Przyznam, że choć blog prowadzę już kilka lat, to dopiero dzisiaj zebrałem się na sfotografowanie i pokazanie wam tego pospolitego pluskwiaka. W mojej okolicy potrafi być naprawdę bardzo liczny, więc sfotografowanie go nie jest wielkim wyzwaniem. Kto by więc pomyślał, że jest to ciepłolubny gatunek, który swe korzenie ma w Południowej Europie. Może więc dlatego nadano jej nazwę strojnica włoska. Swoją drogą, jest to ciekawy zbieg okoliczności także z innego powodu. Nie raz, nie dwa widząc ten gatunek u kogoś na blogu czy Facebooku, obserwuje w komentarzach porównania i odniesienia do włoskiego klubu piłkarskiego AC Milan. Przyznam, że niespecjalnie interesuje się futbolem, ale specjalnie dla tego artykułu zrobiłem wyjątek i przyjrzałem się bliżej temu klubowi. I faktycznie, nie da się ukryć, że podobieństwo jej wzoru do barw klubowych Milanu, jest naprawdę uderzające. Jednak ich przeznaczenie jest już zupełnie inne.
Systematyka i wygląd
Systematyka jest jak rzeka. Nigdy nie stoi w miejscu i zawsze rwie do przodu. Tak też jest w przypadku strojnicy. Naukowcy postanowili zbadać gatunek Graphosoma lineatum od strony genetycznej i wiecie co się stało? Że jeden gatunek, to w rzeczywistości dwa odrębne. Dotychczasowy podgatunek italicum okazał się być pełnoprawnym gatunkiem. Co jeszcze ciekawsze, tylko on jeden jest szeroko rozprzestrzeniony w Europie i tylko jego można znaleźć Polsce. A co z Graphosoma lineatum? Jedynym miejscem w Europie, gdzie występuje, to Sycylia, a prócz tego, jest obecny także w Północnej Afryce. Informacja ta jest nowa i pochodzi z listopada 2017 roku, a jej potwierdzenie można łatwo znaleźć w krótkich doniesieniach entomologicznych Heteroptera Poloniae. Link do tego tekstu możecie zobaczyć tutaj.
Właśnie dlatego, chociaż wcześniej ten gatunek był znany, jako strojnica baldaszkówka, to lepiej teraz używać nazwy strojnica włoska, która lepiej do niej pasuje. W temacie systematyki to właściwie by było na tyle. Dodam jeszcze tylko, że G. italicum to jedyny przedstawiciel rodzaju Graphosoma w Polsce i oczywiście należy do rodziny tarczówkowatych (Pentatomidae).
Jeśli chodzi o wygląd, to też będzie niezbyt długo. Dorosły pluskwiak osiąga około 1 cm. Jego duża tarczka jest silnie rozbudowana i sięga aż do końca odwłoka. Pod nią znajdują się półpokrywy i skrzydła błoniaste. Te ostatnie są dobrze wykształcone i latanie nie stanowi dla strojnicy żadnego problemu. Jeśli chodzi o ubarwienie, to trudno szukać w naszej faunie bardziej charakterystycznego gatunku niż właśnie ona. Dzięki temu jest praktycznie nie do pomylenia z innymi pluskwiakami. Całe jej ciało jest jaskrawo-czerwone, w czarne pasy, biegnące od głowy, aż do końca tarczki. Na spodzie zaś znajdują się liczne, czarne plamki.
Gdzie ją można spotkać?
Właściwie wszędzie. Ten gatunek jest szeroko rozprzestrzeniony w niemal całej Polsce i jakby tego było mało, jest również bardzo pospolita. Pojawia się w ciepłych i nasłonecznionych miejscach, wszędzie tam, gdzie rosną rośliny baldaszkowate. Pierwsze osobniki pojawiają się już w kwietniu i można je obserwować do września.
Tryb życia
Życie strojnic toczy się wokół roślin baldaszkowatych. Szczególnie licznie (do tego stopnia, że niekiedy na jednej roślinie gromadzi się kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt osobników) pojawiają się na trybuli leśnej, podagryczniku pospolitym i barszczu zwyczajnym. Dorosłe owady przebywają bezpośrednio na roślinach lub w ich pobliżu. Najłatwiej je wypatrzeć na białych kwiatach, ale kiedy te przekwitną, to absolutnie im nie przeszkadza i przebywają na ich nasionach. Strojnice są roślinożercami, wysysającymi soki z różnych części baldaszkowatych.
Niektóre z moich książek podają również, że mogą czasami napadać na mniejsze owady, by je wysysać, ale przyznam, że sam nigdy czegoś takiego nie zaobserwowałem. Sama strojnica z pewnością znalazłaby się w menu wielu drapieżników, gdyby nie jej jaskrawe ubarwienie. To jest dla nich ostrzeżeniem, że lepiej z nią nie zaczynać. Podobnie jak inne pluskwiaki, strojnica potrafi bowiem wydzielać paskudną w smaku substancję, która dodatkowo nieprzyjemnie pachnie. Z tego też względu większość drapieżników ją omija. Bez większych krępacji strojnica może więc przebywać w odsłoniętych miejscach i nie tylko by się odżywiać, ale również wygrzewać na słońcu, gdyż jak wspomniałem na początku tekstu, jest wyjątkowo ciepłolubnym owadem.
Jeśli chodzi o rozmnażanie, to ma ono miejsce późną wiosną i latem. Wtedy to, zarówno samiec jak i samica wydzielają feromony, dzięki którym się odnajdują. Gdy tak się stanie, odwracają się do siebie tyłem i po złączeniu końcami odwłoków, dochodzi do kopulacji. Po jej zakończeniu samiczka składa na liściach nawet do 400 jaj i początkowo strzeże je przed drapieżnikami. Po jakimś czasie pojawiają się młode strojnice. Te, w przeciwieństwie do dorosłych owadów, są początkowo pomarańczowe, a później brązowe. Dopiero u starszych larw można dostrzec ciemne pasy. Bardziej niż na ostrzeganie, stawiają więc na kamuflaż i trzeba przyznać, nieźle się maskują na uschniętych fragmentach roślin. Tak jak imago, żywią się głównie sokami baldaszkowatych. Po 5 linieniach przeobrażają się w owady dorosłe i w tym właśnie stadium zimują ukryte w ściółce i pod opadłymi liśćmi.
Jeśli mi się dobrze wydaje nie sfotografowałeś jeszcze furczaka gołąbka, ja mam mnóstwo pięknych zdjęć tego „kolibra”
Fakt, nie miałem jeszcze okazji trafić na niego i zrobić mu zdjęcia, ale mam nadzieję, że w przyszłości się to zmieni 🙂
Piękne zwierzę, jak o pierwszy raz zobaczyłem na balkonie to myślałem, że jakiś koliber, ale nie miałem okazji mu się przyjrzeć, bo go spłoszyłem. Drugi raz widziałem go w ogródku, przylatywał tam parę razy dziennie przez około tydzień, żerował tylko na jednym rodzaju kwiatu, musiałbym się babci spytać co to za kwiat 🙂
Superowo !!!
Także ostatnio tego typka ustrzeliłem.
Pytanie – czy używasz blendy do lampy, jak tak to podpowiedz jakiej.
pozdro
Używam dyfuzora własnej roboty 🙂
Pozdrawiam.