Trudno o bardziej rozpoznawalnego i wszędobylskiego przedstawiciela rodziny bzygowatych (Syrphidae). Bzyg prążkowany pojawia się wyjątkowo często, chociażby na kwiatach w naszych ogrodach. Nie zawsze bywa jednak rozpoznawany jako muchówka. Tak jak wiele innych bzygowatych, również on wykorzystuje sprytny trik, polegający na podszywaniu się pod niebezpieczną żądłówkę, choć w rzeczywistości jest kompletnie nieszkodliwy.
Wygląd
Pod względem rozmiarów, bzyg prążkowany nie jest zbyt imponujący. Osiąga około 1 cm. Jego ciało ma dość smukłą budowę, zwłaszcza w przypadku samców. U tych ostatnich, na głowie znajdują się duże, brunatno-czerwone oczy, które stykają się ze sobą. U samic są one mniejsze i wyraźnie rozdzielone. Przedplecze jest zaokrąglone, szaro-zielonkawe, a do tego metalicznie błyszczące. Często widać też na nim jasne oraz ciemne, podłużne pręgi. Znajdująca się na dole tarczka jest żółta. Odwłok natomiast pomarańczowy z charakterystycznymi, cienkimi i grubymi, czarnymi pasami (u samic mogą się pojawiać również jasne pasy). Od drugiego pasa, odchodzi w górę grubszy pasek, przypominający trochę krzyż. Czasami może się również trafić ciemna forma, u której czarne paski zlewają się ze sobą, tworząc jednolity, ciemny wzór.
Gdzie go można spotkać?
Nasz bzyg pojawia się bardzo wcześnie, bo już w kwietniu i można go obserwować aż do końca października (czasami, w cieplejsze, zimowe dni, mogą się pojawić zimujące samiczki). Można go spotkać praktycznie wszędzie, zarówno w lasach (szczególnie na jego obrzeżach oraz drogach), jak również na terenach otwartych. Chętnie odwiedza także ogrody, działki, a nawet centra miast. Generalnie rzecz biorąc, bzyg prążkowany jest jednym z najpospolitszych bzygowatych w naszym kraju i wszędzie bywa mniej lub bardziej liczny (bywają lata, gdy jest go znacznie więcej niż zazwyczaj, głównie za sprawą migrujących z południa osobników).
Tryb życia
Życie bzyga prążkowanego toczy się głównie wokół różnych kwiatów, do których zawsze chętnie przylatuje. Nie jest wybredny i nie ma ulubionego gatunku, dlatego można na niego liczyć w zasadzie wszędzie. Podobnie jak inne bzygowate, odżywia się nektarem, ale także pyłkiem. Chętnie też siada na liściach różnych roślin, by móc się wygrzewać na słońcu, ale także spijać z nich np. kapiący z drzew sok czy spadź mszyc. Widywałem też wiele osobników siadających na stertach kompostu i to z wyraźnym zainteresowaniem, więc jak na przedstawiciela tej rodziny, bzyg prążkowany jest dość wszechstronny pod względem wyboru pokarmu. Jak wiele innych bzygowatych, posiada umiejętność zawiśnięcia w powietrzu niczym helikopter, dlatego potrafi przykuć uwagę, gdy podlatuje do jakiegoś kwiatka.
No dobrze, to było o życiu dorosłych bzygów, więc teraz przyszedł czas na omówienie ich rozwoju. A ten przebiega w iście ekspresowym tempie! Całość, czyli od jajeczka do powstania imago, wynosi raptem 25 dni! Serio. Samiczka składa swoje jajeczka w pobliżu kolonii mszyc, a już wkrótce wylęgają się z nich beznogie, „robakowate” larwy.
