Ćma, którą wam za chwilę przedstawię, nie należy do takich, o których mógłbym się jakoś szczególnie dużo rozpisać. Mimo to, myślę, że i tak warto ją przedstawić, chociażby dla ciekawego wyglądu, który z pewnością zwraca na siebie uwagę. Przynajmniej tak być powinno, kiedy bowiem siedzi sobie spokojnie na pniu drzewa, wówczas zmienia się w kameleona, a zauważenie jej staję się prawdziwym wyzwaniem.
Systematyka i wygląd
Nasza bohaterka, ochrzczona naprawdę piękną nazwą, jest jedyną, rodzimą przedstawicielką swego rodzaju, zaliczanego do rodziny sówkowatych (Noctuidae). Na pierwszy rzut oka, można ją pomylić z ochybnicą runiówką (Griposia aprilina), która jest jednak większa, a gdy przyjrzeć się jej bliżej, to szybko zauważymy, że choć kolory ma podobne, to jednak wzór na jej skrzydłach zdecydowanie różni się od tego, który znajdziemy u pyszałka. Podobną taktykę obronną, co nasz bohater (o której napisze nieco później), stosuje także krzyżówka malachitówka (Staurophora celsia), troszkę podobna z ubarwienia, ale jednak o kompletnie innym ubarwieniu, niż orion.
Pod względem rozmiarów, pyszałek nie jest zbyt duży, rozpiętość jego skrzydeł mierzy od 3 do 3,6 cm. Skrzydła mają bardzo przyjemną dla oka zieloną barwę, w seledynowym odcieniu. Dodatkowo znajduje się na nich czarny wzór, składający się z plamek i zygzaków.
Gdzie ją można spotkać?
Pospolita w całej Polsce, ale dorosłe osobniki spotyka się raczej niezbyt często, ze względu na umiejętność maskowania. Znacznie łatwiej możemy się natknąć na kolorowe gąsienice. Pyszałka można spotkać przede wszystkim w lasach mieszanych oraz liściastych. Dorosłe ćmy pojawiają się w maju i latają do końca lipca.
Tryb życia
W ciągu dnia, dorosłe osobniki przesiadują na pniach drzew i trzeba przyznać, że chociaż nie przypominają wyglądem kory drzewa, ani żadnej gałązki, to znakomicie się kryją przed naszym wzrokiem. A wszystko dlatego, że naśladują… porosty! Swym ubarwieniem przypomina chociażby pustułkę pęcherzykowatą (Hypogymnia physodes) czy tarczownice (Parmelia spp.). Dlatego, gdy pyszałek siądzie na porośniętej przez nie korze, wówczas idealnie wtapia się w tło, a znalezienie go jest naprawdę niełatwym zadaniem. Swą aktywność zaczyna wraz z zapadnięciem zmroku. Wtedy też odbywa aktywne loty, skupiając się przede wszystkim na godach. Nigdzie nie znalazłem informacji, co do diety dorosłego osobnika, ale podejrzewam, że jakąś pewnie ma (co w przypadku motyli nocnych nie jest taką oczywistością), ponieważ narządy gębowe, są u niego dobrze rozwinięte.
Z całą pewnością, pokarm pobierają gąsienice, które żerują na liściach różnych drzew liściastych, takich jak dęby, buki, brzozy czy topole czarne. Skoro o nich mowa, to w przeciwieństwie do dorosłych, ich ubarwienie jest bardzo krzykliwe. To jest czarne, z dodatkiem czerwonawych i białawych plam. Jeśli chodzi o te ostatnie, to w oczy rzucają się szczególnie 3, bardzo duże plamy na wierzchu jej ciała. Całe ciało, pokryte jest dodatkowo gęstymi i całkiem długimi włoskami o rudawym zabarwieniu. Nigdzie nie znalazłem informacji, by te włoski miały właściwości parzące, ale z drugiej strony nie można też tego wykluczyć (to ich jaskrawe ubarwienie, może być w końcu nie bez powodu). Gąsienice pyszałka pojawiają się w czerwcu i można je obserwować do końca września. Wtedy też można je czasami zaobserwować, jak wędrują po drogach, szukając miejsc na przeobrażenie.