Panie i panowie, czas na premierowe wejście. Pluskwiak, którego za chwile wam przedstawię nie miał jeszcze przyjemności gościć u mnie na blogu…. choć miałem już okazję go widywać. Nie raz nie dwa, ale były to czasy, gdy dopiero uczyłem się focić i przez to niestety nie miałem możliwości zrobić mu dobrego zdjęcia. Nie jest to zresztą łatwe. Sam srogoń jest dość mało fotogeniczny, trudno chociażby dobrze uchwycić ostrość na jego tułowiu. On sam zresztą, wcale nie jest skory do pozowania. Teraz jednak nadarzyła się okazja, gdyż podczas mojego ostatniego wypadu do lasu, nie dość że udało mi się go spotkać, to jeszcze zrobiłem mu całkiem pokaźną serię zdjęć. Zanim go jednak szerzej przedstawię, najpierw przyjrzyjmy się jego rodzinie.
Zajadkowate (Reduviidae)
Zajadkowate to dość bogata, tropikalna rodzina, zrzeszająca w sobie jakieś 3 tyś gatunków. U nas jest reprezentowana zdecydowanie skromniej, bo mamy ich tylko 10 gatunków (wg Fauna Europae)! Jak by tego było mało, większość z nich jest rzadka, lub bardzo rzadka. No dobrze, ale co właściwie wiemy o samej rodzinie? Zajadkowate to bardzo ciekawa grupa owadów. Na zachodzie, jej przedstawiciele są określani jako „assassin bug,” co możemy sobie przetłumaczyć jako „zabójcze pluskwiaki!” Czy rzeczywiście są takie groźne? Dla owadów na pewno, gdyż wiele z nich, to gatunki drapieżne. Pozostałe zaś są pasożytami i te mogą być zabójcze także dla ludzi. Wprawdzie my nie musimy się tym martwić, bo wszystkie nasze zajadki są tylko drapieżne, ale warto wspomnieć o tych tropikalnych. Najbardziej znane pod tym względem są zajadki z rodzaju Triatoma oraz Rhodnius. Te żyją w Ameryce Południowej oraz Środkowej i wiele z nich ma skłonność do wysysania ludzkiej krwi. Niestety przy tej okazji przenoszą świdrowca amerykańskiego (Trypanosoma cruzi), pierwotniaka odpowiedzialnego za wywoływanie choroby Chagasa, która nieleczona może być śmiertelna. Dlatego cieszmy się, że nasze zajadki lubią wysysać tylko inne owady.
Wygląd
No, a teraz już przechodzimy do srogonia napastnika. Dorosły srogoń osiąga od 12 do 15 mm. Jego ciało ma wyjątkowo mocną budowę, co jest cechą bardzo wielu gatunków zajadków. Jego głowa jest mała i podłużna. Znajduje się na niej para oczu złożonych, długie i zagięte czułki, oraz kłująco-ssący aparat gębowy. I tutaj się zatrzymajmy, bo ten ostatni jest szczególnie ciekawy. Potężna, łukowato zakrzywiona kłujka, to wręcz znak rozpoznawczy wszystkich zajadkowatych. Nie inaczej jest u srogonia. Ta, jest wyraźnie dłuższa niż cała głowa, jednak podczas spoczynku, jest złożona tuż pod głową. Kłujka służy srogoniowi głównie do nakłuwania ofiar, jednak w sytuacji zagrożenia może posłużyć także jako broń. Ukąszenie przez te pluskwiaki jest opisywane jako wyjątkowo bolesne, dlatego pod żadnym pozorem nie wolno ich chwytać gołą ręką! Idąc dalej, mamy dość silnie rozbudowany tułów, na którym znajduje się sześć, nie mniej mocno zbudowanych nóg, oraz dwie pary skrzydeł. Te drugie, są podczas spoczynku złożone na tylnej części tułowia oraz odwłoka, jednak w razie potrzeby mogą zostać szybko rozłożone i posłużyć do sprawnego lotu.
Pod względem ubarwienia, srogoń jest w większości czarny, ale posiada też kontrastowe, czerwone elementy. Chodzi tu głównie o czerwone prążki na udach drugiej i trzeciej pary nóg, a także czerwone golenie wszystkich par nóg. Pomarańczowe są za to plamki na czarnych listewkach odwłokowych. Wszystkie jaskrawe elementy, składają się oczywiście na barwy ostrzegawcze, które wyraźnie mówią: nie zadzieraj ze mną!
