Miernikowcowate (Geometridae), to wyjątkowo liczna rodzina motyli nocnych, która w naszym kraju liczy sobie ponad 400 gatunków. Dodatkowo jest ona dość różnorodna. Można tutaj znaleźć zarówno gatunki o delikatnej budowie ciała, jak również te, o wiele mocniejszej. Wiele z nich, ma ubarwienie maskujące, które ukrywa je podczas spoczynku, np. na pniu. Są również bardziej jaskrawe gatunki. Swoje skrzydła składają z reguły płasko, choć trafiają się też takie, które składają je podobnie jak czynią to motyle dzienne. Samice niektórych miernikowców są częściowo lub niemal całkowicie pozbawione skrzydeł. Swoją nazwę zawdzięczają gąsienicom. Te charakteryzują się obecnością tylko dwóch par posuwek odwłokowych. Podczas poruszania się, bardzo charakterystycznie zginają swój beznogi odcinek, a następnie rozprostowują się, przez co cały „chód” przypomina trochę odmierzanie kroku.
Dobra, wstęp za nami, teraz do rzeczy. W tym roku udało mi się spotkać kilka ciekawszych gatunków z tej rodziny motyli. Przeważnie jednak robiłem im pojedyncze zdjęcia… zdecydowanie za mało, na jakieś obszerniejsze artykuły. Dlatego też, co by się niepotrzebnie rozdrabniać oraz nie czekać zbyt długo na zrobienie dodatkowych zdjęć, postanowiłem zebrać w jednym artykule 5 najciekawszych gatunków, pokrótce je opisać no i oczywiście pokazać.
Biesek murzynek (Odezia atrata)
Musze przyznać, jest to jeden z ciekawszych owadów, jakie udało mi się spotkać w tym roku. Nad rozlewiskiem, za Olsztynem, odkryłem całkiem sporą kolonię, a same motylki od razu rzuciły mi się w oczy. Nie są duże, ich rozpiętość skrzydeł waha się od 2,5 do prawie 3 cm. Niemal po całości są czarne, poza wierzchołkami przednich skrzydeł, które są wyposażone w białą strzępinę, a także czułkami, które także są białe. Miernikowcowate, to zdecydowanie rodzina motyli nocnych, jednak mamy wśród nich także wiele dziennych gatunków, a bieski są właśnie jednymi z nich. Musze przyznać, są wyjątkowo płochliwe. Jak tylko poczują zagrożenie, natychmiast odlatują… na szczęście nie daleko, ale to również oznacza, że czasem trzeba się za nimi naganiać, by zrobić jakiemuś zdjęcie. Ten mój okaz ze zdjęcia… jak widzicie, trochę jest już zlatany, ale mimo wszystko cieszę się, że postanowił mi zapozować. Same bieski nie są zbyt liczne w naszym kraju, a występują głównie w jego południowej części, znacznie rzadziej zaś w północno-wschodniej. Jak już się jednak znajdzie ich stanowisko (najbardziej lubią podmokłe łąki, polany, oraz przydroża), to jak pisze wyżej, może ich tam fruwać naprawdę co niemiara. Dorosłe motyle są aktywne od maja do lipca i wtedy też najlepiej ich wypatrywać. Na koniec dodam jeszcze, że ich gąsienice żerują na świerząbkach (Chaerophyllum) oraz trybuli leśnej (Anthriscus sylvestris).
Paśnik zieleniak (Colostigia pectinataria)
Kolejny ciekawy przedstawiciel miernikowców, tym razem spotkany przeze mnie w Rezerwacie Warmińskim. Już nie tak rzadki jak biesek, bo szeroko rozprzestrzeniony w lasach łęgowych oraz liściastych (tych wilgotnych) całego kraju. Przyznam jednak, że do tej pory nie miałem okazji go spotkać, więc jak najbardziej ucieszył mnie jego widok. Wypatrzyłem go przypadkiem, kiedy to sobie siedział na roślince w pobliżu pokrzyw, na których fotografowałem pewne ciekawe owady. W sumie nietypowe miejsce, jak na miernikowca (te wolą raczej pnie drzew, ewentualnie liście roślin, na których udają ptasie odchody), ale jego ubarwienie zdradza, że schowanie się tam, wcale nie było głupim pomysłem. Możliwe też, że nie był to wcale przypadek. Podejrzewam, że mój osobnik może być samiczką, a to by oznaczało, że mogła się tam ukryć, by w dogodnym momencie złożyć jaja (a niepozornie ubarwione, brązowo-szare gąsienice rozwijają się właśnie na pokrzywach, a także przytuliach i jasnotach). Osobiście nie widziałem, by składała jakieś jaja, ale kto wie, co się tam działo, gdy już stamtąd poszedłem. Bądź, co bądź paśniki są dużo bardziej nocne, niż bieski, więc cały proces składania jajeczek, mógł się odbyć dopiero nocą. Odnośnie samego motyla, paśnik ubarwiony jest zielono (jak zresztą mówi nam jego nazwa), a w deseniu skrzydeł posiada typowe dla wielu paśników „zębate pasy,” że tak to w prosty sposób ujmę. Odcienie zieleni, mogą być różne, a im osobnik starszy, tym staje się bardziej seledynowy. Dodatkowo, samice są często bledsze od samców. Jeśli zaś chodzi o wymiary, to nie jest dużym motylkiem i osiąga rozpiętość skrzydeł niemal taką samą jak biesek (no może troszkę mniejszą).
