Pamiętacie jeszcze Tachina ursina, muchówkę, którą wam nie tak dawno prezentowałem? Wiosna to sprzyjający okres nie tylko dla niej. O tej porze roku grasują także inne gatunki, jednak znacznie mniej charakterystyczne, przez co dość trudne do zidentyfikowania.
Systematyka
Rączycowate (Tachinidae), to ciekawe muchówki, jednak na pierwszy rzut oka, często można mieć wątpliwości, czy rzeczywiście, mamy do czynienia z przedstawicielem tej rodziny. Niejednokrotnie rączycowate wyglądają jak ścierwicowate (Sarcophagidae), muchowate (Muscidae), plujkowate (Calliphoridae), bzygowate (Syrphidae), śmietkowate (Anthomyiidae) itd. Czy jest jednak jakaś cecha, która definitywnie pozwalałaby odróżnić rączyce od innych muchówek? Wychodzi na to, że nie.
Wiele gatunków rączycowatych, ma jednak na swym ciele (zwłaszcza na odwłoku), szczeciniaste, a do tego całkiem długie włoski i na tą cechę warto zwracać uwagę, choć warto pamiętać, że nie każda rączyca je posiada.
W naszym kraju mamy w sumie 4 przedstawicieli rodzaju Panzeria. Oprócz naszej bohaterki jest to chociażby Panzeria rudis, która na pierwszy rzut oka bardzo przypomina naszą bohaterkę. Można ją jednak odróżnić po pomarańczowych nasadach skrzydeł (podobnie jak pozostałe gatunki z tego rodzaju). Poza tym fruwa znacznie później, bo od maja do pierwszej połowy lipca.
Panzeria czy Ernestia?
Pierwotnie, nazwa rodzajowa tej muchówki funkcjonowała pod szyldem „Ernestia” i do tej pory można znaleźć w Internecie zdjęcia, podpisane właśnie jako Ernestia puparum (m.in. na diptera.info). Obecnie jednak, nazwa rodzajowa stała się synonimem, obowiązuje zaś Panzeria (można się o tym dowiedzieć chociażby na forum diptera.info.). Warto jednak znać obie nazwy, właśnie ze względu na to, że nie każdemu śpieszy się do zmiany nazwy.
Wygląd
Ta ciekawa muszka osiąga od 1 do 1,4 cm. Pod względem wyglądu przypomina wiele innych much, dlatego łatwo ją z nimi pomylić. Z ubarwienia jest czarna, z jasnymi pasami na odwłoku. Tarczka oraz boki odwłoka mają czasami czerwonawe zabarwienie.
Gdzie ją można spotkać?
Pospolita w całej Polsce. Spotkać ją można na nasłonecznionych miejscach, głównie w pobliżu lasów i na zrębach. Pojawia się bardzo wcześnie, bo już w marcu i obserwuje się ją do maja.
Tryb życia
Jeśli chodzi o tryb życia, to wszystkie muchy z rodzaju Panzeria prowadzą go bardzo podobnie, dlatego jeśli spotkacie jakąś inną przedstawicielkę tego rodzaju, to mój opis będzie mniej więcej pasował także do nich.
Panzeria, podobnie jak inne rączyce, bardzo lubią się wygrzewać na słońcu, dlatego możemy je obserwować na nasłonecznionych polanach, kiedy to prażą się, siedząc na uschniętych liściach, leżących konarach, czy też pniakach. Niech ktoś tylko spróbuje zakłócić im wówczas spokój. Oj, wtedy stają się naprawdę pobudzone, zaś na widok intruza potrafią czmychnąć, gdzie pieprz rośnie! Nie no z tym pieprzem to przesadziłem. Po prostu odlatuje kawałek dalej, by przysiąść i kontynuować zakłócony wypoczynek. Czasami jednak, rączycom zdarza się również przysiąść na nas, czyli na ludziach. Wszak nasza noga czy głowa, to idealne, nasłonecznione miejsca, na których można się świetnie wygrzewać. Siedząc tak, nadal są płochliwe, przynajmniej do chwili schowania się słońca. Wówczas stają się niemrawe i mniej skore do ucieczek, dzięki czemu możemy im się przyjrzeć, a nawet zrobić zdjęcie.
Na pierwszy rzut oka, worecznice wyglądają jak mało ciekawe i często nielubiane przez ludzi muchy. Na nasze szczęście, rączyce nie przenoszą żadnych chorób. Nie spotkamy ich na wysypiskach śmieci, czy na odchodach zwierząt. Mało tego, rączyce są bardzo pożyteczne i niezwykle cenione w leśnictwie, ale… czynią swą powinność w wyjątkowo brutalny sposób, o czym opowiem za chwilę.
Samice worecznic składają nawet 1000 jaj! Umieszczają je na igłach i liściach różnych drzew, które są roślinami żywicielskimi ich ofiar. Po przyjściu na świat, larwy nie wylęgają się z jaj, lecz czekają na moment, gdy w pobliżu nich będzie przechodzić lub żerować larwa jakiegoś dużego, nocnego motyla z rodziny sówkowatych (Noctuidae). Są bardzo cierpliwie i mogą wytrzymać do 10 dni. Kiedy zaś wykryją drgania ofiary, wówczas opuszczają osłonki jaj i doskonale wiedzą, w którym kierunku mają ruszyć, by przypuścić atak. Którejś z nich udaje się wniknąć do wnętrza gąsienicy i wówczas rozpoczyna zjadać ją od środka. Czyni to bardzo ostrożnie, początkowo ograniczając się do hemolimfy (krwi) i mniej ważnych organów, tak by żywiciel był cały czas żywy, i… świeży. Później zaś, kiedy „czuje,” że nadchodzi czas przepoczwarczenia się, wówczas pożera także ważniejsze narządy wewnętrzne.
Można by powiedzieć o larwie rączycy, że jest pasożytem, ale będzie to zdecydowana nieścisłość. Prawidłowe określenie, to parazytoid. Czym się różni od pasożyta? Tym, że pod koniec swojego rozwoju zawsze zabija swego gospodarza (pasożyty zwykle tego nie robią, a jeśli już dochodzi do zgonu, to głównie przez przenoszone przez nie choroby). Po zabiciu swego gospodarza, larwa Panzeria opuszcza jego ciało, spada na ziemię i przepoczwarcza się. W tym stadium rozwoju zimuje, zaś na wiosnę pojawiają się dorosłe muchówki.
Choć tak jak wspomniałem, sposób działania larw rączycy jest brutalny, to jednak dzięki niemu są niezwykle skuteczne w ograniczaniu wielu szkodników i to bardziej niż nie jeden drapieżnik. Dlatego właśnie leśnicy tak bardzo je lubią.
ciekawy opis, jako zwykle
ta rączyca bardzo czarno-biała wyszła Ci na zdjęciach 😉
Pingback: Panzeria puparum – Nature Yvelines