Na koniec wróćmy jeszcze na moment do systematyki. W naszym kraju mamy dwóch przedstawicieli rodzaju Rhynocoris. Oprócz R. annulatuss, jest jeszcze Rhynocoris iracundus, czyli srogoń baldaszkowiec. Na całe szczecie łatwo go odróżnić od naszego gatunku, ponieważ jest znacznie bardziej jaskrawy (czerwono-czarny, ale w jego ubarwieniu, to czerwień przeważa nad czernią), a do tego wyraźnie większy.
Gdzie go można spotkać?
Srogoń napastnik, to gatunek występujący w całej Polsce. Generalnie, jest jednak stosunkowo rzadko spotykany, a jeśli już się trafia, to pojedynczo. Osobiście widywałem go przeważnie raz/dwa razy w roku, a w 2013 nie spotkałem go ani razu. Srogonie pojawiają się głównie na nasłonecznionych obrzeżach lasów różnego typu, gdzie przesiadują na różnych roślinach. Dorosłe owady pojawiają się od maja do lipca.
Tryb życia
Srogonie to wyjątkowo ciepłolubne pluskwiaki, które najbardziej aktywne, są podczas bezchmurnej, słonecznej aury. Wówczas przebywają na roślinach i kwiatach, gdzie polują na inne owady. A co się dzieje, gdy pogoda nie jest znów taka gorąca? Srogonia, którego widzicie na zdjęciach, spotkałem w czasie pochmurnej i chłodnej pogody, więc i sam zainteresowany był dość ospały. Gdy jednak spostrzegł, że robię mu zdjęcia, zaczął się coraz bardziej ruszać. Srogonie w takich sytuacjach dość niechętnie się zatrzymują, przez co potrzeba sporo cierpliwości, by zrobić im zdjęcie. Ale to i tak lepsze, niż jakby miały odlecieć, a tak się właśnie dzieje, gdy ktoś je niepokoi podczas ciepłego popołudnia. Ich płochliwość w najmniejszym stopniu nie wskazuje więc na to, by potrafiły się bronić aktywnie, więc tym bardziej możemy być nie mile zaskoczeni, gdy weźmiemy takiego w rękę. Tutaj warto jednak zaznaczyć, że ich kłujka jest wymierzona głównie w inne owady. Srogonie przeważnie czekają na roślinach, aż jakieś smaczne kąski same podejdą im pod aparat gębowy, rzadziej zaś poszukują ich aktywnie. Kiedy ofiara znajdzie się w zasięgu srogonia, ten chwyta ją przednimi odnóżami, po czym nakłuwa i uśmierca trującą śliną. Później całość po prostu wysysa i rusza szukać następnej ofiary. Nie ma się co temu dziwić, bądź co bądź, zajadkowate – więc i srogonie – są uznawane za najżarłoczniejszych drapieżników świata pluskwiaków. Łupem tych pluskwiaków padają bardzo różne owady, często większe od nich samych. Mogą to być zarówno owadzie larwy, jak również dorosłe osobniki (jak chociażby chrząszcze czy muchówki). Równie drapieżne są larwy srogoni. Te są oczywiście mniejsze niż dorosłe, a także bezskrzydłe, za to są zbliżone pod względem ubawienia (widzicie ją na ostatnim zdjęciu). Spotkać je można głównie na ziemi i to właśnie na niej polują na inne owady. Pierwsze larwy pojawiają się w sierpniu i wrześniu, później zaś zimują ukryte w ściółce leśnej.
Srogoń napastnik z ofiarą
http://www.tomphoto.com.pl/index.php/galeria/owady/owady-10-150
Ciekawa bestia. Z ciekawością przeczytałem Twoje informacje – szczerze mówiąc nie miałem pojęcia o jego istnieniu, a tym bardziej o możliwości kąsania również ludzi.
parę razy wpadł mi pod obiektyw (ten lub bardzo podobny) ale zdjęcia się niezbyt nadają do publikacji. I rzeczywiście, nieczęsto się je spotyka…