Kruszczyca to niezwykle piękny chrząszcz, którego często możemy zaobserwować na kwiatach, zwłaszcza tych białych. Na pierwszy rzut oka może się wydać, że rozpoznanie jej nie jest wcale trudne, ale… pozory bywają bardzo mylące, o czym napisze w dalszej części tekstu.
Systematyka
Podrodzina kruszczyc (Cetoniinae) słynie z tego, że zrzesza w sobie najbardziej urodziwe gatunki chrząszczy, które odznaczają się m.in. pięknym, metalicznie błyszczącym ciałem. Prawdziwie wielkie bogactwo tych owadów możemy znaleźć w tropikalnych zakątkach naszej planety, zwłaszcza w lasach deszczowych Afryki oraz Południowo-Wschodniej Azji. Mamy tam takie piękności jak chociażby bajecznie ubarwieni (a samce zaopatrzone w róg!) przedstawiciele rodzaju Eudicella, Pachnoda (które często można znaleźć nie tylko w lasach tropikalnych, ale i w hodowlach hobbystów na całym świecie), czy też równie fantastycznie ubarwieni przedstawiciele rodzaju Dicronorrhina. A no i nie zapominajmy o gatunkach z rodzaju Goliathus, które może nie są aż tak piękne, ale za to należą do wagi ciężkiej świata owadów (największe gatunki dorastają nawet do 14 cm i osiągają wagę ponad 100 g).
Jak to jednak mówią, cudze chwalicie, swego nie znacie. A trzeba przyznać, że i w naszej faunie możemy spotkać prawdziwe cudeńka. Mamy zarówno kilku rzadkich, wręcz bajecznie ubarwionych przedstawicieli rodzaju Protaetia, jak również dużo pospolitszą, lecz nie mniej zaskakującą urodą przedstawicielkę rodzaju Cetonia. I to w dodatku jedyną w swoim rodzaju… przynajmniej w naszym kraju.
Wygląd
Kruszczyca złotawka to całkiem spory chrząszcz, który dorasta gdzieś tak do 2 cm. Jej ciało jest dość kwadratowe, kanciaste i w całości metalicznie błyszczące. Jeśli chodzi o to ostatnie, to szczególną uwagę zwracają na siebie przedplecze oraz pokrywy. Te ostatnie zresztą ściśle przylegają do ciała i nie otwierają się nawet w czasie lotu. Czyżby więc kruszczyca nie potrafiła latać? Wręcz przeciwnie, lata i jest całkiem niezłym lotnikiem. Jak więc to robi, bez otwierania pokryw? Tuż pod nimi, znajdują się specjalnie wcięcia, przez które może wysuwać drugą, błoniastą parę skrzydeł. Dzięki temu, odwłok kruszczycy jest zabezpieczony zarówno w czasie spoczynku, jak i w trakcie lotu, a sam owad jest odporniejszy na zderzenia z różnymi przeszkodami lub ptasie dzioby. Jest to zresztą popularne także wśród innych Cetoniinae.
Dobrze, zajmijmy się teraz ubarwieniem. To najczęściej jest zielone, zaś pod wpływem promieni słonecznych nabiera złotawego lub nawet różowego połysku. Zdarzają się jednak osobniki o zupełnie innej barwie, bo np. fioletowe, a nawet niebieskawe (często kolory te się łączą w różnorodne kombinacje, a bywa też, że taki chrząszcz ma np. fioletowe przedplecze i zielone pokrywy). Na pokrywach kruszczyc możemy dostrzec białe, faliste plamki, zaś ich liczba bywa bardzo różna.
Widząc takiego chrząszczami, możemy być święcie przekonani, że rozpoznanie go jest dziecinnie proste. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Choć w naszym kraju nie ma drugiej kruszczycy, to mamy kwietnicę różówkę (Protaetia cuprea), która jest łudząco podobna do naszej bohaterki. Jej ubarwienie i wymiary są niemal takie same, i jedynie proporcje jej ciała troszkę się różnią, co nie zmienia faktu, że mniej doświadczone oko, może je łatwo ze sobą poplątać. Z całą pewnością można je od siebie odróżnić, spoglądając na jeden, mały szczegół na spodzie ciała. Chodzi o wyrostek na śródpiersiu, w który są wyposażone oba te gatunki. U każdego z nich, ma on jednak inny kształt. Wyrostek kruszczycy (ten, który widzicie w tekście) jest spiczasty, z kulistym zakończeniem. W przypadku kwietnicy jest on nieco krótszy i rozszerza się ku końcowi, przez co całość przypomina troszkę łopatkę do grzebania w piaskownicy. Inną cechą, mogącą nam pomóc oznaczyć ten gatunek są jego kolana, które mają taką samą barwę, jak reszta odnóży. W przypadku kwietnicy mamy na nich białą lub brunatną plamkę. Nie zawsze jednak taka brunatna plamka jest u kwietnicy dobrze widoczna, a połyskujące kolana kruszczyc łatwo możemy pomylić z jasnymi plamami. Dlatego by mieć 100 % pewność, lepiej mimo wszystko sprawdzić wspomniany wyrostek.