Witalnik dębiak (Macaria notata)
Na trzecią nóżkę mam kolejnego miernikowca, tym razem takiego, którego spotkałem w dość suchym środowisku, mianowicie w lesie sosnowym, typowo gospodarczym… ale przyznaje, było to miłe spotkanie. Sam motylek nawet ładnie zapozował, więc bardzo proszę, fota jest. A co do witalnika, to jest to kolejny, nieduży gatunek, którego rozpiętość skrzydeł rozpoczyna się od 2,8 a kończy na 3,2 cm. Z wyglądu, jest zdecydowanie mniej równomierny niż poprzednie dwa gatunki, chociażby przez jego kanciaste krawędzie skrzydeł, zwłaszcza tylnych. Z ubarwienia szarobiały, z ciemnym przyprószeniem i słabo widocznymi, poziomymi pasami. Na każdym przednim skrzydle znajdują się trzy, brunatne plamki, a także jedna duża, leżąca nieopodal wierzchołka. Poniżej znajduje się większa, znacznie ciemniejsza, przedzielona kilkoma żyłkami. Motyle pierwszego pokolenia pojawiają się już pod koniec kwietnia, a obserwować je można do początków lipca. Motyle drugiego zaś, zaczynają się pojawiać pod koniec lipca i fruwają do początków września. Spotkać go można głównie w lasach liściastych, mieszanych oraz brzezinach. Może się również pojawiać w ogrodach i parkach. Gąsienice tego motylka żerują na liściach brzóz, wierzb, olch i dębów.
Rączak leszczyniak (Angerona prunaria)
Tym razem miernikowiec trochę większego kalibru niż poprzednie, ponieważ osiągający rozpiętość skrzydeł nawet do 5 cm. Z wyglądu niezwykle charakterystyczny, ponieważ deseń jego skrzydeł jest albo żółty (u samiczek), albo też pomarańczowy (samczyki). Dodatkowo powierzchnia skrzydeł usiana jest poprzecznymi, czarnymi kreseczkami, które nadają rączakowi wyjątkowej niepowtarzalności (w zasadzie nie do pomylenia z innymi gatunkami). Czasami spotyka się też osobniki o bardzo dobrze rozbudowanym, brązowym rysunku, lub nawet całkowicie brunatne. Mi akurat trafił się klasycznie ubarwiony samczyk, który co rusz przysiadał na piaszczystej drodze w Lesie Miejskim, by móc spijać sole mineralne różnorakiego rodzaju. Wiele motyli, zarówno dziennych, jak i nocnych, właśnie tak postępuje, nawet tych, które przeważnie latają w koronach drzew, dlatego przy okazji tego zachowania, mamy wspaniałą okazję je zaobserwować i sfotografować. Dotyczy to również rączaka. Sam motyl nie jest specjalnie rzadki, występuje praktycznie w całym kraju, zaś środowiska, które zamieszkuje, to głównie lasy mieszane oraz liściaste, ale także zręby, bory bagienne, sosnowe – wilgotne, torfowiska, a nawet parki. Dorosłe motyle pojawiają się w maju i można je obserwować do końca lipca. Jego długie, brązowe, upodabniające się do gałązek gąsienice, są dość wszechstronne pod względem wyboru pokarmu. Mogą żerować zarówno na malinach, borówkach, wierzbach iwach, topolach, głogach, śliwach, a nawet na leszczynie, o czym zresztą mówi nam jego nazwa.
Osmaganek plamek (Pseudopanthera macularia)
Na koniec mam dla was kolejnego, żółtego miernikowca, ale tym razem nie w kreski, a w czarnobrunatne plamki (sprawiające, że i tego gatunku nie da się pomylić z innymi). Pod względem rozmiaru nie jest zbyt duży, rozpiętość jego skrzydeł wynosi od 2,5 do 2,8 cm. Mały, ale za to bardzo urodziwy. Osmaganek, jak na ładną ćmę przystało, fruwa w ciągu dnia i bardzo chętnie się kręci przy drogach, poszukując soli mineralnych, ale również innych „smakołyków,” chociażby soku z odchodów. Brzmi mało apetycznie, ale właśnie na nich udało mi się go przyłapać i był na tyle pochłonięty ich wysysaniem, że nawet pozwolił mi zrobić sobie parę zdjęć. Normalnie, jest dużo bardziej rozlatany i trudniejszy do sfotografowania. Dorosłe motyle spotyka się od maja do końca lipca, a występuje dość powszechnie w sporej części kraju, choć z tego co widzę po danych ze strony lepidoptera.pl, jest z nim dość krucho w województwie łódzkim i kujawsko-pomorskim. Trochę to nietypowe, zważywszy, że wokół tych województw, zwłaszcza po wschodniej stronie, był odnotowywany stosunkowo nie dawno… no ale, może to tylko kwestia jakiegoś niedopatrzenia, kto wie. Jeśli chodzi o środowiska w jakich żyje, to spotkać go można w widnych lasach mieszanych oraz liściastych, a także na nasłonecznionych obrzeżach lasu i polanach. Jego zielone gąsienice, ozdobione białymi pasami, żerują m.in. na jasnotach miętach i ożankach właściwych (Teucrium chamaedrys).
Piękne okazy 🙂
Bardzo fajne motylki i dla mnie zupełnie egzotyczne, pewnie nigdy żadnego z zaprezentowanych gatunków nie spotkam. 🙂
Ale za to ja mam latalca. 😉
Kiedyś na pewno któryś z nich Ci się trafi 😉 Rok temu też wydawały mi się nie do spotkaniu, a tu proszę, 2013 sprawił ciekawą niespodziankę, więc kto wie, co będzie w 2014 😉 A latalec też piękny motylek, miałem z nim do czynienia chyba ze dwa lata temu 🙂
Może, może… Tak czy inaczej, miernikowców jest masa i życzmy sobie nawzajem, żeby udało się nam spotkać jak najwięcej gatunków. 🙂
Pingback: Miernikowcowate (Geometridae) w latach 2021-2022 | Świat Makro.com