Brudnica mniszka. Myślę, że ta nazwa może zaświtać także tym, którzy nie są zbytnio obeznani ze światem owadów. Głównie dlatego, że jest to motyl, o którym wspomina się na lekcjach przyrody czy też biologii. Nie bez powodu zresztą. Leśnicy zaliczają tego motyla do najbardziej niebezpiecznych szkodników naszych lasów. I mają rację. Jak mało który owad, ten akurat potrafi być wyjątkowo destrukcyjny w swej działalności. Prawdziwy owadzi „czarny charakter,” ale jak to w życiu bywa, nic nie jest czarno-białe. Szkodliwa działalność brudnicy nie jest bowiem przejawem jej złośliwości, lecz wynika w dużej mierze… z naszej, ludzkiej winy. Dlaczego? O tym w dalszej części tekstu.
Wygląd
Nasza bohaterka jest zdecydowanie niepozornym owadem. Rozpiętość jej skrzydeł wynosi od 4 do 5,5 cm. To niezbyt dużo, a jakby tego był mało, nie jest również zbyt atrakcyjnie ubarwiona. Co jednak ciekawe, mimo że nieciekawe, to jednak jej barwy potrafią być naprawdę bardzo zmienne. „Klasyczna” brudnica jest po całości biała, zaś na jej skrzydłach widnieją liczne, czarne zygzaki. Szerokość czy odcień tych ostatnich bywa jednak dość różny. U jednych osobników zygzakowate linie bywają cienkie oraz intensywnie czarne, u innych zaś są grubsze, bardziej brunatne i pokrywające znaczną powierzchnię skrzydeł. Bardzo powszechne są osobniki o ubarwieniu melanistycznym, czyli takie, które są jednolicie brunatno-czarne.
Inną ciekawą rzeczą jest dymorfizm płciowy. Samiec posiada pierzaste czułki, wyglądające u niego niczym pióropusz. U samicy natomiast, są nitkowate i mało atrakcyjne. Z kolei samczyk jest przeważnie mniejszy niż samiczka.
Gdzie ją można spotkać?
Pospolita w całym kraju. Występuje powszechnie w lasach iglastych oraz mieszanych, zwłaszcza tych z udziałem świerka, sosny i modrzewia. Pojawia się w lipcu i można ją obserwować aż do końca sierpnia.
Życie imago
Brudnica potrafi być niszczycielska w swym działaniu… ale jako gąsienica. Dorosłe motyle wyglądają na niepozorne i zdecydowanie tak też się zachowują. Pierwsze osobniki pojawiają się w lipcu. Największe nasilenie ich wylęgu odbywa się w czasie gorących, popołudniowych dni. Najpierw pojawiają się samce, dwa dni później zaś samice. Niezależnie od płci, dorosłe osobniki spędzają swój czas przesiadując na pniach różnych drzew, zarówno iglastych jak i liściastych. Kiedy zapada zmierzch, wówczas się uaktywniają. Ich lot godowy odbywa się między ósmą wieczorem a północą. W ciągu swojego życia, dorosłe brudnice nie pobierają żadnego pokarmu, bo i też najważniejsze dla nich jest rozmnażanie, dlatego właśnie skupiają na nim całą swoją uwagę. Tuż po kopulacji, samica natychmiast przystępuje do złożenia jajeczek. W sumie jest wstanie ich złożyć nawet 200, ale nie robi tego hurtem, lecz składa je w grupkach po 20-30 sztuk. Każdą taką grupkę umieszcza w jakiejś wnęce, czy innym spękaniu kory drzewa, które będzie miejscem życia przyszłych gąsienic. Kiedy samiczki złożą już połowę swoich jajecznych zapasów, wówczas przystępują do wędrówek. Muszą w końcu poszukać nowego siedliska i kolejnych miejsc, w których przyszłe potomstwo będzie się mogło rozwijać. Niekiedy brudnice mogą zawędrować nawet kilkanaście kilometrów, od miejsca złożenia wcześniejszych grupek.
