Labirynt, to bardzo ciekawa konstrukcja, składająca się z licznych, często krętych korytarzy, które mają utrudnić wydostanie się z niego, lub też dostęp do tego, co znajduje się w jego centrum. A znaleźć w nim można różne atrakcje, chociażby skarby, grobowce, a czasem nawet potwora. Chociażby słynnego Minotaura, czyli człowieka z głową byka, który wg. mitologii greckiej, miał zostać uwięziony wewnątrz labiryntu, zbudowanego przez Dedala i który miał pożerać tych, którzy zapuścili się do jego wnętrza. Dla wielu owadów, takim samym potworem może być bohater tego artykułu, który czai się na końcu swego pajęczego królestwa i czyha na nieostrożnych wędrowców. W porównaniu ze swoim mitologicznym odpowiednikiem, wydaje się być jeszcze bardziej niebezpieczny, ponieważ jego reakcja na obecność ofiary, jest tak szybka, że nie daje jej nawet cienia szansy na wydostanie się, czy chociażby błądzenie się po ogromnej sieci.
Systematyka
Lejkowiec labiryntowy zalicza się do rodziny lejkowcowatych (Agelenidae), co oznacza, że należy do tej samej rodziny, co żyjące w naszych domach kątniki. W Polsce mamy dwóch przedstawicieli rodzaju Agelena. Drugim z nich, jest bardzo do niego podobny Agelena gracilens, który jest jednak mniejszy (dorasta najwyżej do 1 cm), jego kądziołki przędne są krótsze, a ubarwienie wyraźnie bledsze, zwykle brak mu też dwóch, ciemnych pasów na odwłoku. O ile dorosłe osobniki da się jeszcze odróżnić na oko, o tyle z młodymi jest trudniej i zwykle nie da się ich jednoznacznie oznaczyć.
Wygląd
Ten średniej wielkości pająk może dorastać gdzieś tak do 1,4-1,5 cm. Dodatkowo, choć jego odwłok zwęża się ku tyłowi, a nogi nie są jakieś przesadnie grube, to lejkowiec i tak sprawia wrażenie dość masywnego, zwłaszcza naprawdę wyrośnięte osobniki. Warto też zwrócić uwagę na jego kądziołki przędne, które są dość mocno wydłużone. Z ubarwienia jest w dużej mierze szaro-brunatny, z wyjątkiem nieco jaśniejszego głowotułowia, przez który przebiegają dwa, ciemne pasy, ciągnące się również przez cały odwłok. Na odwłoku znajdują się dodatkowo jasne, nieco faliste prążki.
Gdzie go można spotkać?
Liczny w całym kraju. Spotkać go można na nasłonecznionych, ciepłych polanach, murawach, wrzosowiskach czy obrzeżach lasów. Swoje pajęczyny tworzy zwykle bardzo blisko ziemi, często bezpośrednio nad nią, w gąszczu traw i innych roślin. Czasami zdarza mu się jednak robić je na wyższym poziomie, np. na krzewach czy wśród żywopłotów, dlatego lejkowiec bywa również częstym gościem w ogródkach oraz w parkach. Dorosłe pająki pojawiają się gdzieś tak w połowie lipca oraz w sierpniu i można je widywać właściwie aż do jesieni.
Sieć łowna
Pajęczyna lejkowca to prawdziwy majstersztyk. W dodatku całkiem słusznych rozmiarów, ponieważ średnica całej konstrukcji może wynosić nawet 50 cm! Co jednak ciekawe, duża sieć, wcale nie równa się dużemu pająkowi, ponieważ z tego co obserwuje, nawet małe osobniki nie mają żadnych problemów z tworzeniem większych pajęczyn, o ile mają na to wystarczająco dużo miejsca. Odwrotne sytuacje również się zresztą zdarzają. Generalnie, sieć lejkowca labiryntowego bardzo przypomina tę, która jest tworzona przez kątnika, choć trzeba przyznać, że jest jednak dużo bardziej zadbana i jedynie przy wejściu do czatowni może panować niewielki bałagan, w postaci resztek po pożartych owadach.
Pod względem budowy, większa część pajęczyny składa się z ogromnej płachty, która zwęża się ku tyłowi, aż do momentu, gdy zamienia się, w pełniący rolę czatowni lejek, który jest zaopatrzony w dwa otwory. W głównym możemy zauważyć czatującego lejkowca, ale kiedy poczuje się zagrożony, wówczas może skorzystać z drugiego, znajdującego się w dolnej części lejka i tym samym niepostrzeżenie czmychnąć. Najciekawszą częścią całej konstrukcji, są jednak nici, które biegną ku górze, gdzie łączą się np. z jakąś łodygą albo gałęzią. Bardzo często wspomniane nici umykają naszej uwadze, zwłaszcza gdy patrzymy na pajęczynę z góry, ale gdy przykucniemy i przyjrzymy się jej z boku, wówczas bardzo łatwo je dostrzeżemy. Wszystkie one tworzą wspólnie istną plątaninę, wśród której mały owad może bardzo łatwo zabłądzić, zupełnie jak w prawdziwym labiryncie. Jeśli w międzyczasie zdarzy mu się zawadzić o którąś z nich, wówczas spada na rozciągniętą pod nim płachtę.
