39 comments on “Kleszcz łąkowy (Dermacentor reticulatus) – niebezpieczny pajęczak

  1. Masa informacji 😉 Ciężko uniknąć ukąszenia kleszcza często szwędając się po lasach 😦 Jak pisałeś najlepiej od razu pooglądać się ze wszystkich stron, czy się gdzieś nie przyczepił..

  2. iście przerażający wpis, po prostu horror 😉
    ale rady są zaiste praktyczne, zwłaszcza że niektóre z nich całkowicie obalają „ludowe” przekonania (jak choćby o wykręcaniu)
    tak czy siak, lepiej mieć po prostu długie spodnie i kapelusze, to zabezpiecza gdzieś na 99% w przypadku przebywania w środowiskach kleszczogennych

    • Nie chcę siać paniki, ale kleszcz po spodniach bez problemu dojdzie do pasa i wyżej. A gdy nie mamy przylegających nogawek do łydki to nie ma problemu tam się wcisnąć…
      A psikanie odstrasza, ale też 100% skuteczności nie da.

  3. Bardzo ciekawy wpis, masa przydatnych informacji 🙂
    Miałem tą nieprzyjemność kilkukrotnie nosić na sobie to dziadostwo, na szczęście póki co jestem zdrów…chyba 😉

  4. Nie wiedziałam, że któreś łaciate są. Ja ostatnio spotkałam czerwonego. Możliwe to? Czy zobaczywszy jakiegokolwiek pajęczaka spanikowałam, strąciłam i bezpodstawnie uznałam za próbę zamachu na ciągłość tkanek okrywających, bo czerwonych kleszczy nie ma?

    Kleszcze to chyba jedyne zwierzęta które darzę czystą niechęcią. Wpis za to ciekawy i przydatny 🙂

  5. Nie miałem wątpliwe przyjemności z tym panem się spotkać (niestety z pospolitym kuzynem już tak)…
    Świetne zdjęcia tak małego skubańca.
    W jaki sposób znalazłeś go w domu? Na jakimś zwierzaku? Opita samica też?
    Przeraża mnie ekspansja kleszcza (teraz Ixodesa bardzo często widuję), łosiów w Krakowie chyba nie ma 😉 ale lisy, sarny i zające są, a poza tym psy i koty więc kleszcze mają na czym pasożytować…

    • U mnie ten gatunek, to właściwie standard, co rusz, któryś z moich psów je przynosi i trzeba je łapać, albo z nich wyciągać, a raz przy okazji wbił się też mi. U mnie trafia się wszystko i samce i samice, z tym że te pierwsze bardziej skłonne do pozowania, bo samice, jeśli nie są opite, to cały czas chodzą i „węszą” za żywicielem 😀
      Jeśli chodzi o Ixodes, to ostatnio sporo grasuje po Lesie miejskim w Olsztynie i jak raz zboczyłem z leśnej drogi, by zrobić zdjęcie sprężykowi, to się okazało, że z kilka (jakieś 5-66 sztuk kleszczy mnie oblazło. Szybko musiałem stamtąd wyjść i się z nich otrzepać… całe szczęście, żaden nie zdążył się wbić we mnie. Póki co, kiepsko to zwiastuje na to lato, kleszczy będzie dużo i trzeba uważać (w tamtym roku miałem na szczęście i mniej bezpośrednich kontaktów z nimi).

  6. A co w przypadku, gdy po wyjęciu kleszcza nie ma śladów krwi, czy to znaczy, że nie ma obawy, że jesteśmy zakażeni jakimś paskudztwem?

    • Wątpię by to o czymś świadczyło, tym bardziej, że praktycznie zawsze, gdy wyciągam z siebie kleszcza, to żadnych śladów krwi nie ma, a póki co na żadną kleszczową chorobę nie zachorowałem 😉

  7. To nie żarty.
    Ja choruję już kilka lat na boreliozę , stawy,serce a nawet łysienie.
    Trzeba wyleczyć od razu jak pojawi się rumień.
    Antybiotyk przez 30 dni. Jak przegapisz później b. trudne w wyleczeniu.
    Natomiast antybiotyk niszczy organizm żołądek, jelita, grzybica,etc.
    Kto ma pecha może zostać roślinką przez tego malutkiego pajęczaka .
    W cięższych stanach tylko leczenie szpitalne albo roślinka w łóżku.

