Tego chrząszcza często widuje… ale na Facebooku i na blogach innych osób, które dość często się nim chwalą. A ja? No właśnie, u mnie na Warmii coś krucho z tym chrząszcze. Pierwszy raz natknąłem się na niego rok temu w rezerwacie „Las Warmiński,” ale nie był wtedy zbyt skłonny do pozowania (a była to samiczka, którą znacznie bardziej interesowało szukanie odpowiedniego miejsca na złożenie jaj). W tym roku spotkałem go dwa razy. I nie musiałem wcale ganiać tak daleko. Wystarczyło ruszyć się za pobliskie lotnisko, by móc się z nim bliżej poznać. I właśnie dzięki temu, mogę wam go teraz pokazać.
Systematyka
Rodzina ogniczkowate (Pyrochroidae) należy do zdecydowanie skromnej grupy chrząszczy. W naszym kraju jest reprezentowana przez zaledwie 3 gatunki! Dwa z nich zaliczane są do rodzaju Pyrochroa. Pierwszym jest nasz ogniczek większy, drugi to Pyrochroa serraticornis, którego można łatwo poznać po całkowicie czerwonym ciele (włącznie z głową). Trzeci ogniczek, to Schizotus pectinicornis, czyli nasz najpospolitszy i najmniejszy gatunek (ma około 1 cm).
Wygląd
Dorosły ogniczek osiąga od 1,4 do 1,8 cm. Pod względem ubarwienia, jego przedplecze oraz pokrywy skrzydłowe, są jaskrawo-czerwone, przez co chrząszcz zdecydowanie rzuca się w oczy. Jego głowa, wszystko to, co znajduje się na niej, spód ciała oraz odnóża są zaś czarne. Jeśli chodzi o kształt ciało, to rozszerza się ono wraz z tyłem, co jest przydatną cechą, gdy chcemy go odróżnić np. od samicy zmorsznika czerwonego (Stictoleptura rubra), z którą bywa niekiedy mylony. Warto też zwrócić uwagę na czułki, gdyż dzięki nim możemy odróżnić samicę od samca. U tej pierwszej czułki są piłkowane, natomiast u tego drugiego grzebykowate.
Gdzie go można spotkać?
Generalnie w całej Polsce i do tego jest uznawany za gatunek pospolity, ale jak napisałem na początku, u mnie na Warmii jakby go mniej, ale tak po prawdzie, to po prostu może być mój pech do tego gatunku, więc trzymajmy tego co jest uznawane. Spotkać go możemy głównie w lasach liściastych oraz mieszanych. Pojawia się także na obrzeżach lasów.
Tryb życia
Dorosłe owady pojawiają się w maju i można je obserwować do końca czerwca. Najłatwiej można je spotkać na liściach roślin oraz białych kwiatach z rodziny baldaszkowatych, na których żywią się pyłkiem, oraz nektarem. Oprócz tego, zdarza im się również zlizywać spadź mszyc oraz wyciekający z drzew sok. Podczas pobierania pokarmu są bardzo spokojnie i chętnie pozują do zdjęć. W innych sytuacjach jest z tym różnie. Często bowiem fruwają w poszukiwaniu partnerów do kopulacji, a samiczki również w poszukiwaniu miejsc do złożenia jaj. Te ostatnie składają w martwym drewnie drzew liściastych oraz w pniakach. W nich, a konkretnie pod ich korą, rozwijają się bowiem larwy. Te są wyjątkowo masywne i dorastają do 3 cm. Ich ciała są silnie spłaszczone, głowę mają szeroką, zaś na ostatnim segmencie odwłoka mamy parę spiczastych wyrostków. Larwy ogniczków są znane jako wyjątkowo żarłoczne stworzenia, które polują na inne, zamieszkujące to środowisko organizmy. Szczególnie chętnie na larwy innych owadów. Kiedy tych ostatnich zabraknie, larwy posuwają się do kanibalizmu i napadają na swych pobratymców. Ich rozwój trwa 2 lub 3 lata. Przepoczwarczenie zaś, następuje gdzieś tak w kwietniu.
kolorek śliczny. Seria: bądź widoczny 😉
Yoo jaki ładny ❤ ! 😀
„Ich rozwój trwa 3, lub 3 lata” – że co?
Na ogół nie czepiam się błędów, bo ich nie widzę, jestem dyslektykiem, ale również matematykiem i brak sensu zauważam niemal zawsze.
Dziękuje za zauważenie, miało być oczywiście 2 lub 3 lata, zaraz to poprawię. Czasami się zdarza, że kliknie się na komputerze nie tę literkę lub cyferkę, później się to przeoczy i wisi, dlatego zawsze jestem wdzięczny za zakomunikowanie mi o występowaniu tego typu błędów 🙂
Proszę o pomoc…od pewnego czasu właśnie zadomowił u mnie ten owad. Widywałam pojedyncze sztuki, pewnie wyłaziły z drewna, które przynoszę do kominka 😦 dziś niestety musiałam zamordować 14 sztuk 😦 co mam z nimi zrobić? czy są szkodliwe dla ludzi?
Nie, nie są szkodliwe dla ludzi. Jedyny sposób, to usunięcie drewna, w którym żyją.
Pozdrawiam 🙂