Jeśli jest jakiś owad, który kojarzy mi się z przełomem lata i jesieni, to jest nim właśnie tarczówka rudonoga. Ten duży pluskwiak, jest wówczas bardzo liczny, a na dodatek zbytnio się nie ukrywa, więc stosunkowo łatwo jest go wypatrzeć.
Systematyka i wygląd
Nasza bohaterka zalicza się do rodziny tarczówkowatych (Pentatomidae) i jest jedyną przedstawicielką swego rodzaju w naszym kraju. Teoretycznie więc nie mamy jej zbytnio z czym pomylić, jednak w praktyce jest to możliwe. Bardzo do niej podobny jest rzadki Pinthaeus sanguinipes, który także należy do tarczówkowatych. Jest jednak jeszcze większy niż tarczówka rudonoga, znacznie smuklejszy, a na wierzchu tarczki posiada dwie, łyse plamki.
Jak wspomniałem wcześniej, tarczówka jest bardzo duża i osiąga od 1,3 do 1,6 cm. Całe jej ciało jest bardzo szerokie, z kształtu przypominające autentyczną tarczę. Szczególnie charakterystyczne są boki jej przedplecza, które mają bardzo ostre, kanciaste zakończenia. Pod względem ubarwienia w dużej mierze jest czarna, jednak jej czułki, nogi oraz zakończenie tarczki są pomarańczowe, lub czerwonawe. Boczne listewki odwłoka (connexivum), są natomiast czarne z żółtymi plamkami. Zdarzają się także osobniki o złoto-brązowym ubarwieniu. W takich wypadkach wierzchołek tarczki jest jasny, zaś plamki po bokach odwłoka białawe.
Gdzie ją można spotkać?
Angielski odpowiednik jej nazwy to „Forest bug” i nie bez powodu się tak nazywa. Jej głównym środowiskiem życia są bowiem różnego rodzaju lasy, zwłaszcza liściaste i mieszane. Oprócz tego pojawia się także w parkach, sadach czy ogrodach. Niejednokrotnie widywałem ją nawet w centrum Olsztyna. W całej Polsce jest gatunkiem pospolitym i szeroko rozprzestrzenionym. Pierwsze osobniki mogą się pojawiać już w lipcu i obserwuje się je aż do końca października.
Tryb życia
Dorosłe pluskwiaki przebywają głównie na pniach drzew, ale także na ich gałęziach i liściach. Co jakiś czas wzbijają się w powietrze i poszukują nowych miejsc do zasiedlenia. Wówczas może się zdarzyć, że któryś z nich wpadnie do naszego mieszkania. Tarczówki nie są groźne dla ludzi, ale lepiej ich nie dotykać. Podobnie jak wiele innych pluskwiaków, w sytuacji zagrożenia wydzielają nieprzyjemny zapach, który ma za zadanie odstraszyć napastnika. Osobiście muszę jednak przyznać, że nie jest do tego aż tak bardzo skora, jak niektóre inne tarczówki, a w każdym razie tak wynika z moich osobistych kontaktów z tym gatunkiem.
Nasza tarczówka jest w dużej mierze roślinożerna. Przy pomocy swej długiej kłujki wysysa soki z liści oraz owoców (głównie czereśni, śliwek, jagód, a skrajnych przypadkach nawet z orzechów). Niekiedy dobiera się do tych samych owoców, w których sami gustujemy. Te, które raz zostaną przez nią nakłute, nie będą się później nadawały do zjedzenia przez nas, więc w sumie nie dziwie się, że przez niektóre osoby nie jest zbytnio lubiana. Oprócz tego, potrafi jednak urozmaicać swoją dietę bardziej mięsnymi sokami. Wysysa je głównie z martwych owadów, ale potrafi także napadać na żywe (głównie te o miękkim oskórku, czyli np. gąsienice).
W sierpniu możemy spotkać kopulujące ze sobą pary. W tym czasie są ze sobą złączone końcami odwłoków i przebywają na pniach drzew. Po odbytej kopulacji, samice zabierają się za składanie jaj. Wylęgają się z nich larwy (jedną z nich widzicie na ostatnim zdjęciu), które po pierwszej lub drugiej wylince ukrywają się u podstaw pni, by zimować. Pojawiają się dopiero w kwietniu przyszłego roku, by kontynuować swój rozwój.
Galeria:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Ubarwienie ma typowo jesienne 🙂
muszę się rozejrzeć, bo chyba jeszcze w tym roku nie widziałem tego pluskwiaka na żywo… z drugiej strony, uwzględniając jak nieprecyzyjnie się rozglądam, to nic dziwnego 😉
W zeszłym tygodniu zabrzęczało w nocy koło mojeg ucha, taki brzęk jak gdyby to była duża mucha. Odruchowo ręką zabiłem intruza nocnego i palcami ścisnąłem…Poczułem smród pluskwy. Wstałem i przez okno wyrzuciłem i udałem sie do łazienki obowiązkowo umyć ręce! Przed wyrzuceniem spojrzałem na odwłok …porównując „denata” ze zdjeciem to bylo to…więc postanowiłem napisać. Pozdrawiam!
Mężny czyn, panie Kazimierzu.
Pingback: Pinthaeus sanguinipes. – Cichy zabójca gąsienic. | Świat Makro.com
pytanie czy one gryzą luz z zewnątrz pokryte są jakąś substancją ochronną?? moje 11 miesięczne dziecko znalazło go i postanowiło spróbować ;/ najpierw na ustach zrobił mu się rumień, następnie zmiana ropna i strup. nie wiem czy go ugryzł czy tylko posmakował z zewnątrz.
Nie gryzie, ale wydziela substancje o przykrym zapachu, w niektórych przypadkach może powodować reakcję alergiczną.