  8. Moja mała cora ma bolerioze. Ugryzly ja dwa kleszcze u nas na działce. Od dwóch lat się leczy, po ostatniej kuracji (11 opopakowań antybiotyku) na szczęście wyniki są w miarę ok ale nie m żartów. Każdy kto zostal ugryziony powinien zrobić sobie badania. Moja cora, wbrew temu co powiedział lekarz rodzinny, nie miała rumienia, przypadkiem po dwóch miesiącacszpitalu, że jest chora bo miała stan zapalny w organizmie i robili jej wszystkie badania w szpitalu. Niestety powikłania mogą być bardzo poważne i nie ma co czekać na objawy choroby tylko po miesiacu na badania a jaj cos wyjdzie to do poradni chorób zakaźnych bo lekarze ogolni są niedouczeni w tej kwestii. Moja córcia zanim trafiła do specjalisty dwa razy wzięła serię antybiotykow, które na bolerioze nie idą….

  9. zgadzam się z tym ze lekarze w kwestii boreliozy są nie douczeni, ja 3 razy zmieniałam lekarza bo szli w zaparte ze jak nie ma rumieni nie ma problemu , a w 70 % nawet rumień nie występuje , robiłam chyba z 10 x bania na igm i jedne wychodzą ze mam inne ze nie od czasu wypadku ( z łosiem ) mam bule głowy, problemy laryngologiczne , a ostatnio bezdechy , po co to pisze by ostrzec że wykrycie boreliozy to nie taka prosta sprawa , i ci co ich kleszcze,,dopadły,, powinni o tym pamiętać przez cale życie

  10. ;( miał być bóle ;( , mnie irytują te wpisy wszędzie co robić by kleszcz się nie przypałęta, czyli jak do lasy to kaptur i na czarno ,2 spodnie itp , wszędzie o tym trąbią, ja zawsze uważałam , i co ? łoś wybiegł 700 kg na drogę za wąwozu podczas godowej nocy , zepchną samochód pod ciężarówka zostawił z 30000 sztuk klesze ,w aucie i na i zginalny , podczas chromowania i tak by padł na dniach tyle tego było ja wiem ze to trochę nie na temat ,ale ja nie rozumiem jak państwo możne mieć pod swoja opieka zwierza i o nie nie dbać nie szczepić nie odrobaczać ,wyobrażacie sobie ze nie odrobaczacie swoich pupili , psów kotów.

  11. Dziękuję za pomocny artykuł . Ja jestem z Lubartowa i wiem coś o kleszczach na tym terenie . U mnie na podwórku masakra pies ciągle przynosi na sobie ale tylko po nim chodza . Na jesień miał babeszjozę ale po 3 krotnym przyjmowaniu leku u weterynarza żyję . Jak pozbyć się tego cholerstwa . ❓ Mam4 dzieci i muszę ciągle sprawdzać.

  12. Witam, wczoraj właśnie odkryłam w sobie kleszcza miałam na głowie z tyłu. Zauwazylam dopiero wieczorem gdy chciałam włosy związać. Prawdopodobnie musiałam nabawic się na cmentarzu, spadł z drzewa czy jak. Od razu teściowa mi wyjela to był polny a większy niż paznokieć tak się opił. Trochę krew mi poleciała a dziś czuje jak uderza mi gorąco w tym miejscu i swędzi całe ciało może to z wrażenia. Nie wiem czy iść do lekarza czy jak. Często widzę te polne bo mój pies przynosi co i rusz.

  13. Brakuje mi takich poważnych jak to właśnie opracowań na temat kleszczy. Te stworzenia mnie przerażają, tym bardziej, że mam psa. Zabezpieczyłam go środkiem specjalnym, ale wiadomo to nigdy nie zapewnia 100% skuteczności.
    Chciałabym w jakiś sposób ograniczyć populację kleszczy na swojej działce, ale chemiczne środki uważam, za zbyt niebezpieczne dla człowieka i środowiska. Znalazłam naturalne sposoby ochrony – między innymi opryski wywarem z czeremchy, ale brak naukowego potwierdzenia ich skuteczności:(

  14. kleszcze sie wykręca (NIE WYGIĄGA) kleszczopałkami, NIE pensęta na siłę w gorę bo zgniatając mu żołądek pensetą wszystko co przenosi w żołądku trafia nam do rany.