Te mają około 1 cm (zupełnie jak dorosłe), a z ubarwienia są biało-zielonkawe. Dzień spędzają kryjąc się pod liśćmi lub w różnych innych kryjówkach. Aktywne stają się dopiero wieczorem. Wtedy też ruszają na łowy. W przeciwieństwie do imago, larwy są znacznie bardziej konsekwentne w wyborze pokarmu, a tym są wyłącznie mszyce. Upolowanie tak małych, nieszkodliwych stworzonek, nie powinno być kłopotliwe, ale warto zauważyć, że larwa bzyga jest pozbawiona odnóży, porusza się w ślimaczym tempie, nie ma oczu… ba, nie ma nawet głowy! Zamiast tego posiada puszkę czaszkową, zaopatrzoną w haczyki. W poszukiwaniu mszyc, powoli sunie przed siebie, poruszając na boki przednią częścią ciała i licząc na to, że prędzej czy później, uda jej się nadziać na swoje haki którąś mszycę. Przeważnie nie jest to trudne, ponieważ samiczki bzygów bardzo dbają o to, by jajeczka z których się wylęgną młode, zostały złożone jak najbliżej dużych kolonii mszyc. Brak głowy absolutnie nie umniejsza apetytu larwy, a ten jest na tyle duże, że w ciągu dnia, jest wstanie wyssać około 100 mszyc! Musi się przy tym spieszyć, ponieważ jej żywot nie jest zbyt długi i trwa maksymalnie dwa tygodnie. Później przepoczwarza się, zaś po kilku dniach pojawia się dorosły osobnik. Dzięki takiej prędkości, w ciągu roku możemy mieć do czynienia nawet z pięcioma pokoleniami tych muchówek!
Sporo, ale to dobrze! Dorosłe bzygi są bardzo ważnymi zapylaczami, a w ograniczaniu mszyc, ich larwy mogą stanowić sporą konkurencję dla popularnych w tej dziedzinie biedronek. Z tego też powodu, warto je witać w ogrodach z otwartymi ramionami.
Bzygówka wiosenna (Meliscaeva cinctella)
Bzyg prążkowany jest dość charakterystyczny pod względem wyglądu i nie łatwo go pomylić z innymi gatunkami (a sprawę ułatwia fakt, że w naszym kraju jest jedyny w swoim rodzaju). Nie mniej, wątpliwości mogą się pojawić, np. w przypadku spotkania z bzygówką. Pod względem rozmiarów i ubarwienia, jest dość zbliżona do bzyga prążkowanego, ale… czarne paski na jej żółtym odwłoku są dużo grubsze niż u bzyga prążkowanego, a jego drugi pasek zaopatrzony jest w kolejny, pionowy pas. Swój tryb życia prowadzi w podobny sposób jak bzyg prążkowany. Dorosłe osobniki chętnie odwiedzają kwiaty, larwy zaś odżywiają się mszycami.
Galeria:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
nie wiedziałem o mszycowym upodobaniu larw. To miła wiadomość, ale i tak zawsze lubiłem bzygi. Dodać można, że są to nie tylko wszędobylskie muchówki, ale i bardzo towarzyskie. Nie boją się człowieka, a i często siadają np. na dłoni, jeśli się ich nie straszy. Sam mam kilka zdjęć z takich spotkań, ale w znacznie większej ilości przypadków nie chciało mi się sięgać po aparat 😉
Bzygówki chyba nie spotkałam nigdy, tak sądzę, bo raczej bym jej nie pomyliła. 😉
Prążkowańców widuję co roku tak wiele, że aż mi się już nudzą. Ale że samiczki zimują, tego nie wiedziałam. 🙂
Witam, trafiłam na tę stronę w poszukiwaniu informacji o dzisiejszym gościu mojego ukwieconego balkonu. Otóż pojawił się stwór bzygopodobny, jednak większy od bzyga prążkowanego i do tego jego pasy są konkretnie czarno-białe, jak zebra… przeszukuję internet i nie znajduję nic. Może nie umiem znaleźć, ale naprawdę jedyne co trafiłam, to zdjęcie jakiegoś podobnego stworzenia, niestety bez opisu kim owa mucha jest…głośno bzyczał, chętnie siadał na lawendy i lobelie, nie udało mi się zrobić makro, bo irytowało go zbyt bliskie podejście z aparatem, więc mam tylko zdjęcie z daleka.. Szukam tu na stronie, ale też nie znajduję podobnego.. hmmm HELP 🙂
Proszę mi wysłać to zdjęcie z daleka na entomolog23@tlen.pl i pokombinujemy co to za stwór 🙂
Bardzo ciekawy artykuł, dziękuję za informacje 🙂
Artykuł przydał mi się do identyfikacji bzyga. Podziwiam jakość zdjęć – czym były robione?