4 comments on “Dryomyza flaveola – jesienna muszka

  1. O, i znowu coś specjalnie dla mnie. 🙂 Na Dryomyzidae trafiałam swego czasu całkiem często, a owocem tych spotkań są dwa gatunki w kolekcji. Neuroctena anilis jest ogólnie bardziej pomarańczowa niż Dryomyza flaveola, w szczególności całe czułki ma jasne (bez tej ciemniejszej końcówki). Gdybyś kiedyś ją spotkał, to już będziesz wiedział. 🙂
    Do opisu środowiska dodam jeszcze, że wystarczy sam las liściasty, a nawet taki bardziej dziki park. I owszem, larwy wydają się wychowywać w fujowym środowisku, psia kupka jest wystarczająco odpowiednia. Dwa lata temu całe stado Dryomyzy spotkałam w takim woniejącym miejscu – samce całą (nomen omen) kupą rzucały się tam na samice. 😉 Twój opis tego rzucania bardzo mi się podobał. 🙂

    • Hehe, muszek mam trochę w zbiorach, ale wolno mi idą, bo często znalezienie informacji o co niektórych z nich jest wyjątkowo trudne i mozolne ;/
      Neuroctenę dość często spotykam, ale przyznam, że tak dużo zdjęć jej nie zrobiłem jak Dryomyzie, więc będzie musiała jeszcze poczekać na osobny artykuł (o ile uda mi się tez podpatrzeć jakieś ciekawe aspekty jej życia) 😉 Jest jeszcze Dryomyza decrepita, ale ta to w ogóle dla mnie zagadkowa muszka, ciężko o niej znaleźć jakieś informacje ;/

      • Ano, muchy są niby wszechobecne, więc powinny być dobrze poznane, a jak co do czego, to różnie z tym bywa. 😉
        No tak, jak ja mogłam przypuszczać, że nie znasz Neurocteny. 😀 Tak, ten trzeci gatunek jest owiany mgłą tajemnicy, czasem się zastanawiam, czy w ogóle istnieje, czy tylko kiedyś komuś się tak wydawało. 😉

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s