    • wyciaga się a nie wykręca !! z tym że łapie sie za część najbliżej wgryzienia, nigdy za „brzuch”, zawsze najlepiejj postępować zgodnie z zaleceniami najbowszymi

  15. Wyszedłem tylko wynieść śmieci ,przyniosłem GO chyba pod kapciem ,znalazłem kleszcza łąkowego w domu .Urządzał sobie „spacerek” po pokoju. Na początek nie wiedziałem coto tam spaceruje. Ledwo go zobaczyłem. Schyliłem sie , dałem pod mikroskop stereoskopowy i ….. zobaczyłem „potwora” pokrytego plamami .Porównałem z obrazami na tej stronie .(wygląd ,charakterystyka, charakter poruszania się itd. zgadza sie w 100-u procentach. To skubaniec kleszcz łąkowy.

  16. Chciała bym rozwiać jeszcze jeden mit co do kleszczy mianowicie zdarzyzdarzyło mi się znaleźć tego pospolitego na drzewie na wysokości około,1,9m więc nie ma gwarancjigwarancji, że nie wejdzie wyżej

    • Nie pomyłka, tylko tak twierdzą naukowe źródła, a te często mają to do siebie, że nie są doskonałe. Ten artykuł ma już parę lat, więc i źródła z których wtedy korzystałem też te lata już miały. Po tym, jak pan to napisał, pogrzebałem trochę i wychodzi, że wcześniej oficjalnie był odnotowany jeden przypadek, natomiast nieoficjalnie mogło być ich więcej, tylko że bywały mylone z innymi chorobami. O tę informacje uzupełniłem więc swój tekst, natomiast jeśli zdobędę informacje o kolejnych, nowych przypadkach, które będą wymienione np. w jakimś naukowym artykule, to również o nie uzupełnię ten tekst.

  17. Jeśli chodzi o występowanie, to jest obecnie ich plaga na łąkach wzdłuż Pilicy (między Tomaszowem, a Spałą), a to już zachodnia część Wisły, więc i tam łąkowe się rozprzestrzeniły. Byłem tam wczoraj na spacerze i kilkanaście sztuk zdjąłem ze spodni i kurtki. Po psie chodziło ze 30 sztuk…

  18. Dzisiaj znalazłam go, wędrował po mojej głowie, we włosach. Identyczny jak na obrazku. Na dworze kilka stopni, kilka dni temu padał śnieg. Nie sądziłam, że już się pobudziły. Na pewno przekroczyły barierę Wisły, mieszkam w okolicy Wrocławia, mam wychodzącego kota, dobrze że założyłam jej już obróżkę na kleszcze.

  19. Cholera. W święta znalazłem 5 sztuk, z czego 4 były białe. Żerowały na dwóch kotach: na jednym 3 wielkie białe, na drugim jeden duży biały i jeden ciemny (mały) na uchu. Nigdy wcześnie takich tu nie spotkałem. Małopolska na południe od Tarnowa.

  20. Właśnie znalazłem takiego dziada a konkretnie samca łąkowego u siebie w pokoju na ścianie nad łóżkiem.

  21. A czy to prawda, że kleszcze wyczuwają zapach kwasu masłowego zawartego w pocie? Pisze artykuł o skutecznych olejkach eterycznych na kleszcze. I coś mi się tu nie zgadza. Uważam, że Twój artykuł jest bardzo merytoryczny. Natomiast ten kwas masłowy w pocie… czy to kolejny mit rozpowszechniany przez lekarzy ?

  22. Dziękuję za artykuł i dokładne zdjęcia. Właśnie, wracając znad Pilicy, chodził po mnie samiec kleszcza łąkowego. Wyglądał identycznie jak ten na zdjęciu. Zgniotłam mu grzbiet i wyrwałam nogi, by nikogo nie ugryzł.

Odpowiedz na Piotr Anuluj pisanie odpowiedzi

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s