Właściwie powinienem napisać, że jest jedną z dwóch pierwszych w sezonie, ponieważ równie wcześnie pojawia się jej bliska kuzynka, o której wspomnę za chwilę. Nie da się jednak ukryć, że straszka pospolita pojawia się bardzo wcześnie. Pierwsze osobniki można wypatrzeć już w marcu, gdy w czasie ciepłych dni, fruwają nisko wśród uschniętych roślin, gdzie zresztą świetnie się maskują i tym samym łatwo umykają naszej uwadze.
Systematyka
Nasza bohaterka należy do rodziny pałątkowatych (Lestidae) i jest jedną z dwóch przedstawicielek rodzaju Sympecma w naszym kraju. Drugą jest wyraźnie rzadsza, objęta ochroną gatunkową straszka syberyjska (S. paedisca), którą miałem już okazję przedstawić u siebie na blogu, więc nie będę się o niej zbytnio rozpisywał. Na koniec dodam jeszcze, że w niektórych książkach występuje pod nazwą „zimówka rudawa.”
Wygląd
Ta nieduża ważka dorasta najwyżej do 3,7 cm, zaś rozpiętość jej skrzydeł sięga 4,4 cm. Z ubarwienia jest brunatno-szara, z połyskującymi, zielonkawymi plamami biegnącymi wzdłuż ciała, które z czasem tracą jednak swój kontrast. Z tego też względu osobniki po zimowaniu, są bardziej niepozorne niż świeże, tuż po przeobrażeniu. Co ciekawe, w okresie godowym, oczy samców stają się z wierzchu niebieskawe.
Z wyglądu samiec i samica są niemal identyczni, a odróżnić je można w zasadzie tylko po przydatkach analnych na końcu odwłoka. U samców mają one kształt szczypców, natomiast u samic przypominają kształtem parę rozchylonych, białych listków.
Niełatwo jest też odróżnić straszkę pospolitą od straszki syberyjskiej. Da się to zrobić oglądają bok tułowia. U obu gatunków znajdują się tam dwa, zielonkawo-brązowe, metaliczne paski, które jednak z wyglądu wcale nie są takie same. W przypadku straszki pospolitej, oba paski mają taką samą grubość, a do tego ich krawędzie są równe, bez żadnych dodatków czy odchyleń. Jeśli natomiast chodzi o straszkę północną, to górny pasek jest wyraźnie szerszy, niż ten pod nim, a na dolnej krawędzi tego pierwszego, znajduje się dodatkowo kanciasty „ząbek.”
Gdzie ją można spotkać?
W całej Polsce, w większości regionów pospolita, tylko na północnym-wschodzie może być nieco rzadsza. Preferują okolice mniejszych, płytkich wód stojących oraz zatoki większych jezior, czy torfowisk. Szczególnie interesują je te, które są gęsto porośnięte szuwarami. Często jednak odlatują daleko od miejsca, w którym przyszły na świat, przez co można je spotkać chociażby na obrzeżach lasów, przy drogach i polanach. Pierwsze osobniki nowego pokolenia pojawiają się w lipcu oraz sierpniu, później następuje okres, w którym hibernują, po czym uaktywniają się wiosną i latają gdzieś tak do maja, a pojedyncze osobniki do czerwca.
Tryb życia
Wśród naszych rodzimych ważek, straszki są naprawdę wyjątkowe, ponieważ jako jedyne hibernują w dorosłej formie. Pozostałe natomiast zimują jako larwy, ukryte gdzieś na dnie zbiorników wodnych. Taki stan rzeczy sprawia, że straszki mogą wyfruwać ze swoich zimowisk, właściwie zaraz, jak tylko po ustępującej zimie zrobi się w miarę ciepło, chociażby już w marcu. W pierwszej kolejności gromadzą energię, wygrzewając się na słońcu, co jednak wcale nie usypia ich czujności. Wręcz przeciwnie, straszki są wyjątkowo płochliwe. Zaniepokojone natychmiast odlatują, dlatego wcale nie tak łatwo jest do nich podejść i zrobić im zdjęcie.