Gdzie ją można spotkać?
Występuje pospolicie w całym kraju. Dorosłe chrząszcze obserwuje się głównie na kwiecistych łąkach, obrzeżach lasów i w pobliżu wód. Wszędzie tam, gdzie rośnie dużo, różnych gatunków kwiatów, zwłaszcza baldaszkowatych. Pojawia się także w ogrodach. Obserwuje się ją wiosną oraz latem.
Tryb życia
Kruszczyce są wyjątkowo ciepłolubnymi stworzeniami, dlatego widuje się je głównie podczas słonecznych nich, zwłaszcza popołudniami. Latają wtedy od kwiatka do kwiatka, a kiedy już na jakimś usiądą, zaczynają zjadać pyłek oraz spijać nektar (ostatnio zaczęły docierać do mnie słuchy, że podgryzają również płatki kwiatów, ale póki co nie znalazłem potwierdzenia w źródłach pisanych ani własnych obserwacjach). Zdarza im się również spijać sok wyciekający ze zranionych drzew. Są wówczas tak pochłonięte odżywianiem się, że nie zwracają uwagi na potencjalne zagrożenia. Nie są płochliwe i łatwo je można fotografować. Złapane przez drapieżnika lub przez człowieka podkurczają nogi i udają martwe.
Larwy tych chrząszczy można z kolei znaleźć w spróchniałych pniach oraz w kompoście. Dorastają do około 4-5 cm, z wyglądu zaś, są białe i ogólnie pędrakowate. Niektóre źródła podają, że mogą również bytować w mrowiskach. Inne twierdzą, że jedynie larwy kwietnicy przystosowały się do takiego trybu życia. Jak jest naprawdę, nie jestem pewny, ale to, że kilka razy znajdywałem kruszczyce (tak, kruszczyce, sprawdzałem bowiem wyrostki, by mieć pewność!) w mrowiskach lub ich sąsiedztwie, może sugerować, że jest w tym coś na rzeczy. Po zakończeniu rozwoju, larwa kruszczycy tworzy specjalny, bardzo wytrzymały kokon, zbudowany z cząstek ziemi oraz drewna, które są ze sobą połączone kleistą wydzieliną. W nim właśnie dochodzi do przepoczwarczenia. Rozwój larwy może trwać rok lub dwa lata.
elegancki chrząszczyk, kolor bardzo miodzio 😉
Na mojej działce jest ich mnóstwo,na bzach i jeszcze więcej na parzydle leśnym. Moja wnuczka fotografuje je pasjami.
Potwierdzam, ten piękny , zielony chrząszcz niszczy kwiaty – zwłaszcza róż.Wgryza się do ledwo rozchylonych pąków i niestety pąk jest zniszczony. Z
bieram te chrząszcze i przenoszę na białe kwiaty tawulca albo wyrzucam daleko od działki.
Te żuczki są bardzo podobne do mieszkanców mojej działki które bardzo sukcesywnie obgryzaja mietę, róze, szczaw, a i nie gardzą rumiankami jak z nimi wygrać ? . W tym roku jest ich wyjatkowo duzo.
Al;e kruszczyce nie żyją na wymienionych roślinach, więc to nie mogą być one 😉
Do mnie również zawitał na gęste kwiatostany białej rutewki. Chrząszcz spokojnie pasł się jak cielę na łące sumiennie oblizując pylnik po pylniku 😉
Może i piękny robaczek ale u mnie nie jest lubiany- jak szarańcza niszczy kwiaty rododendronów i potem piwonii. Jeśli na czas nie zauważę, to po tygodniu kwitnący krzew wygląda jak po gradobiciu.
Może uda mi się przyłapać go w czasie wygryzania płatków i zrobić zdjęcie.
