Bogatkowate (Buprestidae), rzadko u mnie goszczą, ale w najbliższym czasie mam nadzieję, że trochę mi się w tej rodzinie ożywi. Na pewno pomoże mi w tym zrąbień, którego ostatnio spotkałem. Nie było jednak wcale łatwo go sfotografować. Dlaczego? O tym za chwilę.
Systematyka
W naszym kraju mamy 4 przedstawicieli rodzaju Chrysobothris. Oprócz dębowca, są to jeszcze: C. chrysostigma, C. igniventris oraz C. solieri. Cała trójka jest niezmiernie podobna do naszego bohatera, ale… mają inne gusta żywieniowe. Wszystkie one są związane z drzewami iglastymi. W nich rozwijają się ich larwy i na nich można spotkać osobniki dorosłe. Nasz dębowiec jest więc ciekawym wyjątkiem w swym rodzaju.
Wygląd
Zrąbień należy do średniej wielkości bogatków. Dorasta gdzieś tak do 12-14 mm. Całe jego ciało jest miedziane, a do tego połyskujące, co nie ułatwia fotografowania go. Wierzch odwłoka jest zielono-niebieski, ale widać go dopiero wtedy, gdy owad wzbija się w powietrze (czasem widać niebieskawy koniuszek odwłoka u osobników w stanie spoczynku). Ważną cechą są 4 lub 6, rdzawo-złotych wgłębień, po trzy na każdą pokrywę.
Gdzie go można spotkać?
Praktycznie w całym kraju, choć na południu i w środkowej Polsce zdaje się być liczniejszy niż na północy. A przynajmniej sam mam takie wrażenie, gdyż wiele razy zdarza mi się wędrować po warmińskich lasach, ale dopiero dzisiaj spotkałem go po raz pierwszy. Za to jak już się pojawi w jakimś miejscu, to potrafi w nim być bardzo liczny. Najłatwiej o niego w lasach liściastych i mieszanych. Pojawia się głównie na nasłonecznionych zrębach i obrzeżach lasów. Obserwuje się go od maja do lipca.
Tryb życia
Zrąbień dębowiec związany jest z różnymi drzewami liściastymi. Literatura podaje, że znaleźć go można głównie na dębach, bukach oraz drzewach owocowych. Swojego pierwszego osobnika znalazłem więc dość nietypowo, bo na brzozie. Dopiero później natrafiłem na ścięte pnie oraz konary dębu i tam również na nie trafiłem, w dużo większej liczbie. Osobnik na brzozie był tylko jeden. I była to samica, która co i rusz wpychała swe pokładełko w szczeliny kory, by składać jajeczka. Przyznam, że fotografowanie tego gatunku nie jest wcale proste. Podczas słonecznej, gorącej aury, zachowują się niczym nakręcone samochodziki. Czasami przystają by odpocząć, ale częściej biegają po korze, zajmując się własnymi sprawami. W przypadku samiczek jest to właśnie składanie jaj. Od czasu do czasu, zdarza im się także latać. Chętnie to czynią, gdy zostaną spłoszone. Na szczęście nie odlatują daleko i zwykle wracają w to samo miejscu lub lądują na sąsiednim konarze. Ze złożonych jaj w końcu wylęgają się larwy. Te rozwijają się w drewnie, drążąc pod korą chodniki.
Zrąbień bywa czasami traktowany przez leśników jako szkodnik, choć nie aż tak groźny, jak inny, związany z dębami bogatek, czyli opiętek dwuplamek (Agrilus biguttatus). Zrębień na swój rozwój wybiera m.in. pnie, gałęzie czy nawet nieokorowane kloce. Głównie jednak takie, które już zostały zaatakowane przez inne owady. Czyli owszem, zrębień może czasami dokuczać leśnikom, ale jeśli już wskazywać winnych takiego stanu rzeczy, to palcem można pokazać na zupełnie inne gatunki.
Galeria:
![]() |
![]() |
![]() |