Z czasem przechodzą jednak do tego co najważniejsze o tej porze roku, czyli do godów. Te odbywają przy zbiornikach wodnych o których wspomniałem przy okazji występowania. Wówczas straszki łączą się w pary, w tzw. tandemy i w takich właśnie pozycjach przysiadają na poziomych, unoszących się na powierzchni wody martwych źdźbłach trzcin, sitów i innych roślin. Przy pomocy ostrego pokładełka, samice wkłuwają się w ich tkanki i składają w nich jaja. Larwy straszek wylęgają się jakieś trzy tygodnie później i rozwijają przez najbliższe trzy miesiące.
Po przeobrażeniu się w owady dorosłe, straszki zajmują się przede wszystkim zdobywaniem pokarmu. Tym są głównie drobne muchówki, ale też inne, latające owady. Rzecz jasna nie odbywają wówczas godów, zamiast tego cierpliwie czekają do jesieni. Kiedy ta w końcu nadejdzie, gromadzą się na łodygach uschniętych roślin i na nich też zapadają w sen zimowy, który u owadów zwie się fachowo diapauzą. W tym stanie nie przeszkadzają im ani mrozy, ani nawet śnieg, który czasami niemal zupełnie je zasypuje. Co jednak najciekawsze, nawet w czasie zimowania, straszki są niezwykle czujne. Zaniepokojone potrafią się nawet przesunąć na drugą stronę łodygi!
Jakie piękne ma oczy – widywałam już te ważki, ale nigdy z bliska
Kolejny świetny artykuł! 🙂 Rzeczywiście te ważki pojawiają się bardzo wcześnie, dziś widziałem jedną wśród kęp uschniętej trawy, przy małym rozlewisku… Ale była zbyt płochliwa, by zrobić jej zdjęcie 😀
Mam też jedną prośbę, Mateuszu – otóż wykonałem dziś zdjęcia kilkunastu gatunków owadów i dwóch nie potrafię zidentyfikować… Mógłbyś zerknąć na zdjęcia poniżej?
Pierwszy chrząszcz siedział na sciętej beli sosnowej, miał niecały centymetr długości i był całkowicie płaski, pierwszy raz takiego widziałem… I na dodatek wypolerowany jak lustro!
Z czasem na pewno sfotografujesz jakąś straszkę, sam sporo się musiałem za nimi naganiać, ale w końcu trafi się osobnik, do którego da się podejść 😉
Ten chrząszcz to skrócik (Hololepta plana) z rodziny gnilikowatych (Histeridae), u siebie go nie widuje, ale kiedyś trafiłem jednego w warszawskich lasach, choć nie udało mi się go sfotografować. W każdym razie ciekawy chrząszczyk, często występuje grupowo pod korą martwych drzew, głównie jednak liściastych. To drugie, to jakaś błonkówka z podrodziny Eumeninae, ale słabo się orientuje w tej grupie, więc trudno mi dokładnie określić co to za jedna.
Dziękuję bardzo za odpowiedź! Szkoda trochę z tym chrząszczykiem, już myślałem, że odkrywam jakiś nowy gatunek… 😀 Osę już znalazłem, to Ancistrocerus gazella, gatunek zawleczony do nas z Nowej Zelandii w latach 90.
A na ważki na pewno będę polował, to bardzo wdzięczne modelki, gdy tylko pozwolą się zbliżyć fotografowi… O czym zresztą dobitnie świadczą Twoje rewelacyjne zdjęcia 🙂
A ja z kolei mam do. Panow pytanie mam nadzieje ze bedziecie mögli nam pomoc .otorz Mamy ogrod i niestet po zachodzie slonca nie mozna nawet wyjsc na powietrze poniewaz pojawiaja sie bardzo malenkie owady kture ciezko zauwazyc na skorze Ale strasznie gryza i Po ukaszeniu zostaja drobne swedzace punkty Tragedia !!!co To sa za owady ?????