
W pełnej krasie – Wikimedia commons/BlueBreezeWiki /CC BY-SA 3.0
Skorpiony. Mimo, że kojarzone głównie z pustyniami i lasami tropikalnymi, w rzeczywistości są dużo bardziej wszędobylskie, niż mogłoby się nam wydawać. W końcu kto by się ich spodziewał na jednej z angielskich wysp, prawda? Tymczasem nie tylko zdołały tam zawędrować i przetrwać, ale jednocześnie utworzyły sporą populację, która póki co, ma się naprawdę całkiem dobrze. Gatunek, który za chwilę wam przedstawię, zamieszkuje przede wszystkim południową Europę, jednak to właśnie te angielskie zasługuje na szczególną uwagę, dlatego też prawie cały artykuł będzie właśnie w ich kontekście.
Króciutko o systematyce i wyglądzie
Rodzaj Euscorpius, który zalicza się do rodziny Euscorpiidae (wcześniej należał do Chactidae), zrzesza w sobie 15 gatunków na całym świecie. Skorpiony z tego rodzaju zamieszkują przede wszystkim Europę, choć ograniczają się głównie do basenu Morza Śródziemnego oraz Bałkanów. Można je również spotkać w północnej Afryce, a nawet w Rosji. Poszczególne gatunki są do siebie bardzo podobne, a odróżnienie ich często wymaga pomocy specjalisty. Systematyka tych skorpionów ma dość burzliwą historię i często przechodziła niejedną zmianę.
E. flavicaudis to nieduży skorpion, którego wielkość waha się w granicach 3,5 – 4 cm. Jego szczypce są stosunkowo duże, natomiast zaodwłok (metasoma) jest dość krótki i smukły. Pod względem ubarwienia w dużej mierze jest brązowo-czarny, jednak jego odnóża oraz kolec jadowy mają żółtawe zabarwienie.
Gdzie go można znaleźć?

Wikimedia commons – Jimmykreislauf/CC BY-SA 3.0
Nasz bohater zamieszkuje głównie zachodnią część regionu śródziemnomorskiego, a więc Włochy, Francję czy Hiszpanię, ale można go też znaleźć w północnej Afryce (głównie w Tunezji oraz Algierii). Co jednak najważniejsze, można go również spotkać w Wielkiej Brytanii, o czym napisze za chwilę oraz w Urugwaju. Do obu tych krajów został zresztą zawleczony przez człowieka.
Jeśli chodzi o siedliska, to nie jest zbytnio wybredny. Liczy się to, by mógł w nich znaleźć ciemne, wilgotne szczeliny lub zagłębienia, w których będzie mógł się ukrywać w ciągu dnia. Zdarza mu się też mieszkać w pobliżu ludzi (ogrody, wszelkiego rodzaju nieużytki, sporadycznie zabudowania), generalnie preferuje jednak miejsca, do których ludzie rzadko zaglądają. Warto też dodać, że nie lubi zbyt górzystych terenów, woli te poniżej 500 m n.p.m.
Skorpiony na Wyspach Brytyjskich
Pierwsze osobniki E. flavicaudis pojawiły się w Wielkiej Brytanii jakieś 150-200 lat temu. Skąd się tam wzięły? Jak zwykle w takich przypadkach, nieświadomie pomogli im ludzie. Podejrzewa się bowiem, że najpewniej przypłynęły statkami, które przywoziły towary z rejonów śródziemnomorskich, przede wszystkim z Włoch. Jako że statki cumują w dokach, to i też właśnie w nich najczęściej się na nie natykano. Choć relacje o skorpionach z tego gatunku docierały z różnych miejsc w Wielkiej Brytanii, tylko w jednym z nich przetrwały, gdzie zresztą stworzyły całkiem pokaźną populację. To wyspa Sheppy, w hrabstwie Kent, położona w południowo-wschodniej części Anglii. To właśnie na niej znajduje się miasto portowe Sheerness, a tym samym doki, które tak bardzo sobie upodobały. Konkretnie rzecz biorąc, można je znaleźć na ścianach murów oraz opuszczonych budynków, których tam nie brakuje.
