Na moim blogu już zagościł jeden ślizgun, konkretnie Philodromus fuscomarginatus, który upodobał sobie przebywanie na korze drzew. Nie jest one jedynym ślizgunem, którego można na niej spotkać. Oprócz niego, jest chociażby nasz dzisiejszy bohater, którego również warto bliżej poznać.
Systematyka
Ślizgunowate (Philodromidae), do których należy borowiec, to grupa, której pozycja systematyczna wciąż nie jest jasna. Coraz częściej łączy się ją z rodziną ukośnikowatych (Thomisidae), choć ślizguny wyraźnie różnią się od nich tym, że ich wszystkie nogi mają niemal taką samą długość (u ukośników, dwie ostatnie pary są krótsze niż przednie).
Nasz bohater należy do rodzaju Philodromus, który w naszym kraju jest reprezentowany przez 17 gatunków.
Wygląd
Ślizgun borowy osiąga około 7 mm, przy czym samczyki są nieco mniejsze i dorastają najwyżej do 5 mm. Podobnie jak w przypadku P. fuscomarginatus, nogi borowca są szeroko rozstawione na boki, przez co wydaje się większy niż w rzeczywistości. Jego ciało jest również silnie spłaszczone, co jest wynikiem przystosowania się do środowiska, w którym żyje.
Na pewno bardzo ciekawe, jest ubarwienie, ponieważ ten gatunek występuje w dwóch, różnych odmianach barwnych. Standardowe osobniki są szarobiałe lub szarobrązowe, niekiedy z ciemnymi plamkami na odwłoku. Trafiają się jednak również srebrzystobiałe osobniki o kontrastowych, ciemnych plamach.
Gdzie go można znaleźć?
Występuje powszechnie w całym kraju, chociaż nie widuje się go zbyt często, gdyż potrafi się świetnie ukrywać. Spotkać go można głównie w lasach iglastych oraz mieszanych.
Tryb życia
Naszego ślizguna można znaleźć głównie na korze różnych gatunków drzew, zarówno iglastych jak i liściastych. Osobniki szare świetnie się maskują na takiej korze, a ich wypatrzenie jest nie lada sztuką. Srebrzyste osobniki również potrafią się świetnie schować, pod warunkiem, że trafią na korę porośniętą porostami. Wówczas, mimo kontrastowego ubarwienia, potrafią się wśród nich znakomicie ukryć. Dzięki temu unikają nie tylko drapieżników, lecz mogą również zaskoczyć potencjalną ofiarę, czyli np. jakiegoś spacerującego po korze owada. Kiedy ślizgun go wypatrzy, błyskawicznie atakuje i chwyta w swoje szczękoczułki. Dzięki swym nogom jest znakomitym biegaczem, który potrafi się poruszać również na boki i do tyłu.
Dorosłe pająki często chowają się pod korą i również pod nią zimują.
Nieźle się „przykleił” 😉
niska sylwetka, dobrze się drań musi czołgać 😉