Kobielatka siwak, to bardzo ciekawy chrząszcz, ściśle związany z lasami liściastymi. Jeśli więc chcemy się z nią bliżej poznać, to właśnie w nich warto się za nią rozglądać. Niełatwo ją jednak wypatrzeć… przynajmniej na pierwszy rzut oka. Jako że jest dość powolna, by nie paść łupem drapieżników, musi polegać na swoich barwach maskujących. W tym przypadku, brąz oraz biel, nadają jej wygląd ptasich odchodów, przez co ptaki najczęściej ją omijają. Jeśli jednak nie damy się jej zwieść, możemy bez trudu przyjrzeć się jej z bliska, gdyż nie jest zbyt płochliwa.
Systematyka
Jeśli uważnie przyjrzymy się naszej kobielatce, to bez trudu dostrzeżemy u niej ryjek. Jego obecność mogłaby sugerować jej przynależność do ryjkowcowatych (Curculionidae), ale nie w tym przypadku. Zalicza się bowiem do odrębnej rodziny kobielatkowatych (Anthribidae), choć nie da się ukryć, że łączy je z ryjkowcami pewien stopień pokrewieństwa. Na całym świecie odkryto do tej pory ponad 3 tysiące przedstawicieli tej rodziny, zaś a naszym kraju żyje ich zaledwie 23 gatunki.
W Polsce występuje tylko jeden przedstawiciel rodzaju Platystomos. Można go jednak pomylić z przedstawicielami niektórych innych, znacznie rzadszych rodzajów.
Wygląd
Dorosła kobielatka osiąga od 8 do 12 mm. Całe ciało tego chrząszcza pokrywają liczne guzki, sprawiające, że wygląda na chropowatego. Pod względem ubarwienia, w dużej mierze jest brązowa, z kilkoma, białymi dodatkami. Białe plamy znajdują się głównie na pokrywach i nogach. Biały jest także w dużej mierze wierzch ryjka.
U kobielatki, mamy do czynienia z bardzo wyraźnym dymorfizmem płciowym. Samiec, jest zwykle nieco mniejszy od samicy, jednak najważniejsza różnica tkwi w czułkach. W przypadku samicy, są one dość krótkie, a ich długość jest mniej więcej równa długości jej głowy oraz przedplecza. Dodatkowo, czułki są zakończone trójczłonową buławką. W przypadku samca, czułki są o wiele dłuższe, równe długości jego całego ciała. Na ich zakończeniach brak buławki, jedynie trzy ostatnie człony, są nieco bardziej wydłużone niż pozostałe.
Gdzie ją można spotkać?
Szeroko rozprzestrzeniona w całym kraju. Generalnie dość liczna, jednak ze względu na maskujące ubarwienie, nie widuje się jej zbyt często. Dorosłe owady obserwuje się od wiosny, aż do późnej jesieni.
Tryb życia
Kobielataki widuje się dość rzadko, nie tylko przez ich ubarwienie, ale także ze względu na skryty tryb życia. Większość swego czasu spędzają bowiem w dziuplach oraz różnych spękaniach kory, z dala od wzroku wścibskich entomologów. Sam widuje go systematycznie, szczególnie wiosną, ale nie są to też jakoś szczególnie częste spotkania. Raz, nad brzegiem Łyny, udało mi się przyłapać parkę, czyli samca i samiczkę. Oba osobniki siedziały na jednym pniu młodego drzewka, jednak w znacznej odległości od siebie. To może sugerować, że albo skończyły kopulację, albo też się do niej przymierzały. W każdym razie pamiętam, że musiałem się nieźle nagimnastykować, by zrobić im zdjęcia (usadowiły się dość wysoko, a dostęp do drzewka był utrudniony, gdyż było wygięte w stronę wody).
Dorosłe chrząszcze można spotkać na różnych gatunkach drzew, takich jak wierzby, brzozy, olchy, buki czy dęby. Najważniejsze jest dla nich to, by zasiedlone drzewo było w nie najlepszej kondycji, a więc butwiało lub też usychało. Dorosłe owady są roślinożerne (podobnie jak inne gatunki kobielatek, oprócz przedstawicieli rodzaju Anthribus, którzy preferują pokarm mięsny, składający się głównie z czerwców i mszyc), a odżywiają się korą, którą zeskrobują swymi całkiem mocnymi żuwaczkami. Prócz niej, mogą także zjadać drewno w chodnikach larwalnych innych owadów.
Obecność schorowanych drzew albo ich fragmentów (np. pniaków lub gałęzi), jest jednak dla nich ważna przede wszystkim ze względu na larwy. To one bowiem, żerują w butwiejącym, lub podsychającym drewnie. Na rękę jest im, kiedy drzewo zostało opanowane przez pasożytnicze grzyby, ponieważ sprzyjają rozkładowi tkanki, a tym samym pomagają larwom w trawieniu drewna. Oczywiście ze względu na rodzaj drewna jaki wybierają, nie są szkodnikami, więc leśnicy nie mają żadnych powodów do obaw.
Czego to owady nie zrobią, żeby nie zostać zjedzonym przez ptaki…nawet do g… się upodobnią 🙂
hehe, faktycznie… maskowanie pełna klasa 😉
jak się taki chrząszcz dobrze usadzi, to wypatrzenie go graniczy z niemożliwością…
Pingback: Kobielatka (Tropideres albirostris). – Czaszka tu, czaszka tam. | Świat Makro.com