Z gąsienicą wieczernicy widuję się dosyć często. Dzięki kolorowym bokom ciała i gęstemu owłosieniu łatwo ją zauważyć, zwłaszcza pod koniec lata, gdy wyróżnia się spośród innych gąsienic motyli. Jeśli jednak chodzi o dorosłą ćmę, to sprawa ma się zupełnie inaczej. Po raz pierwszy udało mi się ją spotkać pod koniec kwietnia i to przez zupełny przypadek. Była tak doskonale zamaskowana, że gdybym szczęśliwym trafem nie przyjrzał się dokładniej małemu pniu, na którym siedziała, to prawdopodobnie bym ją pominął. Stało się jednak inaczej i dzięki temu mogę wam ją pokazać.
Systematyka i wygląd
Szczawiówka należy do rodziny sówkowatych (Noctuidae) i jest jedną z 13 wieczernic (Acronicta) występujących w Polsce.
Jej ubarwienie jest szare i niepozorne, dlatego łatwo ją pomylić z innymi motylami należącymi do tej rodziny. Można ją jednak łatwo rozpoznać po charakterystycznej, białej plamce przy wewnętrznym brzegu każdego skrzydła. Oczywiście znajduje się na przednich skrzydłach, tylne są zawsze ciemnobrunatne i bez jakichkolwiek plam. Dodam jeszcze, że rozpiętość jej skrzydeł waha się w granicach 3-4 cm, czyli jest stosunkowo małą ćmą.
Gdzie ją można spotkać?
Pospolita w całym kraju. Nie jest wybredna co do wyboru siedliska. Zamieszkuje rozmaite lasy, łąki oraz pola uprawne. Dorosłe osobniki są aktywne w nocy i w ciągu dnia trudno je znaleźć. Pierwsze z nich pojawiają się na przełomie kwietnia oraz maja i znaleźć je można aż do września.
Tryb życia
W ciągu dnia można ją spotkać nie tylko na pniach drzew, ale także na płotach, murach oraz kamieniach. Dobrze się maskuje. Gdy się już jednak ją wypatrzy, to bez trudu można jej robić dużo zdjęć, ponieważ nie jest płochliwa. Uaktywnia się nocą i wtedy też odbywa gody. Co ciekawe nigdzie nie znalazłem informacji o odżywianiu się dorosłych motyli.
Znacznie więcej pisze się o diecie gąsienic, która jest bardzo obszerna. Żerować mogą na rozmaitych roślinach, zarówno zielnych jak i drzewach. Była notowana m.in. na wierzbach i głogach, a także na babkach, wrzosach, pokrzywach, chmielu i oczywiście szczawiu. Gąsienice są bardzo żarłoczne i w dużych ilościach mogą powodować szkody. Przekonano się o tym w południowo-wschodniej, gdzie zdarzało jej się atakować uprawy kukurydzy. Ze względu na jej znaczenie gospodarcze, nie tylko w Polsce, ale też w całej Palearktyce, jej rozwój został dobrze poznany.
Wiadomo chociażby, że gąsienice wylęgają się z jaj po 5-10 dnia, a ich rozwój trwa do 30 dni. Gdy są gotowe przeobrażają się w ciemnoszarych oprzędach, które tworzą między liśćmi a ziemią. Oprócz ich rozwoju, poznano także dokładnie ich wrogów naturalnych. Wiadomo, że są nimi niektóre małe ptaki, ale przez to, że gąsienice są owłosione, na pewno nie wszystkie są nimi zainteresowane. Inaczej jest z różnymi parazytoidami, np. gąsienicznikami i muchówkami z rodziny rączycowatych, które chętnie ją atakują.
Mimo, że uznaje się ją za szkodnika, to w ostatnich latach staje się coraz rzadsza w Europie Zachodniej. Najlepiej widać to w Wielkiej Brytanii, gdzie od 1969 r. jej liczebność spadła aż o 75%! Badacze sugerują, że przyczyną tego niepokojącego zjawiska jest m.in. niszczenie jej siedlisk, pestycydy oraz ocieplenie klimatu. Dlatego zamiast traktować ją jako szkodnika, podjęto działania na rzecz jej ochrony. Włączono ją m.in. do międzynarodowego programu zajmującego się zagrożonymi gatunkami i siedliskami, którego celem jest zarówno ich ochrona jak i przywracanie zniszczonych biotopów (Biodiversity Action Plan/BAP/). Dzięki temu, jest traktowana jako gatunek szczególnie zagrożony i wymagający natychmiastowych działań na rzecz jej ochrony.
Jak jej można pomóc? Przykładem może być ochrona zadrzewień śródpolnych, gdzie rośnie wiele roślin potrzebnych szczawiówce do przetrwania. Dawniej tego typu zadrzewienia były rzeczą naturalnym, bo oprócz schronienia dla dzikich zwierząt, stanowiły też naturalną ochronę pól przed wiatrem. W ostatnich latach coraz częściej są jednak usuwane i zastępowana kolejnymi uprawami. Widać to właśnie szczególnie na zachodzie, gdzie intensyfikacja rolnictwa postępuje w zawrotnym tempie. W Polsce póki co, wieczernica wciąż ma się jeszcze dobrze, podobnie jak wiele innych pokrewnych gatunków, ale to nie znaczy, że tak pozostanie. Warto o tym pamiętać, aby koniec końców nie skończyło się tak, jak w Wielkiej Brytanii.
Pingback: Dziwadła wśród polskich gąsienic – część II | Świat Makro.com
Właśnie zjada mi grzybienie w oczku wodnym. Rzeczywiście, tempo ma duże 🙂