Trajkotka, to owad, który przywołuje we mnie bardzo ciekawe wspomnienia. Po raz pierwszy spotkałem się z nią (a raczej z nimi, bo trajkotki, z tego co obserwuje, lubią występować grupowo) kilka lat temu na Mazurach i wtedy też udało mi się ją po raz pierwszy sfotografować. Jak na tamte czasy zdjęcie wyszło mi wtedy całkiem przyzwoicie, ale w porównaniu z tym, co teraz robię, odbiega ono znacząco od moich oczekiwań. Z tego też powodu postanowiłem w tym roku po raz kolejny udać się w tamto miejsce i ponownie udokumentować jej obecność. Niestety wyjazd nie doszedł do skutku, no ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Prędko bowiem odkryłem kolejne stanowisko, tym razem można wręcz powiedzieć, że niemal pod moim nosem, bo tuż pod Olsztynem. Dlaczego to takie ważne? Trajkotka jest owadem, który ostatnimi czasy staje się coraz rzadszy, dlatego tym bardziej cieszy mnie jej obecność tak blisko mojego miejsca zamieszkania. Mam tylko nadzieje, że stanowisko trajkotki nie zniknie i że w najbliższych latach również będę mógł cieszyć się jej sąsiedztwem.
Systematyka i wygląd
Ten ciekawy przedstawiciel rodziny szarańczowatych (Acrididae), jest reprezentowany w naszym kraju tylko przez jeden gatunek, należący rodzaju Psophus.
Trzeba przyznać, na tle innych szarańczaków, trajkotka wyróżnia się naprawdę imponującymi gabarytami. Szczególnie olbrzymie są samiczki, które dorastają nawet do 4 cm! Ich ciało ma też bardzo silną budowę ciała, skrzydła zaś, są wyraźnie skrócone. Ich budowa sprawia zresztą, że nie mogą latać, za to chętnie przedzierają się przez rośliny, pośród których żyją. Samczyki są zdecydowanie mniejsze i dorastają najwyżej do 2,5 cm. Poza tym, są również dużo smuklejsze, za to ich skrzydła są w pełni wykształcone. Jak sami widzicie, między osobnikami obu płci mamy zaznaczony bardzo wyraźny dymorfizm płciowy. Od czasu, do czasu objawia się on również w ich ubarwieniu. Samczyki mają stosunkowo niepozorną barwę swego ciała, przeważnie brązową lub zupełnie czarną. Jedynie uda i pokrywy skrzydłowe, bywają jaśniejsze, a te pierwsze mogą mieć także białawe i ciemne plamy. Ubarwienie samiczek, również nie odbiega zbytnio od tego, jakie ma samiec, choć jest ono przeważnie jaśniejsze, żółtoszare lub brunatne.
Patrząc na trajkotkę i jej ubarwienie, możemy się teraz zastanowić, gdzie jest ten czerwony kolor, o którym mówi jej nazwa? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, musimy wrócić do skrzydeł. Zwłaszcza samca. U niego bowiem, skrzydła są nie tylko dobrze wykształcone, ale umożliwiają również wysokie i dalekie loty (jednego z nich obserwowałem frunącego pośród wysokich drzew!). Sam lot nie jest jednak aż tak ciekawy, jak chwila, w której samiec trajkotki otwiera swoje skrzydła. Wówczas bowiem, odsłania nam drugą parę skrzydeł i ujawnia, że to właśnie one, poza czarnym paskiem przy wierzchołku każdego z nich, są jaskrawo-czerwone, wręcz karminowe! Niestety, z chwilą ich otwarcia, trajkotka wzbija się w górę, przez co jej przyjemne barwy, możemy podziwiać jedynie przez krótką chwilę. Za to w akompaniamencie charakterystycznego, furkoczącego odgłosu, który wydaje w czasie swego lotu. Ten dźwięk zresztą przypomina również trajkotanie i właśnie dzięki niemu, trajkotka zawdzięcza swoją nazwę. Czemu jednak służy ten cały spektakl krzykliwych barw i głośnych dźwięków? Prawdopodobnie celom obronnym, czyli możliwości odstraszenia i zdezorientowania drapieżnika, dzięki której, trajkotka może mu zwiać dosłownie sprzed nosa. Czerwone skrzydła drugiej pary, posiadają również samiczki, jednak one, ze względu na ich skrócenie i niemożność latania, w ogóle się tym nie chwalą. Niestety, póki co nie posiadam żadnego zdjęcia obrazującego drugą parę skrzydeł trajkotki, za to mogę was odesłać chociażby do zdjęcia na Wikipedii, gdzie takowe zostały pokazane.