W jaki sposób tam żyją no i jak w ogóle udaje im się przetrwać? Pojawienie się ich w Anglii sprawiło, że wielu naukowców zainteresowało się nimi już w latach osiemdziesiątych i wtedy też zbadano je najdokładniej. Okazało się, że kluczem do ich przetrwania, są właśnie ściany, a konkretniej znajdujące się w nich szczeliny, które stały się ich miejscem zamieszkania. To właśnie w nich mogą się bez trudu chować, chociażby wtedy, gdy spadnie temperatura lub zwyczajnie panuje dzienna pora dnia. Skorpiony są bowiem zwierzętami nocnymi i nie inaczej jest w przypadku tego gatunku. Co jednak ciekawe, nawet wtedy rzadko opuszczają swoje szczeliny. Szczególnie samice, które zamieszkują je praktycznie non-stop, zaś na większe spacery decydują się najwyżej 10 razy w roku, głównie w trakcie cieplejszych nocy. Samce bywają dużo chętniejsze do wędrówek, ale tylko w okresie letnim, gdy szukają samic, by móc z nimi odbyć gody.
Głównym pożywieniem brytyjskiej populacji skorpionów są równonogi, czyli stonogi murowe, prosionki i inne. Nie polują na nie aktywne, lecz czekają cierpliwie w swoich szczelinach, aż któryś z nich podejdzie na tyle blisko, by móc go zaatakować. Oczywiście takie czekanie nie zawsze jest owocne, ale i na to są przygotowane. E. flavicaudis wystarczy tylko jeden posiłek, by mogły wytrzymać nawet siedemnastomiesięczną głodówkę! No i rzecz jasna, choć równonogi są ich głównym pokarmem, to jednak nie jedynym. Jeśli nawinie się jakiś inny bezkręgowiec, to rzecz jasna pożrą także jego. Od czasu do czasu, zdarzają się u nich również przypadki kanibalizmu.
Choć ogólnie skorpiony na całym świecie, mimo posiadania kolca jadowego, znajdują się w menu wielu drapieżników, to jednak E. flavicaudis na wyspie Sheppy nie muszą się ich obawiać, ponieważ nie ma tam właściwie żadnych stworzeń, które by na nie polowały. Nie ma również innych skorpionów, które mogłyby być dla nich konkurencją. To kolejne plusy, które umożliwiły im przetrwanie w tak nietypowym miejscu. Tym samym kolonia mogła się dość znacznie rozrosnąć. W trakcie badań tych skorpionów, czyli w latach 80, ich liczba była szacowana na prawie 700 osobników, jednak obecnie jest ich z pewnością znacznie więcej. Niektóre źródła podają, że może ich tam być nawet 15 tysięcy!
Mimo to, wcale nie tak łatwo jest je zauważyć, zwłaszcza w nocy, gdy są najbardziej aktywne. Chyba, że mamy przy sobie lampę UV. Dlaczego? Ponieważ pod wpływem światła ultrafioletowego, skorpiony świecą zielono-niebieską barwą. Jest to bardzo ciekawe zjawisko, zwane fachowo fluorescencją, a jego funkcja wciąż nie jest do końca poznana (powstało na ten temat kilka teorii, ale póki co nie zdecydowano się na jedną, konkretną). Pewne jest natomiast to, że takie właśnie światło bardzo ułatwia poszukiwanie skorpionów nocą. Możecie to zresztą zobaczyć na filmikach, które znajdują się powyżej.
