Trzeba przyznać, bzygowate (Syrphidae), są mistrzami w podszywaniu się pod inne owady, zwłaszcza błonkówki. Trzmielówka poszła pod tym względem na całość. Dzięki swoim wymiarom oraz ubarwieniu, do złudzenia przypomina szerszenia. I autentycznie można się na to nabrać, kiedy widzi się ją w terenie. Na zdjęciu bowiem, szybko możemy zauważyć cechy, które bez trudu pozwolą nam ją zaklasyfikować, właśnie jako muchówkę (chociażby krótkie czułki czy jedną parę skrzydeł).
Systematyka
W naszym kraju żyje 5 gatunków trzmielówek (Volucella sp.). Jedną z nich – trzmielówkę łąkową (V. bombylans), miałem już okazję przedstawić na blogu. Z wyglądu jednak, najbardziej podobną do V. zonaria, jest Volucella inanis. Ta ostatnia jest jednak mniejsza niż nasza dzisiejsza bohaterka, a końcówka jej odwłoka jest czarna (u V. zonaria jest żółta).
Wygląd
Nie da się ukryć, trzmielówka wielka to nasz największy gatunek bzyga. Długość jej ciała, może sięgać nawet 2 cm. To jednak nie wszystko. Ciało muchówki jest szerokie i bardzo masywne, przez co trzmielówka sprawia wrażenie naprawdę potężnego owada. Żółty przód głowy trzmielówek jest bardzo silnie wyciągnięty w przód, przez co sprawiają wrażenie „dziobatych.” Oczy są bardzo pokaźne, u samców złączone ze sobą, zaś u samic oddzielone szerokim, żółtym czołem.
Pod względem ubarwienia, oczy, tułów (łącznie z nogami), tarczka oraz przód odwłoka są brązowo-czerwonawe. Reszta odwłoka żółta, z trzema, czarnymi paskami. Takie ubarwienie jest łudząco podobne do ubarwienia szerszenia i tak jak wspomniałem na początku, trzmielówka świetnie go naśladuje. Jest to zresztą znakomity przykład tzw. mimikry batesowskiej, w której zupełnie nieszkodliwe stworzenie jakim jest trzmielówka, naśladuje niebezpiecznego, potrafiącego się bronić szerszenia. Ten sam typ mimikry stosują także inne gatunki trzmielówek, choć one, jak nam mówi ich nazwa, często wolą naśladować trzmiele niż osowate.
Gdzie ją można spotkać?
Generalnie, występuje na terenie całego kraju, ale tworzy raczej wyspowe populacje, skupiające się na terenach większych miast (Warszawa, Łódź, Kraków, Poznań). Szczególnie licznie pojawia się na południu kraju. Osobiście nigdy jej nie obserwowałem na terenie Olsztyna, aż do dzisiaj (czyli 25.06.2015 r), gdzie kilka osobników udało mi się spotkać na kwiatach w pobliżu Jeziora Ukiel (Krzywego). Ciekawe jest, że ten gatunek trzmielówki to wielki miłośniki wędrówek. Migrujące z Południa Europy osobniki docierają do rejonów północnych (nawet do Wielkiej Brytanii), a wiec przy okazji także do Polski. W czasie wędrówek z jednego miejsca w drugie, mogą się po drodze zabłąkać w nieco dziksze tereny niż miasta.
Trzmielówki są wyjątkowo ciepłolubne, dlatego preferują miejsca nasłonecznione, zwłaszcza osłonięte przed silnym wiatrem. Spotkać je można w parkach, ogrodach oraz przy obrzeżach lasów graniczących z miastami.
Dorosłe muchówki obserwuje się od maja do października.
Tryb życia
Dorosłe trzmielówki bardzo chętnie odwiedzają różne gatunki kwiatów. Osobiście spotkałem je na podagryczniku, ale są bardzo wszechstronne pod względem wyboru gatunków i nie ma znaczenia, jakiego koloru są kwiaty. Dlatego mogą się pojawiać zarówno na fioletowych budlejach, jak i na żółtych nawłociach. Podczas spijania nektaru, trzmielówka jest całkowicie pochłonięta tą czynnością, dlatego nie płoszy się, chyba że wykonamy w jej pobliżu jakiś bardzo gwałtowny ruch, wówczas może odlecieć, ale co najwyżej na inny, pobliski kwiatek. W przerwach od odżywiania się, lubi sobie przysiąść na listku, by przeczyścić sobie oczy, lub wygrzać się na słońcu. Podobnie jak inne bzygi, potrafi zawisnąć w powietrzu, zupełnie jak helikopter.
Jeśli chodzi o rozwój trzmielówki, to tutaj wyjaśni nam się, dlaczego tak bardzo ciągnie ją do miast. Otóż jej larwy rozwijają się w gniazdach os. Szczególnie osy pospolitej (Vespula vulgaris), oraz osy dachowej (Vespula germanica). Te jak wiemy, chętnie zakładają swoje gniazda właśnie w miastach i dlatego, pojawiają się w nich również trzmielówki (miasta jakby nie było, są także cieplejsze niż odludne miejsca, a biorąc pod uwagę ciepłolubność trzmielówek, może być to kolejny powód ich skłonności do miejskich klimatów). Wiele źródeł podaje, że na swój cel, obiera także gniazda szerszeni (co zważywszy na jej wygląd, mogłoby być zrozumiałe). Pogrzebałem jednak trochę i znalazłem również takie źródła (chociażby brytyjską publikację z 2004 r: Sixty years of Volucella zonaria (Poda) (Diptera: Syrphidae) in Britain), które poddają w wątpliwość zamiłowanie tego gatunku do szerszeni. Jak jest naprawdę, tego nie jestem pewny, więc tę kwestię na razie pozostawię nierozstrzygniętą. W każdym razie, złożenie jajeczek w gnieździe os jest nie lada zadaniem i zdarza się, że samica trzmielówki przypłaca to życiem. Jeśli jednak jaja znajdą się już w gnieździe, wylęgają się z nich larwy, które odżywiają się larwami os, zarówno żywymi, jak i martwymi.
Właśnie spotkałem ten gatunek w Brzegu Dolnym na Dolnym Śląsku. 14.VIII.2017. To zapewne pierwsza obserwacja tego gatunku w tym mieście.
Ja mam je w ogrodzie pod lasem w Gdyni 17.07.2019r.
Serdecznie dziękuję za ten wpis. Szukałam i szukałam jak się nazywa owad podobny do szerszenia i tylko tutaj znalazłam odpowiedź i wiem ,że nie muszę się go bać. Olsztyn pozdrawia i nie tylko z okolic jeziora Ukiel ale z Jarot gdzie jest ich teraz mnóstwo. Najwyraźniej nasze balkonowe kwiatki bardzo im smakują 😉
Zabrze juz są !!!
Dzisiaj widziałem we Wrocławiu
Dzsiaj 15.07.2021 spotkałam pierwszy raz w ogrodzie w Grzymalinie woj. dolnośląskie
ROD na Wójtowej Roli. Szukałem informacji i trafiłem na wpis…
Dziś widziana w Lublinie, ponad godzinę piła z budlei.