
Samica Megascolia maculata – iNaturalist/Pascal Dubois/CC BY-NC 4.0
Szerszeń europejski to największa osa w naszym kraju. W Europie żyje jednak błonkówka, przy której może się wydać naprawdę malutki. Nie spotkamy jej w Polsce, ale podczas wycieczki do Włoch, Węgier czy nawet Czech, jak najbardziej mamy na to szanse. Ta niezwykła błonkówka, to smukwa plamkowana, która jest też znana, jako smukwa żółtoczoła. Na zachodzie zwą ją „mammoth wasp” co można chyba przetłumaczyć jako „mamucia osa” i myślę, że jest to nazwa jak najbardziej zasadna.
Systematyka i wygląd
Smukwa plamkowana należy do rodziny smukwowatych (Scolidae), która liczy na świecie ok. 560 gatunków. U nas w Polsce latają dwa gatunki i wspomnę o nich więcej pod koniec artykułu. Na razie skupmy się jednak na smukwie plamkowanej. Warto bowiem dodać, że wyróżnia się trzy podgatunki:
- Megascolia maculata bischoffi
- Megascolia maculata flavifrons
- Megascolia maculata maculata

Samica Megascolia maculata ssp. flavifrons – iNaturalist/jose-Antonio Ortiz-Marzo/CC BY-NC 4.0
Jak już wspomniałem na początku, smukwa plamkowana jest zdecydowanie większa niż nasz szerszeń. Zaryzykuje nawet stwierdzenie, że to największa osa w Europie. Jej długość waha się bowiem w okolicach 3,2-4,6 cm, ale niektóre źródła podają, że może mieć nawet 6 cm. Tak dla przypomnienia, nasz szerszeń osiąga maksymalnie 3,5 cm. Jeśli więc wierzyć tym niektórym źródłom, smukwa plamkowana może być od niego prawie dwa razy większa! Oczywiściej, jako to często bywa, samica osiąga większe rozmiary, niż samiec.
Pod względem ubarwienia przypomina zresztą szerszenia, chociaż moim zdaniem, jest dużo bardziej podobna do pochodzącego z Azji Vespa mandarinia niż naszego Vespa crabro. Tutaj również pozwolę sobie przypomnieć, że V. mandarinia jest największym szerszeniem świata. Długość jego ciała może dochodzić do 4,5-5 cm…, czyli wychodzi na to, że on też jest mniejszy niż smukwa plamkowana. Wiele osób pewnie odetchnie z ulgą, że ta konkretna smukwa u nas nie występuje, ale ja naprawdę żałuję, że ten wspaniały owad się u nas nie pojawia.

Samiec Megascolia maculata – iNaturalist/Roman/CC BY 4.0
Wróćmy jednak do jej ubarwienia. Ciało tej smukwy jest bardzo masywne. Głowa samicy ma w dużej mierze żółtą barwę, ale czasami może mieć też pomarańczowe lub wręcz czerwone zabarwienie. Głowa jest również zaopatrzona w potężne, czarne żuwaczki, które szczególnie imponujące są u samicy. Tułów, nogi i odwłok są pokryte czarnymi włoskami, a u odmiany bischoffi i maculata na ostatnich segmentach odwłoka znajdują się dodatkowo rudawe włoski. U odmiany flavifrons są one czarne. Na odwłoku znajdują się także cztery, żółte plamy, które mogą być od siebie oddzielone lub poprzecznie połączone. Skrzydła są żółto przyciemnione.
Gdzie ją można spotkać?
Jak już wspomniałem, niestety nie u nas. Występuje za to w basenie Morza Śródziemnego. Odnotowano ją m.in. w Portugalii, Hiszpanii, na południu Francji, we Włoszech, Chorwacji, Grecji, Turcji, Bułgarii, Rumunii, Ukrainie i południowo-zachodniej Rosji. Stwierdzono ją także w Czechach, gdzie po raz pierwszy odkryto ją w 2013 r. oraz na Białorusi. To całkiem blisko nas, ale ciężko powiedzieć, czy pojawi się też w Polsce. Na razie się na to nie zanosi, ale kto wie, co przyniesie przyszłość. Jej liczebność bywa bardzo różna. Zdarzają się lata, gdy jest liczniejsza, a są też takie, gdy jest jej zdecydowanie mniej.
Smukwa plamkowana zamieszkuje nasłonecznione obrzeża lasów, zwłaszcza dębowych, które są pokryte murawami. Pojawia się też w pobliżu tartaków i ludzkich osiedli. Chętnie odwiedza kompostowniki. Dorosłe osobniki są obserwowane od kwietnia/maja do września.
Tryb życia

