Na dzisiaj mam dla was bardzo charakterystycznie wyglądającego motyla z rodziny miernikowcowatych (Geometridae). Najczęściej motyle należące do tej rodziny dysponują dość skromnymi barwami, głównie brązami, szarością, czernią, lub różnymi ich kombinacjami. Od czasu do czasu, trafiają się jednak ciekawe, kolorystyczne wyjątki. Dobrym przykładem może być tutaj właśnie ten krocznik. Tego malutkiego motylka udało mi się wypatrzeć nad Jeziorem Ukiel (krzywym). Jego kolory zwróciły moją uwagę, ale tożsamość przez dłuższy czas pozostawała dla mnie zagadką. Oczywiście w końcu udało mi się ją rozwiązać i dzięki temu mogę wam go zaprezentować.
Jego skrzydła mają bardzo piękny, żółty kolor, na który nakładają się charakterystyczne, purpurowe plamy. Dodatkowo jego krawędzie przyozdobione są elegancką, żółtą strzępina. Sami przyznajcie, dzięki takiemu wyglądowi, krocznik z pewnością może się plasować w grupie najpiękniejszych, polskich ciem. Coś jednak za coś. Najwyraźniej w jego przypadku ładne ubarwienie odbyło się kosztem jego rozmiarów. Motylek ten jest bowiem bardzo malutki, a jego rozpiętość skrzydeł wynosi zaledwie 2 cm (co jest oczywiście maksymalnym wymiarem, a więc osobniki standardowe, są o kilka milimetrów mniejsze).
Dorosłe motyle latają od czerwca do końca lipca, a spotkać je można głównie w miejscach wilgotnych (na podmokłych łąkach, leśnych polanach oraz torfowiskach). Tam też znajdują się rośliny żywicielskie jego gąsienic. Tymi są najczęściej różnego rodzaju rdesty, przytulie i dziurawce. Brązowe, przypominające nieco patyczek gąsienice zimują w kokonie, pośród roślinnych szczątków. Później, następuje przepoczwarczenie w ściółce, zaś dorosłe motyle pojawiają się na początku czerwca. Te zaś są aktywne w ciągu dnia, ale także o poranku oraz podczas późnych wieczorów. Wtedy też zdarza się, że kroczniki chętnie przylatują do światła.
I to w zasadzie tyle jeśli chodzi o tego motylka. Nie znalazłem o nim zbyt dużo informacji, ale mimo to, warto na tego motylka zwrócić uwagę, choćby właśnie ze względu na jego ciekawe ubarwienie.
ładny drań 😉
Ubarwiony rzeczywiście jest niesamowicie. Ale skoro malutki łatwo go przegapić, no i pewnie płochliwy jest jak to motylki
Z tą płochliwością to tak nie do końca, z tego co pamiętam, to wcale nie musiałem za nim jakoś specjalnie się uganiać, ot siedział spokojnie na liściu i przez dobre kilka minut ładnie pozował, i mimo małych rozmiarów to właśnie dzięki tym kolorom nie umknął mojej uwadze 😉
Przepiękny motyl(ek)!