Chrząszcz, którego za chwilę wam przedstawię, to jeden z tych, o istnieniu których większość osób nie ma zielonego pojęcia. W sumie nie dziwię się, przed spotkaniem się z nim twarzą w twarz, sam nie wiele o nim wiedziałem, ale jak już się dowiedziałem, to bardzo mnie ucieszyło, że mogłem na niego natrafić.
Systematyka
Tillus elongatus jest jedynym przedstawicielem swego rodzaju w naszym kraju. Wspomnę więc więcej o rodzinie do której należy, a są nią przekraskowate (Cleridae), których mamy w Polsce 23 gatunków. Tylko kilka z nich jest pospolicie spotykanych, zwłaszcza przekrasek mróweczka (Thanasimus formicarius), wielki wróg korników, którego miałem już okazję pokazać na blogu. Dobrze znany jest również barciel pszczołowiec (Trichodes apiarius), którego w dzieciństwie często obserwowałem na kwiatach, jednak w ostatnich latach coś nie mogę na niego natrafić. Jako pospolitego, wymienia się także znacznie mniej znanego naścierwka niebieskiego (Necrobia violacea), który żyje na padlinie. Pozostałe przekraskowate są natomiast znacznie mniej liczne lub wręcz zupełnie rzadkie.
Wygląd
Ten nieduży chrząszcz osiąga od 7 do 10 mm. Jego ciało jest bardzo podłużne, a do tego smukłe. Szczególną uwagę, zwracają jego duże, piłkowane czułki, umieszczone na nieco kanciastej głowie. Jego ciało jest stosunkowo mocno błyszczące, a do tego pokryte również gęstymi, odstającymi włoskami. Jeśli natomiast chodzi o ubarwienie, to obserwujemy w tej kwestii wyraźny dymorfizm płciowy. Przedplecze samców, podobnie jak większa część ich ciała, jest całkowicie czarne, natomiast u samiczek, które także są w dużej mierze czarne, przedplecze jest czerwone. U obu płci, pokrywy lekko połyskują fioletowym odcieniem. Dodatkowo istniej też bardzo rzadka odmiana barwna, której osobniki mogą mieć na pokrywach dwie, jasne plamki.
Gdzie go można spotkać?
Występuje na terenie całego kraju, szczególnie we wschodniej jego części. Niektórzy naukowcy traktują go, jako gatunek równie pospolity, co przekraskowate, które wymieniłem przy okazji systematyki, jednak z obserwacji wielu autorów wynika, że nie jest zbyt często spotykany. Nie wykluczone, że ma na to wpływ skryty tryb życia, jaki prowadzi ten gatunek. Spotkać go można głównie w lasach liściastych (szczególnie bukowych) oraz mieszanych, zwłaszcza tych o charakterze naturalnym, lub zbliżonym do takiego, dlatego najłatwiej o niego w rezerwatach i parkach narodowych. Interesuje je przede wszystkich obumierające i martwe drewno, to też najłatwiej o niego w lasach, w którym jest go pod dostatkiem. Osobiście spotkałem go w lasach na północ od Ostródy. Dorosłe owady obserwuje się od maja do lipca.
Tryb życia
Chrząszcze z tego gatunku są dość ciepłolubne, dlatego pojawiają się głównie na nasłonecznionych obrzeżach lasów. Czasami znajduje się je na kwiatach kwitnących lip (dorosłe odżywiają się pyłkiem, choć mogą też polować na drobne owady), ale najczęściej można je przyłapać na pniach i pniakach drzew, zwłaszcza suchych i gładkich, pozbawionych kory. Często na jednym takim pniu potrafią się zgromadzić dziesiątki osobników, jednak osobiście zaobserwowałem tylko jedną, bardzo ruchliwą samiczkę (ponoć to właśnie samice są częściej spotykane, niż samce). Chodziła po całej powierzchni pnia i co chwila zatrzymywała się, by przy pomocy swego wysuwanego pokładełka, złożyć jaja w jakiejś szczelinie. Żyjące w drewnie larwy, które się z nich wylęgną, są drapieżnikami, polującymi na inne owady. Szczególnym upodobaniem cieszą się u nich larwy i dorosłe chrząszcze z rodziny kołatkowatych (Anobiidae), szczególnie z rodzaju Ptilinus. Najczęściej polują na nie w ich własnych chodnikach, ale w razie potrzeby, larwy dłużenia mogą wydrążyć własny, by przegryźć się do sąsiedniego. Przed przepoczwarczeniem się, larwa powiększa ślepo zakończony korytarz i właśnie w nim się przeobraża.