Gody

Flickr – Sebastien RAVINET/CC BY-NC-ND 2.0
Okres godowy E. flavicaudis przypada na lato, przy czym jego dokładny czas trwania bywa różny, w zależności od zamieszkiwanego miejsca (u tych angielskich trwa on wyraźnie krócej) Jeśli jednak chodzi o przebieg godów, to wyglądają one podobnie, niezależnie od panującego klimatu. Zapłodnienie samic następuje tylko raz do roku, choć zdarzają się lata, gdy w ogóle do niego nie dochodzi. Samce natomiast mogą odbyć wiele godów i co ciekawe, im większe osobniki, tym są u nich częstsze.

Flickr – Philippe Garcelon/CC BY-NC-SA 2.0
Na początku okresu godowego mamy do czynienia z dwoma rodzajami samic: tymi, które są już w ciąży, oraz tymi, które z jakiegoś powodu nie odbyły godów w ubiegłym roku. Ze względu na znaczne odległości pomiędzy poszczególnymi koloniami, samiec często łączy się w parę ze spotkaną samicą, zwłaszcza taką, którą od pierwszych godów dzieli zaledwie jeden krok. Wówczas samiec przebywa z nią w tej samej szczelinie i broni ją przed swymi konkurentami, aż do chwili, gdy będzie gotowa na odbycie z nim tańca godowego.
Jak on wygląda? Ano w ten sposób, że samiec i samica chwytają się wspólnie za szczypce i okrążają się, aż do momentu, gdy samiec złoży na podłożu spermatofor, czyli pakiecik z nasieniem. Wówczas ostrożnie pociąga samicę w swoim kierunku i tym samym naprowadza ją na pakiecik, tak, by mogła go przechwycić i wykorzystać do zapłodnienia. Po wszystkim samiec opuszcza samicę, ta natomiast cierpliwie czeka, aż jej ciąża się skończy i tym samym będzie mogła złożyć jaja. Może to trwać bardzo długo, bo nawet 10 miesięcy, za to po ich złożeniu, wyklucie młodych, w pełni ukształtowanych skorpionów, następuje praktycznie od razu. Wtedy też samica wpuszcza je na swój grzbiet i opiekuje się nimi, aż do czasu, gdy będą na tyle duże, by móc ją opuścić i rozpocząć samodzielne życie.
Jad
Rzecz bardzo ważna. Euscorpius flavicaudis jest całkowicie nieszkodliwy i w żadnym razie nie ma powodów, by się go obawiać. Owszem, jest wyposażony w kolec jadowy oraz w jad i jak najbardziej mogą go użyć do obrony, ale nawet jeśli do tego dojdzie, to nie ma się czym martwić, ponieważ jego jad jest bardzo słaby. Zwykle porównuje się go do jadu osy czy pszczoły, ale prawdę powiedziawszy, jego oddziaływanie jest zazwyczaj jeszcze słabsze i ogranicza się jedynie do lekkiego zaczerwieniania i swędzenia. Oczywiście nie dotyczy to osób, u których może wystąpić reakcja alergiczna.
Zresztą, skorpiony te nie są w żadnym razie agresywne, a swojego jadu używają wyłącznie w bardzo rzadkich sytuacjach. Z tego też względu nie ma żadnych powodów, by się ich obawiać, a jako, że trzymają się głównie miejsc, w których nie ma zbyt wielu osób, to i też nie trzeba się martwić, że ktoś mieszkający w Londynie, czy innym, dużym mieście, nagle znajdzie je u siebie (oczywiście pomijając sytuacje, w których ktoś przywiezie go na gapę z innego kraju, lub ucieknie komuś z hodowli).
Kilka słów o skorpionach w… Czechach!

Euscorpius tergestinus, osobnik sfotografowany we Włoszech – Wikimedia commons/Alexander Mrkvicka/CC BY-SA 3.0
Skorpiony w Anglii mogą robić wrażenie, w końcu żaden inny nie mieszka tak daleko na północ. Mimo to, trochę to jednak daleko od Polski. Co jednak najciekawsze, dziko żyjące skorpiony można spotkać znacznie bliżej naszej granicy, niż mogłoby się nam to wydawać. Wystarczy odwiedzić naszych południowych sąsiadów. Tak się bowiem składa, że i Czesi mają swoje własne skorpiony, a historia ich obecności w tym kraju, jest nawet jeszcze bardziej zagadkowa, niż w przypadku tych angielskich.
