Słoniki to wyjątkowo ciekawe chrząszcze, bardzo często pojawiające się na zdjęciach makro. Nie dość, że fotogeniczne, to jeszcze wyróżniają się wyjątkowo oryginalnym wyglądem. No bo gdzież szukać drugich takich chrząszczy, które miałyby tak długie ryjki? Nie tylko ryjek jest jednak ciekawy w ich przypadku, ale także zachowania godowe, o tym jednak za chwilę.
Ile mamy słoników w kraju?
Zanim będzie o żołędziowcu, najpierw przyjrzyjmy się pozostałym słonikom, a mamy ich w kraju aż 8 gatunków. No dobra, może to nie jest jakoś ekstremalnie dużo, ale nawet tyle potrafi sprawić nie mały kłopot. Bo i też wiele z nich jest do siebie tak bardzo podobna, że odróżnienie ich od siebie bywa dość kłopotliwe. Sam miałem kłopot ze swoim gatunkiem. Bardzo podobny do żołędziowca jest bowiem słonik orzechowiec (Curculio nuctum), związany z leszczyną i rosnącymi na niej orzechami. Jest rzadziej widywany niż żołędziowiec, ale i tak musiałem go wziąć pod uwagę, choć znacznie bardziej przybliżałem się do oznaczenia swoich okazów właśnie jako żołędziowce. Z tego też względu, poprosiłem fachowców z forum entomologicznego, by potwierdzili mój typ i na całe szczęście nie pomyliłem się. Miłosz Mazur z forum potwierdził, że trafiłem na Curculio glandium (za co bardzo serdecznie mu dziękuje) i dzięki temu również wam mogę go przedstawić.
Orzechowiec i żołędziowiec są najbardziej znanymi przedstawicielami swego rodzaju, ale nie jedyni. Jest jeszcze 6 innych gatunków. Niektóre, są bardzo charakterystyczne z wyglądu. Np. szarawy Curculio villosus, z jasnym, poziomym pasem, w dolnej części pokryw. Innym ciekawym gatunkiem jest Curculio elephas, który wyróżnia się wyjątkowo długim ryjkiem… chyba nawet najdłuższym ze wszystkich naszych ryjkowców. Szkoda, że jest rzadko spotykany, widniejący na Czerwonej Liście z kategorią VU (narażony na wyginięcie), ale jeśli już komuś się uda, to na pewno zapamięta go na długo. Inne gatunki, jak słonik dębowiec (Curculio venosus), są dużo łatwiejsze do pomylenia z omawianym słonikiem, dlatego w razie wszelakich wątpliwości, najlepiej zgłosić się o poradę do fachowców na forum entomo.pl.
Wygląd
Zacznijmy od tego, że taki słonik to wyjątkowo malutkie stworzenie. Osiąga od 4 do 8 mm, więc mimo charakterystycznego wyglądu, bardzo łatwo można go przeoczyć. Pod względem ubarwienia potrafi być naprawdę zmienny. Przeważnie jest w różnych odcieniach brązu, zaś na pokrywach mogą występować liczne, ciemniejsze plamki. Z reguły bywa jaśniej ubawiony od swojego kuzyna C. nuctum. W przeciwieństwie do niego, nie ma też odstających łuseczek na końcowej części szwu (czyli miejscu, w którym stykają się ze sobą złożone pokrywy), przy czym najłatwiej dostrzec tę różnice, oglądając takiego słonika z boku. Inną różnica między tymi gatunkami jest buławka, czyli zakończenie czułków. U C. glandium, jest ona mniejsza, a pokrywające ją krótkie szczecinki w większości przylegają do niej, podczas gdy u C. nuctum są one dłuższe i przeważnie odstające. To przykładowe cechy, które je różnią, a jest ich znacznie więcej. Jak jednak pisałem wcześniej, są to cechy, które osobie niewtajemniczonej mogą się nieźle pomieszać (jak mnie na początku), dlatego w razie wątpliwości, najlepiej poprosić o pomoc specjalistów.
