Z początkiem kwietnia, te ciekawe muchówki stają się w naszych lasach naprawdę bardzo liczne. Chętnie siadają na gałązkach i często są to kopulujące parki. Co jednak o nich wiadomo? Zaraz zobaczymy. Wbrew pozorom ich pospolitość wcale nie przekłada się na stopień ich poznania przez naukowców. Zwłaszcza jeśli chodzi o ich dzieciństwo.
Systematyka
Empis borealis jest jednym z naszych 50 gatunków wójkowatych (Empididae). Dlaczego wójkowatych, a nie wujkowatych? Miałem już okazję pisać o tym przy okazji Empis trigramma, którego pokazałem u siebie na blogu w ubiegłym roku, ale napiszę tak dla przypomnienia. Wszystko za sprawą pana Marka W. Kozłowskiego, który w swej książce „Owady Polski” zasugerował, że pisanie wójków przez „ó” jest bardziej poprawne, niż przez „u.” Dlaczego? Ponieważ nazwa „wójek” ma się odnosić do wicia jedwabnej nici (co jest związane z zachowaniami godowymi samców), a nie do czyjegoś stryjka. Ma to sens, dlatego właśnie na moim blogu wójki są przez „ó.”
Wygląd
Nasz wójek to nieduża muchówka, która osiąga od 6 do 8 mm. Pod względem wyglądu, jego ciało jest bocznie spłaszczone. Główka jest mała, z dość sporymi oczami, długimi (jak na muchówkę), krzaczastymi czułkami i bardzo długim ryjkiem, przypominającym kłujkę komara (na szczęście, na podobieństwach wizualnych się kończy i nie służy on do picia krwi). Idąc dalej mamy tułów z jedną parą skrzydeł (jak to u muchówek, druga para przekształcona w przemianki) i dość długimi odnóżami. U naszego gatunku mamy do czynienia z wyraźnym dymorfizmem płciowym. Skrzydła samicy są wyraźnie, trójkątnie rozszerzone, natomiast u samców są one „normalne” czyli wąskie. Pod względem ubarwienia, wójki z tego gatunku są czarno-szare. Oczy i częściowo odnóża są brązowawe, skrzydła zaś z brunatnym przydymieniem.
Gdzie go można spotkać?
Praktycznie w całym kraju. Jest dość pospolity, a spotkać go można w lasach i na jego obrzeżach, zwłaszcza w dobrze oświetlonych miejscach. Ten gatunek jest typowo wczesnowiosenny. U mnie pojawiły się na początku kwietnia, ale nie wykluczam, że na południu kraju mogą się pojawiać jeszcze wcześniej. Widuje się je gdzieś tak do maja.
Tryb życia
Muszę przyznać, Empis borealis potrafi się pojawić w wyjątkowo spektakularny sposób. W kwietniu tego roku gatunek ten był naprawdę bardzo liczny. Nie brakowało takich dni, że naprawdę trudno było znaleźć miejsce w lesie, gdzie nie fruwałby choćby jeden osobnik. I nie bawiąc się w żadne ceregiele, osobniki te szybko przystępowały do rozmnażania się. Ogólnie wójki słyną z ciekawych zachowań godowych i nie inaczej jest u naszego gatunku. Samczyk, by zaskarbić sobie przychylność samiczki i móc z nią kopulować, musi jej złowić prezent, w postaci jakiejś muchy, czy innego owada. W przypadku wójków, dawanie samiczkom prezentów to powszechna praktyka. U części z nich, jak np. u omawianego wcześniej Empis trigramma, samczyk ofiarowuje samiczce kroplę wydzieliny własnej produkcji. U większości gatunków jednak, samiczka wymaga od samca czegoś z większą ilością białka. Jest to o tyle ciekawe, że wójki są raczej roślinożerne. Nasz gatunek często można spotkać przy wczesnowiosennych kwiatach (np. kwitnącej wierzbie), z których spija nektar swą długą trąbką. Samiczce potrzebne jest jednak białko, by mogła złożyć jajeczka, więc samczyk zobowiązany jest do dostarczenia go, właśnie w formie złapanego owady. Gdyby tego nie zrobił i przybył do samiczki z pustymi odnóżami… w najlepszym wypadku mógłby zostać przez samiczkę pogoniony. W najgorszym zaś, nawet pożarty! Kiedy samczyk przyniesie samiczce prezent, przystępuje do kopulacji. Złączenie z nią następuje w powietrzu, szybko jednak parka szuka jakiejś ustronnej gałązki, na której może przysiąść. Samiczka zajęta jest trzymaniem i konsumowaniem prezentu, dlatego wszystkie jej odnóża są unieruchomione. Do obowiązków samca należy więc trzymanie jej tylnymi odnóżami, zaś przednie zostają mu do złapania się gałązki. Wygląda jednak na to, że samczyki to prawdziwi siłacze, którym wcale nie przeszkadza wiszenie na gałązce, z ciężarem samiczki i trzymanego przez nią prezentu.
No dobrze, a co po kopulacji? Samiczka składa jajeczka, prawdopodobnie w glebie, w której prawdopodobnie rozwijają się larwy. A ich życie, najprawdopodobniej polega na łowieniu i pożeraniu innych owadów. Wszystko to jednak „prawdopodobnie,” gdyż ten etap życia Empis borealis jest bardzo słabo poznany i sporo w nim jeszcze niewiadomych. U wielu innych wójków z tego rodzaju, życie larw wygląda właśnie w ten sposób, że larwy żyją i polują w glebie, gdzie również się przepoczwarczają i zimują. Możliwe więc, że jest tak również u tego gatunku. Prawdopodobnie.
Zastanawia mnie czym się różnią Empis Borealis od Łowczaka Niebieskawego, są łudząco podobne do siebie.