Pajęczy zmysł
Właściwie powinienem użyć liczby mnogiej, ponieważ w przeciwieństwie do komiksowego, a ostatnio również filmowego Spider-Mana, pająki z prawdziwego zdarzenia, zostały wyposażone przez naturę aż w kilka narządów zmysłów, które w pewnym sensie można określić mianem „pajęczych zmysłów,” pozwalających im, nie tylko unikać zagrożeń, ale również skutecznie orientować się w terenie. Tak po prawdzie mógłbym o nich wspomnieć przy opisywaniu każdego innego pająka, ale postanowiłem zrobić to przy okazji lejkowca labiryntowego, ponieważ u tego gatunku są one rozwinięte nadzwyczaj perfekcyjnie.
Podstawowym narządem zmysłu są trichobothria, czyli maleńkie włoski, znajdujące się na odnóżach wielu gatunków pająków. Ich zadaniem jest odbieranie drgań oraz ruchów powietrza, dzięki czemu są wstanie wykryć potencjalne zagrożenie, ale także ewentualną ofiarę, kiedy tylko się do niej zbliży. Lejkowiec labiryntowy posiada tych włosków całkiem sporo, co pozwala mu zlokalizować potencjalną ofiarę z bardzo dużą dokładnością oraz szybkością. Zresztą, potencjalny cel nie musi nawet wpaść do pajęczyny, wystarczy bowiem, że jedynie lekko muśnie którąś z nici, by pająk został zaalarmowany o jej obecności.
Kolejnym narządem zmysłu, który wykorzystuje, jest wzrok… może nie najwyższych lotów, ale umożliwiający mu rozróżnienie natężenia światła oraz widzenie światła spolaryzowanego. Dzięki temu, znakomicie się orientuje w otoczeniu, również przy całkowitych ciemnościach, co bardzo mu się przydaje, przy poruszaniu się po tak ogromnej pajęczynie, ale także po za nią, chociażby wtedy, gdy opuści ją w razie zagrożenia i przyjdzie mu później ponownie do niej trafić.
Polowanie i gody
W sytuacji, gdy jakiś owad wpadnie do pajęczyny lejkowca, jest już właściwie pozamiatane. Każdy jej kolejny ruch prowokuje pająka do ataku, a jako że czas jego reakcji wynosi zaledwie 160 milisekund, do swojej ofiary doskakuje wręcz błyskawicznie. Jeśli jest mała, wówczas chwyta ją od razu i równie szybko zaciąga ją do swojego lejka, natomiast w przypadku większej zdobyczy, najpierw owija ją swoją pajęczyną, wykonując wokół niej spore okrążenia, tak by uniknąć zranienia i dopiero wtedy decyduje się ją schwytać, i przetransportować do czatowni (w ten sposób postępują szczególnie młode osobniki). Gdy lejkowiec znajdzie się ją w swoim lejku z ofiarą, pożera ją od razu albo zostawia z boku na jakąś czarną godzinę. Taką scenę możemy najłatwiej zaobserwować w środku lata i co ciekawe, pora ta wcale nie jest przypadkowa. Wszystko przez siedliska, które zamieszkuje, a więc miejsca w których dominują późno dojrzewające rośliny, takie jak trawy czy osty oraz związane z nimi owady, czyli szarańczaki, pluskwiaki i różne muchówki. Jako, że to właśnie one stanowią podstawową dietę tego pająka, wymusiło to na nim dostosowanie się do pory ich największej aktywności, podobnie zresztą jak wielu innych, dużych pająków, takich jak krzyżaki czy tygrzyki.
Latem odbywają się również gody lejkowców. Wtedy też samce wyruszają na poszukiwanie samic. Gdy któremuś z nich się to uda, wówczas uderza swymi nogogłaszczkami o powierzchnię sieci, dzięki czemu wytwarza drgania o bardzo konkretnej sile i częstotliwościach. Można powiedzieć, że to taki specjalny kod, dzięki któremu może zakomunikować samicy, że jest chętny do rozrodu, a nie na obiad, jako danie główne. Swoją drogą, nigdzie nie znalazłem informacji, by u tego gatunku zdarzały się akty kanibalizmu i chociaż nie jest to wykluczone, to nie jest to również tak bardzo pewne, chociażby dlatego, że samce są niewiele mniejsze od samic, różnica ta wynosi najwyżej kilka milimetrów. W każdym razie, gdy samica zaakceptuje samca, wówczas dochodzi do kopulacji, która odbywa się wewnątrz lejka.
Po pewnym czasie (gdzieś tak po miesiącu), czatownia samicy zamienia się w „żłobek”, ponieważ to właśnie w nim umieszcza biały kokon, w którym znajduje się od 50 do 130 jaj, z których jesienią wyklują się młode osobniki. By lepiej zabezpieczyć go przed drapieżnikami i pasożytami, samica wzmacnia kokon kolejnymi warstwami pajęczyny, a dodatkowo często go maskuje uschniętymi liśćmi i innymi fragmentami roślin. Młode pajączki zimują wewnątrz pajęczyny, zaś wiosną rozchodzą się i wtedy też rozpoczynają życie na własną rękę.
Integrująco opisany pajączek.
Ciekawie opisany insekt, ale mam jeszcze pytanie czy ten lejkowiec stanowi jakieś zagrożenie dla człowieka ?
Nie insekt, tylko pająk, to raz, a dwa nie słyszałem by zrobił komuś krzywdę, książki podają że jest nieszkodliwy i tym samym nie trzeba się go bać 🙂
xd
Ciekawy Insekt
mam pytanie czy dobrze zrobiłem że dałem 3 lejkowce do jednego pojemnika??? pozdrawiam i dziękuje 🙂