Krzyż na odwłoku, to pajęcza ozdoba, która budzi u nas skojarzenia głównie z krzyżakami (Araneus spp.). Tak się jednak składa, że wcale nie mają na niego monopolu i zdarza się, że również pająki z innych rodzajów, a nawet rodzin, są w niego wyposażone. Krzyżnik tanecznik jest tutaj świetnym przykładem. Dwa lata temu udało mi się odnaleźć samiczkę tego gatunku, natomiast w tym udało mi się zlokalizować i sfotografować samczyki. Mogę więc uzupełnić tekst i pokazać wam osobniku obu płci.
Systematyka
Dla porządku, zacznę od systematyki. W naszym kraju żyje dwóch przedstawicieli rodzaju Pellenes. Oprócz naszego bohatera jest to jeszcze Pellenes nigrociliatus, którego można łatwo odróżnić po białych pasach, znajdujących się na czarnym tle jego odwłoka. Oczywiście niema też cienia wątpliwości, że obaj są przedstawicielami skakunowatych (Salticidae).
Wygląd
Krzyżnik to pajączek, osiągający od 5 do 6 mm (samczyki są niemal tych samych rozmiarów co samiczki). Nie dużo, ale w przypadku skakunowatych (Salticidae) to wcale nie najgorszy wynik, a nawet można powiedzieć, że to swego rodzaju średniak. Podobnie jak w przypadku innych pająków, również u krzyżnika możemy zaobserwować dość spory dymorfizm płciowy.
Samczyki są dużo smuklejsze od samiczek, a dodatkowo znacznie ciemniej ubarwione. Rysunek na ich odwłokach nie jest tak wyraźny jak u nich. Bardzo często na ich ciemnym odwłoku widoczna jest tylko pionowa, jasna linia, bez dodatkowej, poziomej, tworzącej wizerunek krzyża. Okolice oczu mają rudą/czerwonawą barwę, co może się spodobać osobom, które zechcą je fotografować. Dodatkowo pierwsza para nóg wydaje się być u nich mocniej zbudowana.
Samiczki są znacznie jaśniejsze, a na ich ciemnych odwłokach, rysunek krzyża jest doskonale widoczny. Okolice ich oczu mają jasną, białą barwę, zaś przednie odnóża nie odbiegają wyglądem od reszty. Przedstawicieli obu płci, jak na skakuny przystało, cechuje bardzo dobry wzrok, a także umiejętność do wykonywania dalekich skoków.
Gdzie go można spotkać?
Trzeba przyznać, nasz krzyżnik to dość rzadki pająk, mający swoje miejsce w Czerwonej Liście jako gatunek narażony na wyginięcie (VU). Spotykany jest na obrzeże całego kraju, ale znacznie częściej widuje się go na południu niż na północy (tym bardziej cieszy mnie jego obecność na Warmii). Jeśli chodzi typ środowiska jaki wybiera na miejsce zamieszkania, to zdecydowanie preferuje miejsca otwarte, suche i dobrze nasłonecznione. Szczególnie chętnie wybiera te, znajdujące się na glebach wapiennych, rzadziej zaś na glebach piaszczystych.
Tryb życia
Wiemy już z opisu wyglądu, z jakiego powodu „krzyżnik”, nazywa się właśnie „krzyżnik.” Dlaczego do tego „krzyżnika,” dorzucono jednak słowo „tanecznik?” Powód jest bardzo jasny – ten pajączek ma prawdziwy zapał do tanecznych popisów. Konkretnie rzecz biorąc chodzi o samczyki. Te, by móc zaimponować samiczkom, muszą wykonać swego rodzaju taniec, polegający na wykonywaniu specjalnych ruchów oraz unoszeniu i rozkładaniu na boki przedniej pary nóg. Kiedy taniec poskutkuje, a samiczka uzna, że samczyk już wystarczająco się przed nią nagimnastykował, dochodzi między nimi do zbliżenia (cały ten spektakl można obserwować wiosną, bowiem to właśnie wtedy dochodzi do godów tych pajączków).
Kiedy jest już po wszystkim, samiczka skupia się na zapewnieniu przyszłości swoim młodym. W tym celu tworzy specjalny oprzęd, zaś jajeczka składa wewnątrz pustej, przymocowanej do jedwabnych nici muszelki ślimaka, a następnie bacznie strzeże całości aż do momentu, kiedy to wyklują się młode pajączki. Przy braku muszelki, wykorzystuje zwinięty, uschnięty listek, który również świetnie się sprawdza w tej roli. Jeszcze odnośnie tej muszelki, to można rzec, że jest to wręcz znak rozpoznawczy tych pajączków. Muszelki bowiem, są również wykorzystywane jako „domki” w których mogą przezimować.
Na koniec dodam jeszcze coś odnośnie ich kwestii żywieniowych. Krzyżniki, podobnie jak inne skakuny, są dziennymi drapieżnikami, polującymi na swoje ofiary z zaskoczenia. Wybierają głównie miękko zbudowane ofiary. Kiedy już jakąś wypatrzą (skakunowate dysponują wręcz sokolim wzrokiem, dlatego właśnie ten zmysł odgrywa u nich kluczową rolę), powoli podkradają się do ofiary, po czym wykonują gwałtowny skok i chwytają ją w swoje szczękoczułki. Tak złapana ofiara nie ma już w zasadzie szans na to, by się uwolnić.
Wiem, trochę mało optymistyczne zakończenie, ale mimo wszystko mogę polecić bliższe obserwacje tych małych, sympatycznych pajączków, ponieważ są bardzo cierpliwymi modelami (do makrofotografii są więc jak znalazł), a ich zachowania godowe są naprawdę fascynujące i warte tego, by je zaobserwować.
taki… milusi?
No pewnie, że milusi 😉
Gratuluję spotkania. 🙂 Fajne ma ubarwienie, a skoro na dodatek potrafi tańczyć… hoho. 😉
No właśnie, będę musiał wiosną się na niego zaczaić i spróbować zaobserwować te jego tańce 😀
Koniecznie. 😉
nie widziałem jeszcze takiego skakuna, a wydawało mi się, że widziałem ich już zbyt wiele ;-). Teraz jest wyzwanie: upolować krzyżnika! Piękny okaz i fascynujące procesy życiowe tego gatunku!