Samice Megascolia maculata bischoffi – iNaturalist/Sandy Rae/CC BY-SA 4.0
Dorosła smukwa lubi przylatywać do kwiatów, by żywić się ich pyłkiem i nektarem. Szczególnie mocno ciągnie ją do tych o niebieskiej i fioletowej barwie, co oznacza, że pod tym względem jest podobna do gatunków żyjących u nas. Wśród jej ulubionych kwiatów znajdują się m.in. osty, ostrożenie oraz czosnki. Smukwa może czuć się bardzo pewnie, ponieważ mało który drapieżnik jest na tyle odważny, aby jej podskoczyć. Wszystko przez jej żądło, którego może użyć w sytuacji zagrożenia. Użądlenie przez smukwę jest opisywane jako wyjątkowo bolesne. Na szczęście nie jest agresywna i nigdy nie atakują bez powodu.
Oprócz zdobywania pożywienia, ważne jest również rozmnażanie. Jako pierwsze pojawiają się samce i nie chodzi tylko o sezon, w którym występują, ale również o konkretną dobę. Samce pojawiają się z rana i od razu zabierają się za szukanie samic. Latają wtedy na wysokości ok. 50-80 cm i próbują wykryć obecność pierwszych samic, które wciąż jeszcze znajdują się pod ziemią. Samice wychodzą na powierzchnię gdzieś tak po południu i samce zwykle już są wtedy na miejscu. Unoszą się wtedy w powietrzu i czekają, aż jakaś samica się pokaże. Gdy tak się stanie, próbują z nią kopulować, ale udaje się to zwykle tylko jednemu, temu największemu i najsilniejszemu. Po kopulacji samica zwykle przestaje być atrakcyjna dla innych samców i w końcu dają jej spokój.

Samica Megascolia maculata ssp. flavifrons – iNaturalist/Simon Oliver/CC BY-NC 4.0
Trzeba przyznać, że samce muszą się ostro nagimnastykować, aby móc kopulować z samicą, jednak to nic w porównaniu z tym, co czeka samicę po ukończonej kopulacji. Larwy smukwy żerują na larwach chrząszczy z nadrodziny Scarabaeiformia, głównie rohatyńców nosorożców, ale znalazłem informację, że mogą też obierać za cel wałkarza lipczyka, Anoxia villosa, a nawet jelonka rogacza. Larwy smukwy same się jednak nie dobiorą do swoich ofiar. Musi im w tym pomóc samica. Jej pierwsze zadanie to odnalezienie larwy chrząszcza, dlatego często pojawia się w miejscach, w których mogą być obecne. Larwy rohatyńca upodobały sobie sterty trocin i kompostowniki, dlatego smukwa lubi się kręcić w pobliżu ludzkich osiedli czy tartaków.

Samica Megascolia maculata atakująca larwę rohatyńca nosorożca – Wikimedia Commons/SERGEI BYKOVSKII/CC BY-SA 4.0
Samica poszukuje ofiar za pomocą węchu. Gdy już uda jej się jakąś wywęszyć, musi się do niej dokopać, ponieważ zwykle ukrywa się pod ziemią. Po trafieniu na larwę chrząszcza, szybko ją kłuje żądłem w splot nerwowy, aby ją sparaliżować. Jedno ukłucie to jednak za mało, aby ją unieruchomić, dlatego samica musi je powtórzyć. Larwa chrząszcza próbuje się jednak bronić i obraca swoje ciało, aby chronić wrażliwe miejsca. Smukwa nie pozostaje jej dłużna. Gryzie ją żuwaczkami i aplikuje jej suche użądlenia (bez użycia jadu). To skuteczna taktyka, ponieważ w takich pojedynkach niemal zawsze wygrywa smukwa. Larwa chrząszcza w końcu opada z sił i smukwa może ją znów użądlić w splot nerwowy i ostatecznie ją unieruchomić.