Gdzie ją można spotkać?
Niestety nie jest zbyt pospolita, ale jej poszczególne stanowiska, są porozrzucane po całej Polsce. Niektóre zupełnie zanikają, inne wymagają potwierdzenia, ale jest też wiele takich, na których z całą pewnością jest obecna. Sama trajkotka występuje głównie w bliskim sąsiedztwie lasów iglastych. Preferuje miejsca półotwarte, suche i nasłonecznione, a więc obrzeża lasów, polany, murawy kserotermiczne czy przydroża. W górach są to także łąki i murawy naskalne. Z tego co obserwuje, niespecjalnie przeszkadza jej bliskie sąsiedztwo człowieka (jedno ze znalezionych przez siebie stanowisk, zlokalizowane jest niemal w centrum małej wioski, położonej blisko trawiastego obrzeża lasu). Dorosłe owady pojawiają się w lipcu i można je obserwować do końca października.
Tryb życia
Trajkotki żyją najczęściej bardzo blisko ziemi, wśród niskiej i średniowysokiej roślinności. Dzięki maskującemu ubarwieniu bardzo trudno jest je wypatrzeć, zwłaszcza jeśli chodzi o samice. Te zresztą w ogóle są dość ociężałe pod względem poruszania się i jedynie zaniepokojone, wykonują czasami dalsze skoki. Samce są o wiele bardziej ruchliwe, a do tego wyjątkowo płochliwe. Zaniepokojone niemal natychmiast odlatują, dlatego musiałem się za nimi trochę naganiać, by móc je sfotografować. Trajkotki, jak na szarańczaki przystało, są wyłącznie roślinożerne, zaś ich pokarmem, są liście różnych roślin dwuliściennych. Samce by zwabić samiczki, wydają specyficzne odgłosy przypominające syczenie (tak przynajmniej podaje jedna z książek, którą posiadam, sam póki co nie zaobserwowałem samca podczas tej czynności), by móc zwabić swoją partnerkę. Po odbytych godach, samiczki składają w glebie jaja, umieszczone w specjalnych ootekach (każda z nich zwiera od 12 do 38 jajeczek), a następnie zimują. Młode trajkotki pojawiają się dopiero późną wiosną.
Ochrona trajkotki
Tak jak wspomniałem na początku, trajkotki są owadami, które stają się w naszym kraju coraz rzadsze, zaś kolejne ich stanowiska ulegają coraz większemu zanikowi (podobną sytuację mają również na Zachodzie Europy). Z tego też powodu, trajkotki znalazły swoje miejsce w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt Bezkręgowych, z kategorią VU, co oznacza, że są narażone na wyginięcie. Jak zresztą podaje Czerwona Księga, w ciągu ostatnich 20 lat, populacja trajkotek zmniejszyła się o połowę i jest bardzo możliwe, że w ciągu najbliższych dziesięcioleci, gatunek ten ostanie się tylko w górach i na północnym-wschodzie kraju. Dlaczego w ogóle trajkotek ubywa? Bardzo możliwe, że jak zwykle w takich przypadkach, problemem jest zanikanie odpowiednich środowisk, w których te owady żyją. Dlatego właśnie, najważniejsze jest zachowanie jak największej ilości tzw. ekotonowych ekosystemów, a więc tych, które stanowią przejście pomiędzy różnymi typami środowisk. W przypadku trajkotek, są to głównie obrzeża lasów, często będące przejściami między lasami i np. terenami trawiastymi. Dobrze byłoby też zobaczyć trajkotkę (i nie tylko, są bowiem również inne prostoskrzydłe, które na to zasługują) wśród gatunków objętych ochroną gatunkową, bo choć na razie nie jest, to myślę, że powinna znaleźć swoje miejsce również tam.