Żarłoczny żywot gąsienic
Pierwsze gąsienice brudnicy wylęgają się gdzieś tak w połowie kwietnia następnego roku. Tak prawdę powiedziawszy, gąsienice są gotowe do wylęgnięcia już jesienią, ale tego nie robią. Zima i panujące wówczas mrozy byłyby dla nich trudne do przetrwania. Z tego też względu, cierpliwie czekają w swoich jajeczkach. A te są naprawdę odporne na niekorzystne warunki atmosferyczne. Standardowo, ukryte w osłonkach gąsienice są wstanie przetrwać nawet 40 stopniowe mrozy, ale jak pokazały badania w warunkach laboratoryjnych, nawet gdyby jakimś cudem temperatura spadła do – 70℃, to przetrwanie ich, nie byłoby dla nich żadnym problemem. Wiosną, tuż po wylęgnięciu się z jajeczek, młode gąsienice mają jakieś 5 mm długości. Ich ciała pokryte są gęstymi, aerodynamicznymi włoskami. Nie bez powodu zresztą. Choć nie mają skrzydeł, młode gąsienice potrafią latać przy pomocy wiatru, który unosi je właśnie dzięki tym włoskom. Młode gąsienice, zaraz po wylęgnięciu, ustawiają się w grupkach, które leśnicy nazywają „lusterkami.” Siedząc w nich, gąsienice „ładują się” promieniami słońca i czekają na jakiś podmuch wiatru, który przy odrobinie szczęścia przeniesie je na jakieś fajne drzewko. Jeśli jednak oczekujące gąsienice nie ulotnią się, wówczas po kilku dniach, rozwiązują „lusterko” i wędrują w górę drzewa, by znaleźć swój pokarm. A tym, są igły drzew szpilkowych. Szczególnie chętnie pożerają igły świerków oraz sosen, a czasem też modrzewi. Jeśli im się uda, dobrze dla nich. Jeśli nie lub coś w koronach drzew nie przypadnie im do gustu, wówczas mogą spuścić się na dno lasu za pomocą jedwabnej nici i poszukać sobie bardziej obiecującej stołówki. Małe gąsienice pożerają młode igły oraz kwiatostany. Im są starsze, tym również ich pokarm staje się dużo bardziej… dojrzały. Jedna gąsienica brudnicy mniszki, przez całe swoje życie (czyli przez jakieś 8-9 miesięcy), jest wstanie pożreć około 200 igieł sosnowych, lub blisko 1000 igieł świerkowych! Co tak dużo? Wiąże się to ze sposobem pożerania takich igieł. Gąsienice gryzą bowiem tylko dolną część igły Reszty nie mają okazji, gdyż odpada, dlatego nie tracąc czasu, gąsienice zabierają się za następne. Gąsienice brudnic żerują przez całą dobę, przy czym najintensywniej nocą. Pod koniec swojego życia, tworzą w koronach drzew lub na ich pniach specjalne oprzędy w których się przepoczwarczają. Czas spoczynku takiej poczwarki trwa około 20 dni.
Gradacja
Gradacja, czyli szybki wzrost liczebności jakiegoś gatunku na danym terenie, skutkujący jego masowym wystąpieniem. Można by rzecz, że to zjawisko jest konikiem naszej brudnicy. W historii Polski, bardzo często dochodziło do sytuacji, w której brudnica pojawiała się na tyle masowo, że doprowadzała do innego zjawiska, czyli gołożeru. To ostatnie, jak łatwo się domyślić, oznacza dosłownie objedzenie wszystkich igieł, lub liści z drzew na danym obszarze i to do tego stopnia, że wyglądają jakby były gołe. W historii naszego kraju, poważne gradacje tego gatunku zdarzały się wielokrotnie. Jedną z najstarszych odnotowywano już w 1783, zaś gradacja w 1853 doprowadziła do zniszczenia 400 tysięcy kilometrów kwadratowych lasów na terenie Warmii i Mazur. Kolejne bywały jeszcze gorsze w skutkach. Przykładowo w 1978, w borach sosnowych północnej Polski, rozpoczęła się wyjątkowo potężna gradacja, która dwa lata później pochłonęła 1,7 mln hektarów, a kolejne dwa lata do przodu aż 2,3 mln hektarów. Najbardziej destrukcyjna miała jednak miejsce w 1986 r, kiedy brudnica objadła drzewa na obszarze prawie 6 mln hektarów. Straszne, ale co ciekawa takie gradacje zaczynają się dość niepozornie. Przez pierwsze dwa lata, liczba brudnic stopniowo narasta, po czym następują dwa lata masowego pojawu (przy czym w trzecim roku, brudnica jest najbardziej niszczycielska). Dopiero piąty rok, przynosi z reguły załamanie jej populacji. Tak przynajmniej wygląda to w lasach świerkowych. W sosnowych, brudnica potrzebuje znacznie mniej czasu na ich destrukcję. Co ciekawe, przy masowych pojawach, kiedy skończą się igły, gąsienice mogą się przerzucić również na drzewa liściaste.
Co jest powodem powstawania gradacji?