Larwa smukwy wysysająca swojego żywiciela – Wikimedia commons/SERGEI BYKOVSKII/CC BY-SA 4.0
Po wygranej walce, samica oczyszcza larwę z gródek ziemi i pasożytów, a czasami przenosi ją w lepsze miejsce. Gdy larwa jest już gotowa, samica smukwy umieszcza na spodzie jej odwłoka jedno jajo, przy czym robi to tak, aby larwa, która się z niego wylęgnie, była skierowana głową w stronę ciała żywiciela. Następnie samica wychodzi na powierzchnię i rusza na poszukiwanie kolejnej larwy chrząszcza, na której będzie mogła złożyć jajo. Z jaja smukwy wylęga się larwa, która wgryza się w ciało swego żywiciela, zanurza w nim swoją głowę i zaczyna ją powoli wysysać. W międzyczasie trzy razy linieje, po czym przepoczwarcza się w samodzielnie wykonanym kokonie. W nim też zimuje, a dorosły owad pojawia się wiosną przyszłego roku.
Polskie smukwy
Jeśli wierzyć niemieckiej Wikipedii, to w basenie Morza Śródziemnego żyje aż 69 gatunków smukw. Im dalej na północ Europy, tym jednak jest ich coraz mniej. W Polsce można spotkać zaledwie dwa gatunki i choć może nie są tak imponujące, jak smukwa plamkowana, to i tak nie można im odmówić pewnego uroku.
Smukwa kosmata (Scolia hirta)
Smukwa kosmata to największy gatunek w naszym kraju. Maksymalnie dorasta do 2,5 cm, a zwykle jest jeszcze mniejsza, więc pod tym względem mocno ustępuje swej większej kuzynce. Mimo to jest trochę podobna do samca smukwy plamkowanej i ktoś mniej obeznany z tymi owadami może je pomylić. Smukwa kosmata jest w całości czarna i błyszcząca. Wyjątkiem jest odwłok, na którym znajdują się dwie, rzadziej trzy, szerokie, żółte przepaski. Samce są mniejsze od samic, a ich czułki są dłuższe i grubsze. W przeszłości smukwa kosmata była rzadka, jednak w ostatnich latach stała się znacznie liczniejsza i latem można ją łatwo spotkać na nagrzanych, leśnych polanach oraz zrębach. Nie będę się o niej zbyt dużo rozpisywał, ponieważ ten gatunek pojawił się u mnie na blogu, dlatego odsyłam was tutaj do tego artykułu.
Smukwa czwórplama (Scolia sexmaculata)

Smukwa czwórplama – iNaturalist/igorkonstr/CC BY-NC 4.0
Drugim naszym gatunkiem jest smukwa czwórplama, która jest jeszcze mniejsza, niż smukwa kosmata i osiąga najwyżej 1,5 cm. Niemal w całości jest czarna i tylko na odwłoku znajdują się cztery (rzadziej więcej) plamy, które są białe lub bladożółte. Spotkać ją można na murawach kserotermicznych, obrzeżach lasów oraz leśnych polanach, które są pokryte licznymi kwiatami. Pojawia się w różnych rejonach naszego kraju, ale wygląda na to, że nie jest tak liczna, jak smukwa kosmata. Sam osobiście jeszcze nigdy jej nie spotkałem na żywo, ale liczę na to, że w końcu się to zmieni. Dorosłe smukwy, podobnie jak smukwa kosmata, odwiedzają kwiaty, zwłaszcza te niebieskie i fioletowe. Jej larwy żerują na larwach chrząszczy Scarabaeoidea, przy czym w naszych warunkach, ich ulubiony gatunek, to łanocha pobrzęcz (Oxythyrea funesta).