Paśników w Polsce co niemiara. Jest chociażby paśnik zieleniak (Colostygia pectinataria), paśnik dwuzębnik (Euphyia biangulata), paśnik jeleniak (Hydria cervinalis) i oczywiście nasz paśnik dwurzeczek. Mimo, że tak brzmią ich polskie nazwy, to jednak wszystkie one należą do zupełnie innych rodzajów, o czym mówią nam pierwsze człony ich nazw łacińskich. To oznacza, że nie są aż tak bardzo ze sobą spokrewnione i jednocześnie pokazuje nam, że do rodzimego nazewnictwa trzeba podchodzić z dużą rezerwą.
Systematyka
Choć nie spokrewnione ze sobą aż tak blisko, by być jednym rodzajem, to jednak wszystkie te paśniki, łącznie z naszym, należą do rodziny miernikowcowatych (Geometridae), a konkretnie do podrodziny Larentiinae.
Jeśli zaś chodzi o rodzaj Xanthorhoe, to obejmuje 8, rodzimych gatunków. Na pierwszy rzut oka są do siebie bardzo podobne, jednak jeśli im się bliżej przyjrzeć, to można dostrzec między nimi różnice.
Wygląd
Rozpiętość skrzydeł tych nocnych motyli waha się w granicach 2,2-3 cm. Są więc bardzo małe, przez co nie rzucają się zbytnio w oczy. Ich ubarwienie tylko to potwierdza. Przednie skrzydła są brunatno-białe szaro-brunatne. Tylne natomiast są jednolicie szare, często z białymi rozjaśnieniami. Osobniki z drugiego pokolenia są znacznie ciemniejsze i mniej kontrastowe niż motyle z pierwszego. Takie ubarwienie nie występuje u nich przypadkowo, ale o tym w dalszej części tekstu.
Gdzie go można znaleźć?
Pospolity w całej Polsce. Spotkać go można głównie w wilgotnych lasach mieszanych oraz liściastych, szczególnie tych sąsiadujących ze zbiornikami wodnymi. Występują dwa pokolenia, motyle pierwszego latają od końca kwietnia do połowy czerwca, zaś drugiego od lipca do połowy sierpnia.
Tryb życia
Jak wspomniałem wyżej, paśniki mają konkretny powód, by wyglądać tak, a nie inaczej. Ich ubarwienie sprawia bowiem, że do złudzenia przypominają ptasie fekalia. I oto właśnie chodzi. Podobnie jak wiele innych miernikowców, które stosują ten typ mimetyzmu, liczą na to, że ptaki nie połakomią się na to, co same po sobie zostawiają i tym samym dadzą im spokój. Przeważnie im się to udaje, ale należy pamiętać, że taki kamuflaż działa tylko wtedy, gdy motyl siedzi na podłożu. W powietrzu żaden ptak czy nietoperz nie będzie tracił czasu na przyglądanie się, tylko pochwyci je w swój dziób i pożre (podobnie jak każdy mechanizm obronny, ma swój minus).
Dorosłe paśniki są aktywne zarówno w dzień, jak i w nocy. Często można je zaobserwować, jak siedzą sobie na błotnistych drogach i w dodatku zdarza im się to robić grupowo. Co jakiś czas obserwuje grupki składające się z 5-6 osobników. Siedząc obok siebie, co chwila rozwijają swoją ssawkę, by wysysać, nagromadzone tam płyny. Nie brzmi to zbyt… smacznie, w końcu kto by chciał pić wodę z błota? Okazuje się jednak, że wiele motyli, zarówno nocnych, jak i dziennych, właśnie tak postępuje. Jest to dla nich sposób na zdobycie nie tylko wody, ale także zawartych w niej soli mineralnych. Po drogach, często jednak chodzą ludzie i jeżdżą samochody, dlatego paśniki muszą być bardzo czujne. Kiedy coś zakłóci ich spokój, wzbijają się w powietrze i odlatują.
Jeśli chodzi o inne aspekty ich biologii, to niestety mam o niej bardzo mało informacji. Mogę jedynie napisać, że ich niepozorne, brunatne gąsienice żerują na niecierpku pospolitym (Impatiens noli-tangere) od czerwca do września, później zaś następuje przepoczwarczenie się i w tym stadium prawdopodobnie zimują.
fajnie to wygląda na ostatnim zdjęciu 😉
można się zastanowić widząc takie coś…