Angielska nazwa tej pięknej ćmy, czyli „cinnabar moth,” nawiązuje do cynoberu, pewnego rzadkiego minerału, składającego się z siarczku rtęci. Tak, chodzi o tę samą rtęć, którą można znaleźć w naszych termometrach. Jeśli więc zastanawialiście się kiedyś, skąd się ją bierze, to właśnie ze złóż cynoberu, które w niedużych ilościach można znaleźć również w Polsce, chociażby na Dolnym Śląsku, w Pieninach czy Bieszczadach. Rtęć nie jest jednak jedynym powodem, dla którego pozyskiwano ten minerał. Kolejną z jego niezwykłych właściwości, jest piękny odcień czerwonej barwy. Z tego też względu w dalekiej przeszłości, starożytni Grecy wydobywali go w hiszpańskich kopalniach i wykorzystywali jako czerwony barwnik. Na zachodzie, wspomniana czerwień cynoberu posłużyła też jako inspiracja do nadania tej ćmie właśnie takiej nazwy. W końcu barwa drugiej pary skrzydeł, a także wzór na tych przednich, faktycznie posiada zbliżony do niego odcień. Nic więc dziwnego, że przykuwa wzrok, jednak tak samo jak wspomniany minerał, również piękna proporzyca potrafi być toksyczna.
Systematyka i wygląd
Nasza bohaterka należy do rodziny Erebidae, a konkretnie do podrodziny niedźwiedziówek (Arctiinae). W Polsce jest jedyna w swoim rodzaju i chociażby z tego względu nie będę się w tym podpunkcie za dużo rozpisywał. Dodam jeszcze tylko, że w przeszłości była znana pod nazwą rodzajową Hipokrita i z taką można się znaleźć w starszym piśmiennictwie.
Rozpiętość skrzydeł proporzycy sięga 4,3 cm. Nie jest więc specjalnie dużym motylem. Jej ciało jest po całości czarne, z wyjątkiem trójkątnych skrzydeł. Na przednich mamy wzór złożony z czerwonego paska biegnącego wzdłuż przedniego skrzydła oraz dwóch, stykających się ze sobą czerwonych plamek, umieszczonych w ich dolnej części. Druga para skrzydeł jest w całości czerwona, z wyjątkiem czarnej strzępiny, która je otacza. Czasami zdarzają się też osobniki o jaśniejszym, pomarańczowym deseniu.
Gdzie ją można spotkać?
Pospolita w całej Polsce. Pojawia się głównie na leśnych polanach i obrzeżach lasów, ale również na zrębach i suchych nieużytkach. Dorosłe osobniki widuje się raczej rzadko, dużo częściej spotyka się kolorowe gąsienice. Imago można obserwować od maja do połowy lipca. Gąsienice natomiast są aktywne przez cały lipiec oraz sierpień.
Tryb życia
Dorosłe motyle prowadzą głównie nocny tryb życia. W dzień przesiadują na różnych roślinach i mimo, że ich ubarwienie jest dość jaskrawe, to nie tak łatwo jest je wypatrzeć. Jeśli natomiast uda nam się jakąś znaleźć, trzeba pamiętać, że łatwo jest ją spłoszyć. Choć zazwyczaj odlatuje na krótki dystans, to staje się bardzo pobudzona i może tak fruwać od łodygi do łodygi, za każdym razem, gdy tylko spróbujemy się do niej zbliżyć. Wiem zresztą co mówię, za osobnikiem, którego widzicie na zdjęciach, naprawdę się sporo naganiałem. Była to jednak moja pierwsza, dorosła proporzyca, więc zdecydowanie trzeba było.
W przeszłości spotykałem tylko gąsienice i nie ma się co dziwić. Te naprawdę rzucają się w oczy, ponieważ są żółte w czarne paski. Ktoś by mógł pomyśleć, że próbują udawać osy, ale nie w tym rzecz. Takie ubarwienie to ostrzeżenie, mówiące o tym, że gąsienice są trujące. Wszystko przez alkaloidy, które wchłaniają wraz z pożeranymi przez siebie liśćmi. A na czym żerują? Przede wszystkim na starcach (Senecio spp.), zwłaszcza na starcu jakubku (S. jacobaea), co z kolei zostało odzwierciedlone w nazwie łacińskiej. Oprócz tego podaje się również, że mogą się pożywiać na lepiężnikach i podbiałach. Gąsienice proporzycy żerują na nich gromadnie więc tym bardziej łatwo jest je na nich przyłapać. Trzeba jednak uważać, ponieważ i one potrafią być nieśmiałe w stosunku do obserwujących je ludzi. Oczywiście nie mają skrzydeł, więc nie mogą odlecieć, tak jak robią to dorosłe, ale zamiast tego mogą spaść z rośliny w gąszcz rosnących pod nią traw, zupełnie jak niektóre chrząszcze czy pluskwiaki. Na koniec dodam jeszcze, że toksyny w ciałach gąsienic nie zanika wraz z przepoczwarczeniem się, lecz przechodzi dalej, przez co również dorosłe motyle są trujące.
Dlaczego jednak dorosłe motyle są czarno-czerwone, a gąsienice żółto-czarne? Zarówno jedna jak i druga kombinacja oznacza w przyrodzie ostrzeżenie przed zagrożeniem, ale gąsienice mimo wszystko wolą, by żaden drapieżnik nie chciał się o tym przekonać (w końcu już samo próbne trzaśnięcie dziobem, mogłoby być dla nich fatalne w skutkach). Dlatego, by łatwiej się ukryć wśród żółtych kwiatów starca, zdecydowanie wolały wybrać barwę, która nie tylko będzie ostrzegać, ale pozwoli im się również ukryć.
Dziś obok lasu widziałem tego motylka i odrazu zacząłem go tu szukać.Nie był płochliwy nawet posiedział mi kilka minut po ręce, a jak już odleciał to na jakieś 3 metry i to bardzo powoli.
Pingback: Dziwadła wśród polskich gąsienic – część IV | Świat Makro.com
Witam udało się mi trzymać na dłoni czerwono czarnego motyla i jeszcze zdążyłam zrobić fotki