W ubiegłym roku miałem kilka e-maili, w których wiele osób prosiło mnie o identyfikowanie różnych gatunków owadów. Wśród nich często pojawiał się ten, którego mam okazję wam dzisiaj przedstawić. U mnie na blogu do tej pory go nie było, bo i też brakowało mi zdjęć, którymi mógłbym uzupełnić ten artykuł. Parę dni temu się to zmieniło. Udało mi się spotkać piękną, dorodną samiczkę, dzięki czemu mogę wam ją pokazać w towarzystwie zeszłorocznego samca. A także larwę!
Systematyka
W naszym kraju żyją 4 gatunki z rodzaju Cimbex. Zdecydowanie najpospolitszy z nich wszystkich jest właśnie bryzgun brzozowiec. Pozostała trójka, jest znacznie rzadsza, a do tego upodobała sobie upodabnianie się do dużych żądłówek, szczególnie do szerszenia. W naszym bohaterze ciężko dostrzec podobieństwo do tego żądlącego owada, ale o tym szczegółowo opowiem przy okazji opisu. Rodzaj Cimbex zaliczany jest do rodziny bryzgunowatych (Cimbicidae), która zrzesza w sobie owady pokaźnych rozmiarów, często zbliżonych wyglądem właśnie do naszego bryzguna. Bryzgunowate zaś, są zaliczane do grupy błonkówek zwanej rośliniarkami (Symphyta).
Wygląd
Bryzgun to naprawdę duży owad, który dorasta do 2,3-2,5 cm długości. To długość samego ciała. A mamy przecież jeszcze nogi oraz skrzydła, które w naszych oczach zdecydowanie zwiększają jego wielkość. Bryzguna charakteryzuje wyjątkowo masywna budowa ciała, przez co owad wygląda na wyjątkowo potężnego. Na jego głowie znajdują się rzucające się w oczy, buławkowate czułki o jasnej, żółtawej barwie. Oprócz nich, mamy tam także silny, gryzący aparat gębowy. Tutaj respekt mogą budzić duże, silne żuwaczki, które myślę, że mogłyby zostać użyte do obrony, choć przyznam, że nie jestem pewny z jakim skutkiem (w każdym razie odradzam branie go do ręki). Idąc dalej, mamy tułów, a na nim nogi o żółtych stopach oraz dwie pary skrzydeł. Te ostatnie są naprawdę duże i szerokie. Ich powierzchnia jest wyraźnie przydymiona, zwłaszcza na wierzchołkach. Odwłok gruby, mocno zbudowany. Jako że bryzgun jest rośliniarką, to i też nie posiada on żądła. Pod względem ubarwienia bardzo zmienny. Zwłaszcza samica. Ta może być zupełnie czarna, żółta, czerwonawa lub czarna z żółtymi plamkami po bokach ciała. Samce są całkowicie czarne, ale środkowe pierścienie ich odwłoków, są najczęściej czerwone. Z przodu odwłoka znajduje się jasna, owalna plama.
Gdzie go można spotkać?
Bryzgun jest szeroko rozprzestrzeniony w całym kraju. Przeważnie widuje się go na obrzeżach lasach różnego typu, szczególnie często w brzozowych zagajnikach, ale nie tylko. Najważniejsze dla niego jest to, aby w zamieszkiwanych przez nie lasach było dużo brzóz. Dorosłe owady pojawiają się w maju i w czerwcu.
Tryb życia
Nasz bohater jest dość pospolitym gatunkiem, jednak dorosłe owady widuje się raczej rzadko. Te bowiem wiodą skryty tryb życia. Przeważnie przebywają wśród koron drzew (zwłaszcza brzóz), gdzie przesiadują na gałęziach. Nie są zbyt ruchliwe, ale zaniepokojone mogą rozwinąć skrzydła i polecieć w spokojniejsze miejsce. Dorosłe owady odżywiają się sokiem wyciekającym z drzew. By się do niego dostać, często same nagryzają korę młodych pędów swymi potężnymi żuwaczkami. Samice często zlatują w niższe partie lasów, by szukać młodych brzóz. Kiedy jakiejś się to uda, nacina spód liścia by złożyć w nim jajeczko. I tak za każdym razem. Wkrótce po tym wylęgają się z nich larwy.
Dorosłe larwy, podobnie jak owady dorosłe, są bardzo masywne, a do tego duże, bo mogą dorastać do prawie 5 cm. Na pierwszy rzut oka przypominają wyglądem gąsienice, ale można je łatwo odróżnić, dzięki ośmiu posuwkach odwłokowych (gąsienice mają pięć albo dwie), a także jasnej, gładkiej głowie, na której mamy parę skupisk oczek prostych (u gąsienic jest ich więcej, ułożonych w nieregularny sposób). Pod względem ubarwienia, larwy bryzgunów są początkowo pokryte białawą, woskową wydzieliną, później zaś stają się zielone, zaś przez środek ich ciała biegnie czarny pasek, przez co mogą się rzucić w oczy… o ile wypatrzymy je na zielonych, brzozowych listkach. W dzień siedzą zwinięte na spodzie liści, przy czym są wtedy bardzo mało ruchliwe. Uaktywniają się dopiero w nocy i wówczas to ogryzają blaszki liściowe, od brzegów aż po nerw główny. Larwy są bardzo żarłoczne, dzięki czemu szybko zwiększają swoje rozmiary. A w sytuacji, gdyby ktoś chciałby im zakłócić ten proces, mają do dyspozycji sprytny mechanizm obronny. Otóż zaniepokojona gąsienica unosi przód ciała do góry, po czym… zaczyna bryzgać na wszystkie kierunki swoją własną krwią! Serio. Gąsienica jest wstanie wytryskiwać swoją hemolimfę (fachowa nazwa owadziej krwi) na wszystkie kierunki, dzięki przetchlinkom (fachowe określenie otworów oddechowych, rozlokowanych po bokach jej ciała), a może nią strzelać na dystans około 20 cm. Niby niedużo, ale wystarczy by opryskać nam twarz, gdy np. zbliżymy się do niej, by zrobić jej zdjęcie. Nigdzie nie znalazłem informacji, by jej hemolimfa była trująca, czy jakkolwiek groźna dla zdrowia, ale z pewnością nie jest to miłe doświadczenie, gdy dostanie się chociażby do oczu. W każdym razie, taki sposób obrony z pewnością może odstraszyć niejednego ptaka, co dla larwy jest zdecydowanie na plus.
Pod koniec lata, larwy bryzgunów tworzą specjalnym oprzęd na pędzie brzozy lub wśród roślin runa leśnego. W jego wnętrzu się przepoczwarczają, ale dopiero w kwietniu następnego roku.
Ekstra! Dzięki, właśnie go znaleźliśmy i w oznaczaniu pomógł nam ktoś z instagramu 😉 @las_w_nas
Pozdrawiamy
Magda i Piotr
znalazłem tego gagatka na trawniku ale chociaż od lat mieszkam wśród brzóz nigdy wcześniej takiego olbrzyma nie widziałem. Na podstawie zdjęcia zamieszczonego na forum :
https://tiny.pl/trvqv
koleżanka podała nazwę i tak dotarłem tu. I w końcu dokładnie wiem, kto wylądował na trawniku
Oby. Oby to nie był szerszeń, bo nawiedza ostatnio coś dużego nasze balkony.
Mamy sporo drzew i drzewek brzozy na starym osiedlu.
😳😬