Znacznie łatwiej jest odróżnić od siebie samiczkę od samca. Jak? Po ryjku rzecz jasna! U pani słonikowej ryjek jest równie długi co całe jej ciało, podczas gdy u samczyków ryjek jest zdecydowanie krótszy, choć też nie można powiedzieć, że jest jakiś mały. Co ciekawe, u chrząszczy przeważnie jest tak, że to samce mają znacznie dłuższe czułki, żuwaczki, głaszczki szczękowe czy różnego rodzaju wyrostki na głowach i przedpleczach. U słoników natomiast mamy odwrotnie, dlatego warto zwrócić na to uwagę.
Przyglądając się słonikowi z boku, uwagę zwracają także duże, czarne oczy złożone oraz kształt ciała, który przypomina trochę łódeczkę… albo nawet orzeszek! Skrzydła słoników są dobrze wykształcone i chętnie z nich korzystają zwłaszcza wiosną, oraz na początku lata.
Gdzie je można spotkać?
Słoniki to typowo leśne owady, toteż najłatwiej je spotkać właśnie w lasach, głównie liściastych, a także mieszanych. W czasie godów i składania jaj, najłatwiej je spotkać na ich roślinach żywicielskich, czyli w przypadku żołędziowców na dębach. Niekiedy jednak mogą się trafić w mniej typowym miejscu. Np. spotkany przeze mnie samczyk, jak gdyby nic siedział sobie spokojnie na… pokrzywie! A w pobliżu tylko świerki, sosny i jeden klon!
Jeśli chodzi o ogólne występowanie, to żołędziowiec jest jednym z częściej spotykanych gatunków. Spotkać go można praktycznie w całej Polsce, wszędzie tam, gdzie są obecne dęby.
Tryb życia
Dorosłe słoniki pojawiają się bardzo wcześnie, bo już w kwietniu. Owady te przeobrażają się bowiem wiosną, to też jak tylko zrobi się cieplej, wówczas bez przeszkód opuszczają podziemia i wychodzą na światło dzienne. Myliłby się jednak ten, kto sądził by, że słoniki od razu przystępują do godów! Dlaczego muszą z tym czekać? Bo przecież w kwietniu próżno szukać jakichkolwiek żołędzi! A bez nich, samiczki nie będą mogły złożyć jajeczek! Z tego też względu, zarówno samce, jak i samiczki, robią jedyną rzecz, na jaką mogą sobie w tym czasie pozwolić. Wałęsają się, wylegują się, czyli innymi słowy nie robią nic, poza cierpliwym czekaniem na żołędzie, które będą na tyle dojrzałe, by być dla nich użytecznymi. Czyli gdzieś tak do przełomu lipca i sierpnia. To oznacza, że słoniki muszą się wykazywać rozrodczą abstynencją przez dobre 3 miesiące. Przynajmniej te, które do tego czasu dożyją. Bo i też takie wałęsanie się, czy wylegiwanie na roślinach sprawia, że może je wypatrzyć nie tylko fan fotografowania owadów, ale także jakiś ptak, czy drapieżny owad. No, a takie spotkanie, przeważnie nie kończy się dla nich najlepiej.
No dobrze, ale my nie będziemy aż tyle zwlekać, lecz od razu przeskoczymy te parę miesięcy i dzięki temu od razu przejdziemy do omówienia zachowań godowych. Po kopulacji z samcem, która nawiasem pisząc jest przepełniona licznymi, często dość brutalnymi zachowaniami, samiczkę czeka, jeden zasadniczy cel. Złożyć jajeczka. W tym celu, taka samiczka musi wydrążyć swoim ryjkiem otwór w żołędziu. Wykorzystuje w tym celu znajdujące się na końcu ryjka żuwaczki, które mają stożkową budowę, przez co świetnie się nadają, do wgryzania się w twardą powierzchnię żołędzia. Problem jednak w tym, że nie sprawdzają się przy odgryzaniu, a to wiąże się z kłopotami przy odżywianiu. Z tego też względu słoniki owszem odżywiają się, ale nie mogą odgryzać kawałków liści, jak robią to inne ryjkowce. Zamiast tego wyszukują soczystych owoców, a także galasów (narośli powodowanych przez różne owady, często błonkówki) i to właśnie nimi się pożywiają (zatapiają w ich wnętrzach swoje ryjki i w ten sposób mogą się nimi pożywiać).
