Nad leśnymi drogami można zaobserwować różne gatunki motyli. Ostatnio jednak, tylko jeden z nich objawił się nad ścieżkami w olsztyńskich lasach i to w takiej liczbie, że od razu przykuł moją uwagę. A skoro tak, to koniecznie muszę wam go pokazać, tym bardziej, że nie należy do najpopularniejszych gatunków.
Systematyka i wygląd
Zacznę może od tego, że w naszym kraju występuje dwóch przedstawicieli rodzaju pokłonnik (Limenitis spp.). Pierwszym z nich jest oczywiście pokłonnik kamilla, drugim zaś pokłonnik osinowiec (Limenitis populi). Ten ostatni z wyglądu nawet przypomina pokłonnika kamilla, jednak jego ubarwienie jest dużo bardziej jaskrawe, zwłaszcza jeśli chodzi o jego pomarańczowe i niebieskawe linie wzdłuż krawędzi wierzchniej strony skrzydeł. Dodatkowo pomyłkę z tym motylem uniemożliwiają jego rozmiary. Pokłonnik osinowiec to jeden z naszych największych motyli dziennych, a rozpiętość jego skrzydeł dochodzi nawet do 8 cm.
Pokłonnik kamilla jest natomiast motylim średniakiem. Jego rozpiętość skrzydeł waha się w granicach 5 cm. Ich wierzchnia strona ma brązowo-czarną barwę. Pośrodku każdego skrzydła biegnie biały pas, ułożony z owalnych, nieco kanciastych plamek. Przy krawędzi tylnych skrzydeł znajdują się dodatkowo ciemniejsze plamki. Spód skrzydeł prezentuje się znacznie bardziej atrakcyjnie. Ma on barwę pomarańczowo-czerwoną, pośrodku biegnie biały pas, zaś przy krawędziach znajdują się dwa rzędy czarnych kropek.
Gdzie go można spotkać?
Nasz pokłonnik występuje praktycznie w całym kraju i nie jest specjalnie rzadki, choć najczęściej widuje się go pojedynczo. Przeważnie można go spotkać w lasach liściastych i mieszanych, zwłaszcza tych wilgotnych, położonych blisko rzek i jezior. Motyle te chętnie latają tuż nad leśnymi drogami. Dorosłe motyle pojawiają się pod koniec czerwca i latają do początków sierpnia.
Tryb życia
A dlaczego właściwie tak je ciągnie nad te drogi? Jak wiele typowo leśnych gatunków motyli, pokłonniki są bardzo łase na wodę z kałuż oraz sole mineralne z miejsc, gdzie kałuże te już wyschły. Dlatego też chętnie siadają na drogach, by móc je wysysać. Trzeba przy tym zaznaczyć, że są wyjątkowo czujne. Kiedy coś je zaniepokoi, niemal natychmiast wzbijają się w powietrze, a następnie krążą przez dłuższą chwile nad drogą, po czym siadają w innym miejscu, albo nawet odlatują gdzieś dalej, by spocząć na liściach krzewów oraz drzew. Motyle te, gustują również w innych „smakołykach,” np. soku z padliny i odchodów oraz pocie zwierząt, no i rzecz jasna ludzi (choć z tego ostatniego korzystają dużo rzadziej niż np. mieniaki). Przy kwiatach natomiast spotyka się je bardzo rzadko.
Gąsienice z kolei żerują głównie na wiciokrzewie suchodrzewie (Lonicera xylosteum), rzadziej na śnieguliczce białej (Symphoricarpos albus). Ich ciała mają zieloną barwę, po jej bokach znajdują się białe linie, na całym ciele zaś, rozlokowane są brązowe, kolczaste wyrostki. Podczas żerowania, gąsienica objada liść, zaczynając od jego czubka i pozostawiając jedynie jego środkowy nerw. Następnie pokrywa go własnymi odchodami i na nim też robi sobie przerwy od żerowania. Kiedy natomiast nadchodzi pora zimowania, tworzy sobie kryjówkę, stworzą ze zwiniętego fragmentu liścia. Taki namiocik z czasem usycha, lecz pozostaje na roślinie, dlatego zimą wyróżnia się i łatwo go można zlokalizować.
Gąsienica z tymi wyrostkami jest świetną pointą artykułu o płonniku:) Czy ma ona jakiś pożytek z tych śmiesznych wyrostków? 🙂
Na pewno ptakom nie jest łatwo się do niej dobrać właśnie przez te wyrostki 🙂
Piękny okaz, nigdy takiego nie spotkałem a w lasie bywam bardzo często.
Parę lat temu też wypatrzyłem w lesie Mieniaka, myślałem że mam jakieś egzotyczne zwidy 🙂
Drugie stworzenie po którym miałem takie samo wrażenie to Furczak gołąbek na jago widok zbaraniałem i stwierdziłem że widzę kolibra 🙂
Pod Olsztynem macie teraz jeno Pokłonniki u mnie pod Wrocławiem również motyla posucha
w lesie widzę tylko aksamitne Oblaczki granatki, które zresztą bardzo lubię.
Motylek śliczny, a i gąsienica całkiem urodziwa. 🙂