa 1 rok.