Wracając jednak do składania jajeczek, to wywiercenie takiej dziurki wewnątrz żołędzia wcale nie jest takie proste jak by się mogło wydawać. Mało tego. Bywa nawet zabójcze! Może bowiem dojść do takiej sytuacji, że po zanurzeniu części ryjka w wnętrzu żołędzia, ten pierwszy zadziała trochę jak tyczka. Kiedy słonik puści się żołędzia, a jego nogi stracą kontakt z jego powierzchnią wówczas samiczka może zawisnąć, bez możliwości powrotu na jakikolwiek, pewny grunt. Taki dyndający sobie słonik, nie mogąc wyjść z takiej sytuacji, często jest skazany na śmierć. To pokazuje jak ryzykowna jest taka robota. Nic więc dziwnego, że wiele samic, woli uniknąć ryzyka i iść na przysłowiową łatwiznę. Z tego też względu samiczki wyszukują naturalnych pęknięć w żołędziu lub też otworków zrobionych przez inne samiczki. Albo takich, które dopiero co są robione! Kiedy kilka samiczek spotka się na jednym żołędziu, wówczas może dojść między nimi do walk, nie mniej ciekawych niż tych, które toczą się przeważnie między samcami różnych gatunków chrząszczy. Nawet jeśli jakaś samiczka ma zanurzony w żołędziu ryjek, to inna, może próbować wepchnąć swój na chama, odepchnąć ją, a nawet dopuścić się do podstępu z podtekstem homoseksualnym! Serio. Taka sprytna samiczka, może bowiem wskoczyć na grzbiet rywalki i naśladując samca udawać odbywanie z nią kopulacji, byle by tylko odciągnąć jej uwagę od drążonego otworku i sprawić, by usunęła się na bok. Kiedy tak się stanie, rywalka pozostaje już tylko podrzucić swoje jajeczka. Ciekawe rzeczy dzieją się wśród słoników, prawda? Jeszcze więcej takich rewelacji na temat ich życia, a także dokumentujące je zdjęcia, można znaleźć w książce „Owady Polski” pana Marka W. Kozłowskiego, do przeczytania której serdecznie zachęcam.
A my idziemy dalej. Do jednego żołędzia, samiczka składa dwa, a czasem więcej jajeczek, jednak najczęściej przeżywają jedynie dwie, wylęgnięte z nich larwy. Początkowo takie larwy żerują na wciąż wiszących żołędziach, później zaś kontynuują żerowanie, kiedy te spadną na ziemię. Kiedy larwa jest już dojrzała, wówczas wygryza dziurkę w łupinie i wydostawszy się na ziemię zakopuje się w niej na głębokość do 50 cm. Tam sporządza specjalną komorę i w niej też zimuje. Na wiosnę, larwa się przepoczwarcza i w kwietniu pojawiają się dorosłe owady. Larwy, które nie zdążyły dojrzeć, zimują w żołędziu, a na wiosnę przyszłego roku, kończą w nim żerować. Czasami bywa też tak, że czekają w nim jeszcze rok, do przepoczwarczenia się.
Żerowanie w żołędziach nie przysparza tym owadom wielu fanów, zwłaszcza wśród leśników. Niekiedy powodowane przez nie straty przekraczają nawet 50%, ale czymże byłby w końcu las bez takich cudaków, jak słoniki? A że i one coś muszą jeść, to i też taka jest w końcu natura, prawda?
superowe są te słoniki… niby powszechnie występują, ale my do nich szczęścia nie mamy. Acha, moim zdaniem słonik dębowiec jest jednak w miarę łatwy do odróżnienia od żołędziowca, choćby po krótszym ryjku i jednak innej barwie.
Czy ja wiem, czy łatwy… owszem odróżnić można, ale najlepiej po kształcie tarczki, bo jednak ubawienie, to u słoników rzecz zmienna, a różnice w ryjku w długości ryjka nie zawsze w terenie da się dostrzec, zwłaszcza, w przypadku samców 😉
Pewnie masz rację… Diabeł zawsze tkwi w detalach ;-(
Pingback: 142 – Słonik znad Warty | Oczy W Oczy
Info o sposobie odżywiania bardzo pomocne. Zaraz zweryfikuję opis u siebie. Dzięki.
jak wygląda larwa
niezbyt pięknie: http://bugguide.net/node/view/342502/bgpage
dobre