A oto i jedna z rzadszych stonek, jaką miałem okazję spotkać u siebie w okolicy. Pierwszy raz trafiłem na nią w 2015 r. i od tamtej pory każdego roku widuje ją regularnie. W 2017 r. natrafiłem na rójkę tego gatunku i były nawet kopulujące osobniki. Większość z nich siedziała jednak wysoko na gałęziach drzew, dlatego nie zrobiłem wtedy zbyt dużo zdjęć. Z pustymi rękoma jednak nie wróciłem, co oznacza, że oczywiście coś tam będę mógł wam pokazać.
Systematyka i wygląd
Nawarżki zaliczają się do podrodziny Clytrinae, co oznacza, że są dość blisko spokrewnione z moszenicami (Clytra spp.). W Polsce liczą sobie 5 gatunków, choć tak po prawdzie są poważne wątpliwości, czy L. cyanicornis faktycznie kiedykolwiek występowała na terenie Polski. Cała reszta u nas jest, choć poza L. longimna, są to zazwyczaj mniej lub bardziej rzadkie gatunki. Wszystkie są też do siebie bardzo podobne i często trzeba sprawdzać im narządy kopulacyjne, aby prawidłowo je zidentyfikować. L. tridentata wyróżnia się spośród innych gatunków tym, że jest największa z nich wszystkich, a jej pokrywy są pozbawione czarnych plamek.
Dorosła nawarżka osiągają maksymalnie 8,5 mm. Jej ciało jest walcowate, u samców z tyłu trochę takie kanciaste, podobnie jak u zmróżek (Cryptocephalus spp.). Samice są znacznie bardziej zaokrąglone. Obie płcie można też odróżnić na podstawie przednich nóg. U samców są one wyraźnie dłuższe niż u samic. U obu płci czułki są krótkie, w końcowej części zgrubiałe. Jeśli chodzi o ubarwienie, to głowa i przedplecze są zielonkawe lub niebieskie z intensywnym, metalicznym połyskiem. Pokrywy są natomiast jednolicie żółte.
Gdzie ją można spotkać?
Najprawdopodobniej występuje na terenie całej Polski, ale nie ze wszystkich obszarów była wykazywana. Zazwyczaj spotyka się ją rzadko. Pojawia się na nasłonecznionych obrzeżach lasów oraz w pobliżu leśnych ścieżek. Widywana także na suchych, porośniętych krzewami zboczach. Dorosłe osobniki spotykane od maja do sierpnia.
Tryb życia
Dorosłe nawarżki są spotykane na różnych drzewach i krzewach liściastych, takich jak dęby, brzozy, wierzby czy leszczyny, na których pożywiają się liśćmi i odbywają gody. Literatura podaje, że były też odławiane na kwiatach tawuły. Osobiście jednak nigdy nie spotkałem tego gatunku na kwiatach, ale być może to dopiero przede mną. Po kopulacji, samica przystępuje do złożenia jaj. Te wychodzą z jej odwłoka w osłonkach, które są zbudowane ze specjalnej wydzieliny i odchodów samicy. Taki patent zabezpiecza je najpewniej przed wzrokiem potencjalnych drapieżników. Tak się zresztą szczęśliwie złożyło, że miałem okazję przyłapać samicę w trakcie składania takich jaj, choć przyznam szczerze, początkowo byłem przekonany, że po prostu wydala z siebie odchody. Dopiero po jakimś czasie dowiedziałem się, że były to jednak jajeczka w osłonkach. Jeśli chodzi o życie larw, to niewiele wiadomo na ten temat. Można znaleźć informacje, że przebywają we włochatych kapsułkach i żywią się glonami, ale są to bardziej domysły, niż fakty potwierdzone obserwacjami.
Labidostomis longimana
Jak wcześniej wspomniałem, najpospolitszym gatunkiem w Polsce jest L. longimana i można ją faktycznie dość często znaleźć na roślinach motylkowych, głównie na komonicy zwyczajnej i koniczynie pagórkowej. Dorosłe są też spotykane na rozmaitych kwiatach, na których pożywiają się pyłkiem, a także na kłosach zbóż. To najmniejsza z naszych nawarżek, dorasta najwyżej do 6,7 mm, a zwykle jest jeszcze mniejsza. Jej przedplecze jest intensywnie błyszczące, zwykle miedziane lub zielonkawe. Jej pokrywy są jednolicie żółte, czasami po bokach w górnej części mogą być obecne czarne plamki. Przednie nogi samców są znacznie dłuższe, niż u samicy, chyba nawet bardziej, niż u L. tridentata. Z tym gatunkiem spotkałem się kilka razy, ale udało mi się go sfotografować dopiero w pewnym przejściu podziemnym za Olsztynem, gdzie znalazłem kilka osobników.