Wczesną wiosną raczej nie ma co się spodziewać zbyt wielu ciekawych bzygów. Dominują właściwie przedstawiciele dwóch rodzajów. Wśród tych pierwszych są smukłe bzygi z rodzaju Melangyna, które można znaleźć wygrzewające się na liściach oraz zlizujących nektar z przylaszczek i innych, wczesnych kwiatów. Mamy w Polsce kilka, trudnych do rozpoznania przedstawicieli tego rodzaju. Znacznie więcej gatunków, liczy rodzaj Cheilosia, jednak na początku kwietnia mamy szansę spotkać głównie dwa gatunki. W tym artykule przedstawię ten, który spotykam na swojej drodze najczęściej.
Systematyka
Podczas gdy bzygów Melangyna mamy w kraju tylko 8 gatunków, rodzaj Cheilosia liczy u nas aż 68 gatunków! Sporo prawda? Wiele z nich, to gatunki bardzo trudne do rozpoznania, ale trafiają się również bardziej charakterystyczne. Przykładem może być Cheilosia chrysocoma, która gościła już u mnie na blogu. Wcześniej, przed jej pojawieniem się, możemy spotkać dwa… nawet trochę do niej podobne gatunki. To Cheilosia grossa, która wyróżnia się dość sporymi rozmiarami (dorasta nawet do 1,6 cm) i czarnymi czułkami, oraz nasza Cheilosia albipila.
Wygląd
Wyrówka miodowa jest zdecydowanie mniejsza i osiąga około 1 cm. Jej ciało ma stosunkowo masywną budowę, bez kontrastowego ubarwienia, jakim cechuje się wiele innych bzygowatych (Syrphidae). Zamiast tego jest ono ciemne, pokryte gęstymi, miodowo-brunatnymi włoskami, dzięki którym wygląda trochę jak taki „misio.” Z tego też względu, na pierwszy rzut oka może przypominać jakąś pszczolinkę lub inną, podobną błonkówkę. Od podobnej C. grossa można ją odróżnić nie tylko po rozmiarach, ale także po czułkach, które są u niej żółto-pomarańczowe.
Gdzie go można spotkać?
Liczny w całym kraju. Choć nie brakuje go na obrzeżach wilgotnych lasów i w pobliżu dróg, to jednak nie zwraca się na nią zbytniej uwagi, chociażby ze względu na niepozorny wygląd i wczesną porę występowania. Pierwsze osobniki mogą latać już w marcu i obserwuje się je aż do czerwca.
Tryb życia
Dorosłe bzygi z tego gatunku najłatwiej można znaleźć w pobliżu kwiatów, do których przylatują, by żywić się ich pyłkiem i nektarem. Wczesną wiosną ich wybór jest dość mocno ograniczony. Najchętniej pojawiają się więc przy kwitnących wierzbach, ale też podbiałach, zawilcach, a później także mniszkach i głogu. Przy pożywianiu się, bzygi te nie są specjalnie płochliwe, ale sytuacja zmienia się, gdy po prostu przysiadają na ziemi lub uschniętych liściach by odpocząć. Wówczas są znacznie czujniejsze, zaniepokojone natychmiast podrywają się do lotu. Nie odfruwają daleko, zamiast tego wolą zawisnąć w powietrzu i wtedy też ich miodowe włoski pięknie lśnią w promieniach słońca. W czasie kopulacji, oba osobniki są ze sobą złączone końcami odwłoków, zupełnie jak ma to miejsce u większości pluskwiaków. Przysiadają wówczas na jakiejś roślinie, jednak zaniepokojone łatwo się płoszą. Po jej odbyciu, samice składają jaja na ostrożeniach błotnych, co odbywa się wczesną wiosną. Larwy, które się wylęgną, żerują wewnątrz ich łodyg. Zazwyczaj na jedną roślinę przypada jedna larwa. Gdzieś tak pod koniec czerwca, larwy przepoczwarczają się w glebie, u podnóża ostrożeni.