Ponarzekałem na destrukcyjne zapędy brudnicy, to teraz dla równowagi napiszę coś dla jej obrony. Po części bowiem, winę za powstawanie niebezpiecznych gradacji ponosimy my, czyli ludzie. Dlaczego? Gradacje brudnicy powstają przeważnie dzięki dwóm czynnikom: sprzyjającym warunkom atmosferycznym (na co nie mamy wpływu), oraz obfitości pokarmu. I na to drugie ludzie już wpływ mają. A kiedyś mieli naprawdę bardzo duży. Najbardziej zagrożone atakiem budnicy są bowiem lasy gospodarcze, zwłaszcza monokultury sosen i świerków. A czym są monokultury? Po prostu uprawami, w których sadzi się drzewa wyłącznie po to, by ściąć je w odpowiednim wieku i wykorzystać (co było szczególnie popularne w XX wieku). Jak taka uprawa wygląda? Ano tak, że na przestrzeni setek tysięcy hektarów rośnie ten sam gatunek drzewa, a dodatkowo w tym samym wieku. Tego typu lasy są również bardzo ubogie w występujące w nim zwierzęta. Brak dziuplastych drzew, brak rozkładających się drzew, nieduża ilość zwierzyny… nic więc dziwnego, że taki suto zastawiony bufet, z niewielką ilością drapieżników, jest wręcz wymarzony dla brudnic. Drzewostan w takim lesie jest mało odporny na ataki gąsienic, a dodatkowo rosną tak blisko siebie, że wystarczy byle podmuch, by gąsienice dostały się na każde drzewo i zrobiła to, do czego stworzyła je natura. Inaczej ma się rzecz w naturalnych lasach lub choćby tych zbliżonych do tego typu lasów. Tam mamy różne gatunki drzew, będące w różnym wieku, co zdecydowanie zwiększa ich odporność na ataki owadów. Lasy tego typu są również bardzo bogate w zwierzynę, a więc w drapieżniki i parazytoidy. Nawet jeśli więc dojdzie do masowego pojawienia się brudnicy w takim lesie, to nie będzie dla niego zbytnio groźny.
Jak się przed nią broni natura oraz leśnicy?
Najpoważniejszym wrogiem naturalnym budnicy jest… wirus! Dokładnie. Borrelinavirus efficiens atakuje gąsienice brudnicy mniszki, wywołując u nich chorobę zwaną krysztalicą. Początkowo wirus wzmaga w gąsienicach apetyt, jednak później owady przestają się poruszać oraz odżywiać. Ich ciała blednieją, zaś ich wnętrze wypełnia matowobiała lub jasnobrązowa ciecz, która z czasem przybiera formę załamujących światło grudek lub kryształków (stąd nazwa choroby). Krysztalica pojawia się gdzieś tak w 3 lub 4 fazie gradacji i potrafi na tyle przetrzebić gromadę gąsienic, by skutecznie ją zahamować (m.in. dlatego taka gradacja załamuje się w piątej fazie). Oprócz choroby, gąsienice brudnic posiadają także wielu parazytoidów i drapieżników. Jeśli chodzi o to pierwsze, to najważniejszymi są z pewnością muchówki z rodziny rączycowatych (Tachanidae). Znakomitym przykładem może być tutaj Parasetigena silvestris oraz Carcelia puberula. Także wśród błonkówek z rodziny gąsienicznikowatych (Ichneumonidae), można znaleźć wielu wrogów brudnicy. Jeśli chodzi o drapieżniki, to te ogrywają mniejszą rolę w ograniczaniu liczebności tych owadów, ale oczywiście i one nie są bez znaczenia. Gąsienice są atakowane przez różne, drapieżne owady (np. zawadzika leśnego i inne drapieżne pluskwiaki, a także chrząszcze, chociażby liszkarze). Ptaki atakują je mniej chętnie ze względu na gęste, parzące włoski pokrywające ich ciała. Za to dorosłe motyle, są przez nie jak najbardziej chętnie zjadane.
Nie tylko drapieżniki i parazytoidy mają je na oku. Również leśnicy prowadzą obserwacje tych motyli, przy użyciu chociażby pułapek feromonowych, lub pierścieni lepowych zakładanych na pnie drzew, by wyłapywały wędrujące ku górze gąsienice. Czasami jednak to nie wystarczy. Kiedy zdarzy się gradacja, wówczas w ruch idą różne chemikalia, które są rozsiewane przy pomocy samolotów.
Masz najlepsze zdjęcia jakie widziałem ;] Sam bym takie chciał robić 🙂 Dzięki tobie oznaczyłem wiele owadów ( Głównie chrząszcze ) ;]
większość drzew iglastych, niestety, nie potrafi odrodzić igieł – jeśli je stracą, giną. W tym temacie przewagę mają liściaste ;-). Cieszy mnie, że typowe monokultury powoli odchodzą w przeszłość i częściej stosuje się regulacje programu Natura 2000, który zakłada, m.in. celowe zostawianie drzew martwych, murszejących, co podtrzymuje równowagę biologiczną obszaru.