Pingback: Goście w Roślinnym Kąciku – cz.1 – Chrząszcz – Kruszczyca | My Blog
Właśnie na mój balkon przyleciała taka zielona istota. Myślałam, że szerszeń, ewentualnie trzmiel bo duża. Ale już w podczas jej lotu zauważyłam, że jest zielona z czarnym brzuszkiem. Usiadła w doniczce na ziemi i wtedy zauważyłam, że się błyszczy i ma intensywny zielony, metaliczny kolor oraz podobny kształt jak na zdjęciu. Stawiam na kruszczycę złotawkę, ale pewności nie mam. Nie chciałam jej przeszkadzać. Wlazła sobie w ziemię:).
U mnie siedzą na lilaku i czasami na róży pomarszczonej. W kwiatostanach lilaka potrafią siedzieć spokojnie godzinami i czasem mam wrażenie, że są odurzone zapachem tego krzewu:) Bardzo je lubię.
U mnie w tym roku siadały masowo na kwiatach jarzębiny. Są bajkowe i pozwalają się lekko oswajać, są mało bojaźliwe , może dlatego, że takie duże.
Właśnie sfotografowałam je na kwiatach jabłoni…
Znalazłam ja raz w kałuży na drodze miedzy polami.Sprawiała wrażenie pieknego opala.Robi wrazenie
Jak dlugo zyje ten zuczek ? Znalazlam takiego samego 2 miesiace temu na tarasie, lezal na pleckach i nie mogl sie podniesc, robie co moge zeby zyl, bo jest inwalida, nie moze odfrunac 😦 na razie mieszka w miseczce z ziemia i roslinami, ale to za malo. Lubi plasterki banana jabluszka, melony itp.Jak moge mu stworzyc warunki do zycia w domu…?
Moze powinnam oddac go w fachowe rece, nie mam pojecia…Prosze o dobra rade 🙂
kox
Dziękuję za wyjaśnienie szukLem i znalazłem co to za owad szkoda bo możnabyloby złączyć zdjęcie Biskupin Wrocław
Z mojej obserwacji wynika ze podgryza kwiaty rododendronu (bądź w inny sposób ale jednak je uszkadza). Siada tylko ma odmianę o białych kwiatach.
Kruszczyce lub jakieś podobne owady przyleciały najeść się sałaty, wyrzuconej do pojemnika na bioodpady. Przemieszczały się całą chmarą.
Wyglądają bajecznie, ale zżarły mi jeżówkę(płatki)
Z uwagą przeczytałam artykuł , sprawdziłam wyrostek na śródpiersiu i stwierdzam, ze cała ich masa , kilkadziesiąt , siedzi dziś na moich białych hortensjach i nic sobie nie robi z mojej obecności.
Jest ciepłe sierpniowe popołudnie .zachodzące słońce pada na kwiaty.
Ratowałam dziś taki klejnocik 🙂 Szłam chodnikiem i mój wzrok przyciągnęło coś zielonego i błyszczącego, co po chwili okazało się ”wywróconym do góry kółkami” chrząszczem. Biduś, chyba naprawdę długo tak wierzgał, bo się mocno przykurzył. Podniosłam go i przeniosłam na trawnik, a dopiero potem znalazłam ten tekst, żeby dowiedzieć się co to za gatunek cudny (bo wcześniej nie zdarzyło mi się na niego natknąć) i przez pół dnia miałam wyrzuty sumienia, że go na kwiatku jakimś nie zostawiłam. (Uznałam, że jak te piękne granatowe błyszczące chrząszcze, ten też zasuwa głównie po podłożu…) Mam nadzieję, że ”mój” chrząszczyk sobie dziś poradził, że się ogarnął i sobie poleciał do jakiegoś ogródka. Zrobiłam mu fotkę na pamiątkę. Kawał zwierza, naprawdę piękny. Super blog 🙂 dzięki któremu następnym razem będę wiedzieć gdzie podrzucać takie zwierzaczki, bo jedne wolą kwiatki a inne leśne ścieżki 🙂
Pozdrawiam.
Ocalilam zlotniaka ze sciezki rowerowej. Przenioslam pieknote na kwietna lake. Na pamiatke sfotografowalam. Mierzy 2 centymetry.
Tak. Piękny owad, którego dzisiaj znalazłam wśród kwiatów lilaka.. zdjęcia postaram się dodać na potwierdzenie, że zjada płatki kwiatów. Pozdrawiam.
Spoko chrabąszcz. Posiadam jednego i jest fajny, nie gryzie. Polecam serdecznie i pozdrawiam
Na 100% żeruje i niszczy kwiaty róż przede wszystkim żółtych. Wiem to z obserwacji mojego ogrodu
Na komposcie w kawalku melona, przylatuje juz drugi dzien