Gatunkiem, który zamieszkuje Czechy jest Euscorpius tergestinus, czyli bliski krewniak naszego E. flavicaudis, który osiąga bardzo podobne rozmiary (dorasta do 4,2 cm), oraz zbliżony wygląd (choć ciało E. tergestinus wydaje się być trochę jaśniejsze). Oczywiście, jego jad również jest bardzo słaby i tym samym nie stanowi dla ludzi żadnego zagrożenia.
Pierwsza wzmianka o skorpionach w Czechach pochodzi z 1644, kiedy to zostały zaobserwowane w Pradze. Rzecz jasna tak starą obserwację można by puścić mimo uszu, gdyby nie fakt, że dokonał jej Bohuslav Balbín, czyli historyk, literat, obrońca języka czeskiego, wielki patriota, oraz miłośnik natury, który zdawał się dobrze wiedzieć, z jakim znaleziskiem ma do czynienia. Zajście to zostało odnotowane, a pewien fachowiec miał wówczas potwierdzić, że znalezione skorpiony są prawdzie i rzecz jasna jadowite. Mimo to, wraz z upływem czasu zaczęto wątpić, czy taka historia faktycznie miała miejsce, nawet jeśli została opisana przez tak znanego i cenionego mieszkańca Czech.
Było tak aż do 1959, gdy niedaleko miejscowości Nebřich, w pobliżu zapory Slapy (jakieś 20 km na południe od Pragi), udało się znaleźć dwie samice. Okazało się, że to dopiero początek, ponieważ rok później, odkryto ich już znacznie więcej. Kolejne skorpiony znajdywano w tamtych okolicach aż do roku 1988, kiedy to znaleziono ostatniego osobnika. Wtedy też postawiono w tamtej okolicy luksusowy hotel i przez wiele następnych lat, nie udawało się już znaleźć żadnego. Przełom nastąpił w 2011 roku, gdy dokonano nowego odkrycia, tym razem niedaleko miejscowości Třebsín, czyli również w pobliżu zapory Slapy i jakieś 10 km na północ od Nebřich. Wygląda więc na to, że mimo zmian, jakie zaszły za sprawą człowieka, udało im się przetrwać i tym samym Czesi znów mogą się szczycić własnymi skorpionami.
Pytanie tylko brzmi, skąd w ogóle się tam wzięły? Cóż… nie do końca wiadomo i nawet pojawiło się kilka teorii na ten temat. Wcześniej podejrzewano, że tak jak w przypadku E. flavicaudis, zostały zawleczone do Czech z bardziej południowych rejonów Europy, ale bliższe badania czeskich osobników, wykazały, że mają sporo wspólnego z populacją, która zamieszkuje północne rejony Austrii. A jako, że nie jest to jakoś astronomicznie wielka odległość, coraz częściej się przypuszcza, że czeska populacja skorpionów, może być jednak naturalna.
Warto przeczytać:
- The ecology of the scorpion Euscorpius flavicaudis in England
- http://scorpiones.pl/wybor-gatunku/72-euscorpius-flavicaudis-degeer-1778
- http://animaldiversity.org/site/accounts/information/Euscorpius_flavicaudis.html
- https://www.newscientist.com/article/mg13418213-000-science-scorpions-in-a-cold-climate/
- https://www.ntnu.no/ub/scorpion-files/e_flavicaudis.htm
- http://www.jasonsteelwildlifephotography.yolasite.com/uk-scorpions.php
- http://www.abicko.cz/clanek/precti-si-priroda/12150/skorpioni-z-cech-na-slapech-nasli-po-30-letech-ziveho-stira.html
Bardzo ciekawy wpis.