Pierwszy raz, gdy miałem okazje zaprezentować wam ten artykuł, bazowałem na archiwalnych zdjęciach, z czasów, gdy fotografowałem bez użycia raynoxa, dyfuzora, czy nawet obecnego aparatu. Na szczęście ostatnio znów zdarzyło mi się spotkać z tym owadem, więc mały powiew świeżości na pewno bardzo dobrze mu zrobi.
Systematyka i wygląd
Nasza wierzchołówka należy do rodziny łowikowatych (Asillidae) i jest jedną z kilku przedstawicielek swego rodzaju, którą możemy spotkać w naszym kraju.
Wierzchołówka to duża muchówka, która osiąga od 1,5 do 2,7 cm, więc rozmiarami może dorównywać nawet szerszeniowi, do którego zresztą jest nawet troszeczkę podobna (zwłaszcza dla osoby nieobeznanej z owadami). Podobnie jak w przypadku wielu innych owadów, także w tym przypadku samice są znacznie większe i masywniej zbudowane niż samce.
Ciało pokryte jest bardzo licznymi, jasnymi włoskami, szczególnie w okolicach głowy, ale po trosze też na tułowiu oraz odnóżach. Te ostatnie są dość długie, a przy tym mocno zbudowane, w związku z czym świetnie nadają się do chwytania zdobyczy. Pierwsze trzy segmenty odwłoka mają czarną barwę, reszta zaś jest pokryta żółtawymi włoskami. Zakończenie odwłoka jest czarne, przy czym u samców jest ono dłuższe i grubsze niż u samic. Wracając jeszcze do głowy, to oprócz włosków, wyposażona jest w duże, złożone oczy, a także bardzo silną kłujkę, skierowaną do góry.
Gdzie ją możemy spotkać?
Ogólnie jest stosunkowo pospolita w całej Polsce, zwłaszcza na nizinach. Preferuje lasy iglaste, rzadziej mieszane, a spotkać ją można głównie na ich obrzeżach oraz zrębach, szczególnie tych mocno nasłonecznionych. Owady te latają od kwietnia do końca sierpnia.
Tryb życia
Podczas ciepłych i upalnych dni, wierzchołówki bardzo chętnie przesiaduje na pniach i pniakach drzew, skąd wypatruje potencjalnych ofiar. Od czasu do czasu zdarza im się mylić ludzi z pniami drzew, dlatego może się zdarzyć, że któraś z nich postanowi usiąść nam na ramieniu czy koszulce. Mimo groźnego wyglądu, nie musimy się jednak jej obawiać, ponieważ wierzchołówce zależy jedynie na tym, by wykorzystać nas jako świetny punkt obserwacyjny. Jeśli kogoś zestresuje tak bliska obecność tego owada, wystarczy machnąć ręką tuż obok niej, by skłonić ją do poszukania prawdziwego pnia. Tak, są wyjątkowo płochliwe, dlatego też bardzo trudno jest je podejść i zrobić im zdjęcie (zresztą nie ma się co dziwić, zwłaszcza jeśli spojrzy się na jej duże oczy, którymi potrafi wypatrzeć każde zagrożenie).
Wierzchołówki to urodzeni myśliwi świata owadów, przystosowani do klasycznych łowów z zaskoczenia. Swoich ofiar wyczekują na wspomnianych wyżej pniach i pniakach. Obserwują wtedy bardzo uważnie całe otoczenie, a ułatwia im to ruchoma głowa (potrafią nią obracać na niemal wszystkie strony), oraz znajdujące się na niej duże oczy. Kiedy w zasięgu wzroku pojawi się ofiara, wierzchołówka nie traci ani chwili i w całkowitej ciszy (lot tego łowika jest niemal bezszelestny) wzbija się w powietrze. Gdy podfrunie do ofiary, chwyta ją porośniętymi szczecinkami odnóżami, które zaciskają się niej niczym kleszcze i wbija w jej ciało kłujkę, by wstrzyknąć w nią trującą ślinę. Z tak schwytaną zdobyczą, drapieżna muchówka ląduje (przeważnie w miejscu, z którego wystartowała) i przystępuje do jej wysysania. Ofiarami wierzchołówek padają różne owady, często chrząszcze, ale także muchówki, ważki czy błonkówki. Osobiście miałem wiele okazji by obserwować różne gatunki wierzchołówek i muszę powiedzieć, że widok tej muchówki w akcji zawsze robi wrażenie.
Niestety, o ile informacji na temat życia dorosłych muchówek jest dużo (no i można je samemu zaobserwować), o tyle na temat ich rozmnażania się, czy życia larwa wciąż nie mam zbyt wielu danych, dlatego tą część będę musiał niestety pominąć.
bardzo fajna muchówka
i faktycznie, łowiki lubią siadać na ludziach, ale niestety ciężko się je tam fotografuje 😉
my jedyne zdjęcia łowików mamy właśnie na naszych ubraniach, hehe ;-D