Ten mały, niepozorny chrząszcz, dość skutecznie przykuwał moją uwagę na początku tego roku. Wiosną, kiedy już się pojawił, stał się naprawdę bardzo liczny w Lesie Miejskim. Przede wszystkim okupował różne, drewniane kłody, belki czy pniaki. Najwyraźniej czuje do nich pociąg i jak się okazuje, w pełni uzasadniony.
Systematyka i wygląd
Przyznam, że klasyfikacja tego gatunku jest dość… skomplikowana. W przeszłości rodzaj, do którego należy, był zaliczany do rodziny bęblikowatych (Melyridae). Obecnie jednak, wydziela się go razem z kilkoma innymi i klasyfikuje w odrębnej rodzinie Dasytidae. No skoro tak, to będę się trzymał właśnie tego nowego podziału. Rodzina ta jest u nas reprezentowana przez 22 gatunki. Rodzaj Dasytes zaś przez 10. W dużej mierze są to gatunki bliźniaczo do siebie podobne, najczęściej nierozróżnialne na oko. Ten, którego wam przedstawię, różni się jednak od całej reszty. Na koniec dodam jeszcze, że D. caeruleus, był kiedyś znany pod nazwą D. cyaneus.
Chrząszcz ten osiąga od 5 do 6 mm. Jego ciało jest dość wąskie i mocno wydłużone. Po całości pokrywają je długie, dość gęste włoski. Uwagę zwraca jednak jego ubarwienie. Jest bowiem czarny z ciemnoniebieskim, wręcz granatowym połyskiem. I właśnie dzięki temu można go poznać. Podobny, niebieski połysk może mieć jedynie Dasytes alpigratus, który ma jednak bardziej zaokrąglone przedplecze, żyje w górach i jest dość rzadkim gatunkiem.
Gdzie go można spotkać?
Rozprzestrzeniony w większej części kraju, choć nie ze wszystkich regionów został jeszcze wykazany. Nie jest rzadki, a z tego co obserwuje, to w zasiedlanych miejscach potrafi być bardzo liczny. U mnie w Olsztynie na ten przykład go nie brakuje. Znaleźć go można głównie w lasach oraz w ich pobliżu. Dorosłe mogą przebywać zarówno na drzewach, jak również wśród roślin zielnych. Pierwsze, dorosłe chrząszcze mogą się pojawiać już w kwietniu i występować aż do lipca.
Tryb życia
Dorosłe chrząszcze żywią się pyłkiem, to też chętnie odwiedzają kwiaty (ponoć szczególnie chętnie ciągną do kwitnących głogów). Jak już wcześniej wspomniałem, swoje osobniki spotykałem jednak na ściętych pniach i kłodach różnych drzew. W nich bowiem przebiega ich rozwój. Larwy tego gatunku są białe, owłosione i wyposażone w sześć odnóży. Na swój cel obierają zarówno drzewa liściaste jak i iglaste, przy czym interesuje je obumarłe drewno, opanowane przez białą zgniliznę. Nie żywią się jednak ani drewnem, ani też zgnilizną, choć zdarza się, że wygryzają własne chodniki. Są jednak drapieżnikami, polującymi na inne larwy, głównie w ich własnych chodnikach. I tak aż do późnej jesieni, kiedy następuje przepoczwarczenie się. Co najciekawsze, zimuje właśnie poczwarka, a to akurat nie jest zbyt powszechne wśród chrząszczy. Dlatego właśnie, wczesną wiosną, dorosłe chrząszcze można przyłapać na drewnie; są to świeżo przeobrażone w imago osobniki, które prędzej czy później ruszą na poszukiwanie kwiatowego pyłku. A potem wrócą… przynajmniej samiczki, by złożyć jajeczka.