Ten sympatyczny, malutki motylek, jest bardzo popularny wśród fotografów owadów. Nic dziwnego, w końcu bardzo często się pojawia na łąkach i to w blasku słońca. Osoby mniej wtajemniczone w świat owadów, mogą się więc nieźle zdziwić, gdy odkryją, że tak naprawdę, witalnik zalicza się do motyli… nocnych!
Systematyka i wygląd
Zanim jednak zacznę o systematyce, najpierw kilka słów odnośnie jego nazewnictwa. W różnych atlasach owadów, na stronach internetowych (chociażby lepidoptera.eu), czy u ludzi na blogach, możemy się spotkać z nazwą witalnik naostrzak. Wg. osób zajmujących się owadami, tamta nazwa jest błędna, zaś prawidłowa to nostrzak! Pytanie jednak brzmi, dlaczego? Przyznam, że próbowałem znaleźć na nie odpowiedź, ale niestety bez skutku (jeśli ktoś ma na ten temat jakieś informacje, to zachęcam do podzielenia się nimi w komentarzu). Nie będę się więc spierał odnośnie wyższości jednej nazwy nad drugą i zdecyduję się na tą, która jest uznawana za poprawniejszą.
Witalnik nostrzak jest przedstawicielem rodziny miernikowcowatych (Geometridae), czyli typowo nocnych motyli, z których wielu pasuje wyglądem do stereotypowej, szaro-burej ćmy. Nasz bohater, zdecydowanie się jednak wyróżnia.
Zacznę jednak od tego, że to bardzo malutki motylek, którego rozpiętość skrzydeł sięga zaledwie 3 cm. Cała ich powierzchnia jest biała, z charakterystycznymi, czarnymi lub brunatnymi przepaskami, które tworzą wspólnie wzór kraty albo siatki (interpretacja dowolna). Warto przy tym zaznaczyć, że wspomniane paski, mogą być mniej lub bardziej intensywne, w zależności od osobnika. Podobna „kratka,” znajduje się także na spodniej stronie skrzydeł. Na koniec dodam jeszcze, że dymorfizm płciowy jest u tego gatunku praktycznie niewidoczny.
Gdzie go można spotkać?
Pospolity w całym kraju. Preferuje tereny trawiaste, takie jak łąki, ugory, leśne polany, przydroża oraz wszelkiego rodzaju zarośla. W ciągu roku występują dwa pokolenia. Osobniki z pierwszego pojawiają się w kwietniu i można je obserwować do końca maja, natomiast te z drugiego widuje się od końca czerwca aż do sierpnia.
Tryb życia
Jak wcześniej wspomniałem, ten rozlatany motylek jest aktywny w ciągu dnia, ale lata także nocą i wtedy zresztą, może przylatywać do światła, tak jak typowe ćmy. Można więc o nim powiedzieć, że jest całodobowy. My oczywiście skupimy się na tym, co się dzieje w ciągu dnia. Fotografowanie go, nie jest wcale proste, ponieważ bardzo łatwo się płoszy. Jakby tego było mało, również jego biało-czarna powierzchnia skrzydeł, wcale nie ułatwia zadania, ponieważ bardzo łatwo mogą wyjść na zdjęciu prześwietlone, zwłaszcza w ostrym słońcu. Trzeba więc trochę pokombinować, by zdjęcie się udało. Najłatwiej można go przyłapać, jak przesiaduje wśród traw, oraz na liściach różnych roślin, ale odwiedza też kwiaty, by spijać z nich nektar. Szczególnie chętnie przylatuje do tych białych (baldaszkowate, krwawniki), oraz żółtych.
Ze względu na małe rozmiary i chęć niskiego latania wśród roślin, witalnik często umyka ludzkiej uwadze. Dlatego, choć jest liczny, to nie wszystkim udaje się go namierzyć. Skoro jednak z dorosłym jest taki kłopot, to co dopiero można powiedzieć o jego gąsienicy? Ta jest zielona lub fioletowa, z dwoma, białymi pasami, po jednym, na każdym boku, oraz mniej widocznymi, jasnymi liniami na grzbiecie. Są małe i niepozorne, dlatego rzadko się jej widuje. Żerują na koniczynach oraz lucernach, więc jeśli ktoś będzie chciał je spotkać, to właśnie na tych roślinach. Gąsienice pierwszego pokolenia są aktywne w maju oraz pierwszej połowie czerwca, natomiast drugiego w sierpniu oraz wrześniu. Zimują poczwarki.